Strony

niedziela, 23 czerwca 2013

Peel off top coat

Znowu na dłuższy czas zarzuciłam pokazywanie Wam lakierów ale było to wywołane paskudnym stanem moich szponów. Na szczęście wszystko wraca do normy i kolejny cykl otwieram recenzją topu.
                                         
 Poshe
topcoat
Super-fast drying shine and gloss
Formaldehyde, Toluene and Phathale Free!
                            
OBIETNICE PRODUCENTA:
 - For Natural or Artifical Nails
- Non Yellowing
- No UV Lights or Heat Needed
- Remarkable Gloss
- Chip Resistant
- UV Inhibitor
             
Super-fast drying shine and gloss: Poshe's revolutionary  formula dries to the touch in ONE minute.
                             
 SKŁAD:
ethyl acetate, buty; acetate, cellulose acetate butyrate, mineral spirits, polysilicone-2 , diethylhexyl adipate, amodimethicone, isopropyl alcohol, benzophenone-1
                                      
 MOJE WRAŻENIA:
 Tym razem odejdę od mojego typowego wodolejstwa i ograniczę się do wypisania jego plusów i minusów:
                             
+ Pięknie nabłyszcza.
+ Nie zmienia koloru lakieru.
+ Wygładza powierzchnię lakieru.
+ Chociaż śmierdzi to zapach w porównaniu do zwykłych lakierów można uznać nawet za przyjemny ;)
+ Miękki i długi pędzelek łatwo rozprowadza top nie rozmazując przy tym znajdującego się pod spodem lakieru.
+ Długi pędzelek sięga praktycznie do dna butelki więc nie będzie problemów ze zużyciem go do końca. 
 + Dosyć rzadka konsystencja świetnie się rozprowadza i poziomuje.
+ Buteleczka jest przezroczysta i mało zadrukowana widać ile kosmetyku zostało jeszcze w środku.
+ Bardzo wydajny. Używam go od początku roku do każdego manicure i nadal mam ponad połowę butelki.
+ Nie gęstnieje i nie zasycha, wręcz w ogóle nie zmienia konsystencji w trakcie użytkowania.
              
 +/- Niestety nie ma mowy o wysuszeniu w 1 minutę a nawet 15 minut, top potrzebuje przynajmniej 30min a optymalnie 45-60min na całkowite wysuszenie lakieru. Nie raz zdarzyło mi się zepsuć manicure po 15min od nałożenia topu więc temat mam przerobiony do perfekcji.
+/- Poshe sprawia, że lakier schodzi płatami z całych paznokci niestety trochę je przy tym niszcząc jednak nie uznałam tego za całkowitą wadę tylko dlatego, ze jest to idealny sposób do ściągania brokatów ;)
+/- Za 14ml trzeba zapłacić około 30-35zł + przesyłka.
                            
- Top niestety nie tylko nie przedłuża trwałości manicure a nawet je skraca. O ile delikatne odpryski na lakierze dałoby się przeżyć jeszcze przez kilka godzin tak odklejenie lakieru z polowy albo nawet trzech czwartych paznokcia nie przejdzie :(
- Nałożony zbyt szybko na mokry lakier wciąga go w siebie i daje efekt podbarwionego szkła.
- Dostępny jest tylko przez internet.
 - Niestety niedokładna aplikacja skutkuje odbarwionymi paskami bo Poshe ściąga lakier.
- Im jest starszy tym bardziej ściąga lakier z końcówek przez co już zaraz po wyschnięciu wyglądają na wytarte :(
                                               
OCENA: 3/6 
                                         
Podsumowanie: Jak na pierwszy tego typu zakup uważam Poshe za dobry wybór ale ze względu na działanie więcej do niego nie wrócę. Czas testować inne wysuszacze.

20 komentarzy:

  1. Jak sama doskonale wiesz, podpisuję się pod wszystkim co wyszczególniłaś. Jedynie co, to nasze odczucia względem zapachu są całkowicie różne, ale to już Cię chyba nie dziwi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, chociaż zawsze wydawało mi się, ze Ty jesteś wobec niego bardziej krytyczna ale może to dlatego, że ja nie znam SV ;)
      Tak, odczucia względem zapachu mnie wcale nie dziwią ;)

      Usuń
  2. mój Poshe czeka sobie grzecznie na próby! na razie używam Orly Polishield i jestem zachwycona: wysycha w mig !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie muszę go wpisać na listę do wypróbowania ale na razie w zapasie mam Essie Good to go a później planuje zakup osławionego SV.

      Usuń
    2. ja boję się, że po Orly nic mnie już nie zadowoli :( tym bardziej, że Polishield jest droższy od odpowiedników.
      Ja SV nie stosowałam, ale na blogach, które śledzę, zawsze przegrywał z Poshe.
      W zapasie mam jeszcze Kwik Kote, który zbiera pozytywne opinie :) jestem go baaardzo ciekawa.

      Usuń
    3. Ja tam wychodzę z założenia, że lepiej zapłacić trochę więcej i być zadowolonym niż kupować tańsze odpowiedniki i do każdego mieć jakieś ale bo i tak się w końcu dojdzie do tego droższego i go kupi ;)
      Ja mam wrażenie, że na blogach, które czytam Poshe jednak przegrywa z SV a ogólnie to żaden z nich nie jest doskonały ;)
      O Kwik Kote jeszcze nie słyszałam. Muszę się doinformować ;)

      Usuń
  3. A chciałam go nabyć, teraz ten zakup przemyślę.


    PS. 400 obserwatorka wita ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go kupiłam ze względu na brak formaldehydu i toluenu i nie mogę powiedzieć żebym się zawiodła. Co prawda nie przedłuża trwałości lakieru ale też nie specjalnie go skraca bo u mnie i tak żaden nie trzyma się dłużej niż 24h ;)

      Witam cieplutko :*

      Usuń
  4. wiesz co zaskoczyłaś mnie tym wysychaniem,. bo u mnie wysycha szybko, nawet przy 3 warstwach i bazie :o

    poza tym się zgadzam co do ściągania lakieru i odchodzenia z płytki (ale SV robił u mnie to samo)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że im dłużej go mam tym dłużej wysycha... Trochę to dziwne i zastanawiające :/

      Usuń
  5. ja jestem w trakcie poszukiwania jekiegoś dobrego wysuszacza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj chyba trzeba szukać ideału metoda prób i błędów tak jak we wszystkich kosmetycznych dziedzinach ;)

      Usuń
  6. Mam Poshe i akurat u mnie zebrał same plusy,jestem z niego bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać Twoje paznokcie mają inne wymagania niż moje ;)

      Usuń
  7. Mam Poshe i go nie lubię.
    U mnie za każdym razem lekko rozmazuje lakier pod spodem i ściąga go na końcówkach, co wygląda tak, jakbym paznokcie malowała kilka dni wcześniej a nie na nowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy, że za wcześnie go nakładasz na zbyt mokry lakier. Poczekaj 1=2minuty od aplikacji lakieru do nałożenia Poshe i nie powinnaś już mieć tego problemu ;)

      Usuń
  8. Nigdy mnie nie kusił i na pewno go nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)