sobota, 10 maja 2014

Paese Linea

Roztrzepana jestem dzisiaj jak jajko do omleta i nie mogę się konkretnie zabrać do niczego ale w końcu postanowiłam się zmobilizować i skrobnąć recenzję na bloga dlatego nie przedłużając zapraszam :)
                                    
Paese
Linea
Automatic Eyeliner
453 Plum Glam
Jak sama nazwa mówi kosmetyk ma formę automatycznej kredki o oszałamiającej wadze 0,31g co niestety wpływa na jej niezbyt imponującą wydajność. Opakowanie wykonane jest z porządnego, odpornego na zniszczenia czarnego plastiku i zaopatrzone w elementy w kolorze kredki (w tym przypadku fioletowe) dzięki czemu łatwo odnaleźć pożądany odcień w kosmetyczce. Napisy nie ścierają się więc wyciągnięcie kredki w miejscu publicznym czy pokazanie jej koleżance nie grozi obciachem. Wyposażenie opakowania jest full wypas bo kredka zaopatrzona jest zarówno w gąbeczkę do rozcierania:
                        
                                   
jak i w ukrytą pod nią strugaczkę, dzięki której w razie potrzeby można sobie zaostrzyć rysik.
                         
                                            
Jak już wspominałam kredka ma kolor fioletowy idealny dla posiadaczek niebieskich i zielonych tęczówek, ale nie jest to barwa jednoznaczna i oczywista, gdyż w ciemnej fioletowo-grafitowej bazie o delikatnym satynowym połysku zatopione są opalizujące fioletem maleńkie drobinki, dzięki czemu narysowania nią linia nie tylko podkreśla spojrzenie ale również rozświetla oko.
                             
                                   
Rysik jest miękki więc bajecznie łatwo się nim rysuje nawet z jeszcze zaspanymi oczyma i średnio napigmentowany. Narysowana kreska wydaje się być pół transparentna jednak w zależności od potrzeb można zwiększyć jej krycie do całkowitego. Po zastygnięciu linia jest praktycznie nie do ruszenia. Nie straszne jej pot, łzy a nawet pocieranie jednak zmywanie jej jest bajecznie łatwe i poradzi z nią sobie każdy micel czy mleczko. Za wielki plus trzeba jej zaliczyć to że nie podrażnia oczu więc nie robi krzywdy nawet jeżeli wpakuje się ją do oka. Ja tak zrobiłam przy porannym makijażu, gdy byłam bardzo zaspana i na szczęście nie ucierpiałam zbytnio ;)
                 
Kredka na ręce:
                                          
                                           
Kredkę dostać można w niesieciowych drogeriach i internecie za kwotę około 20zł. Trochę drogo jeżeli weźmie się pod uwagę wagę rysika ale komfort aplikacji i trwałość to wynagradzają.
                                       
Bardzo dobra i trwała kredka do codziennego (i nie tylko) makijażu, która sprawdzi się nawet wtedy, gdy potrzebujecie ją nosić mocno ponad 12godzin. Jeżeli szukacie czegoś o takich parametrach a niekoniecznie żelowego to warto się za nią rozejrzeć.

6 komentarzy:

  1. Mi się nigdy nie chce poprawiać makijażu w pracy więc taka kredka, niekoniecznie ten kolor, była by dla mnie świetna ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie byłabyś z niej zadowolona. U mnie trzyma się w stanie idealnym od godziny 6.30 do 21.00 bez poprawek i jakiejkolwiek uwagi z mojej strony ;)

      Usuń
  2. Te kredki są super :)) Mam brązową i jestem z niej bardzo zadowolona :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam :) Jak nie lubię fioletowych kresek tak ta mnie totalnie uwiodła. Może kiedyś dokupię jej czarną koleżankę ;)

      Usuń
  3. Niektóre Twoje określenia są rozbrajające :D Kredka zupełnie nie przypomina fioletu. Dla mnie ona jest brązowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które, które?
      Wiem już, że nie znasz się na zapachach. Teraz chcesz mi udowodnić, że na kolorach też? ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...