środa, 10 września 2014

Rosyjskie dobrodziejstwa?

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z kosmetykami zza wschodniej granicy i bynajmniej na ich ocenę nie mają wpływu polityczne niesnaski. Na fali ochów i achów oraz dobrych wspomnień po posiadanym kiedyś toniku, zdecydowałam się na zakup rosyjskiego szamponu. Jestem wybredna więc stawiam kosmetykom duże wymagania i oczekuję, że je spełnią. Czy tym razem tak się stało?
Po odpowiedź zapraszam do dalszej części posta.
                               
Receptury Babuszki Agafii
Tradycyjny Syberyjski Szampon na Kwiatowym Propolisie
No 4
Objętość i puszystość
                   
Opakowanie to duża butla o pojemności 600ml wykonana z czarnego plastiku o przyjemniej cenie 21zł - dla mnie bomba choć wkurza mnie, że nie widać ile szamponu jeszcze w sodu zostało.
           
Obietnice producenta nie pozostawiają złudzeń - ten szampon musi dawać efekt WOW:
"Propolis jest ceniony za swoje pożyteczne właściwości lecznicze. Syberyjska zielarka Agafia Jermakowa często stosowała propolis do przygotowywania szamponów. Przy tworzeniu tego szamponu uzupełniono recepturę babci Agafii organicznym kwiatowym woskiem, olejkami eterycznymi Wiązówki i Werbeny, żeby nadać waszym włosom jeszcze większość objętość i puszystość. Szampon na kwiatowym propolisie sprawia, że włosy stają się gładkie, posłuszne, dobrze się układają i zyskują dodatkową objętość."
                                   
Skład widoczny na etykiecie tylko to potwierdza bo nie sposób doszukać się w nim SLS, parabenów i sylikonów, i choć samo INCI nie jest dla mnie aż tak ważne jak działanie i widoczne efekty to miło mi myśleć, że ktoś zadbał o to, żebym nie musiała traktować się chemią.
                     
                           
Gęsta konsystencja, ładny mydlano-kwiatowy zapach oraz miły dla oka delikatny brzoskwiniowy kolor z perłowym połyskiem to jego największe atuty i niestety jedyne.
                         
Szampon jest mało wydajny, niezbyt dobrze rozprowadza się po włosach i kiepsko pieni. Mogłabym na to przymknąć oko gdyby nie to, że skutkiem tego jest słabe oczyszczanie i marne zmywanie olejów więc aby porządnie umyć włosy musiałam go zużyć tak ze 3 razy tyle co normalnego szamponu.
                               
         
Przez pierwsze kilka dni jego użytkowania wszystko wyglądało obiecująco, włosy były przyjemne w dotyku, posłuszne, łatwo się układały i zyskały wręcz niebywałą u mnie objętość. Tak, tego mi było trzeba!
Niestety wszystko co piękne szybko się kończy. Po około dwóch tygodniach codziennego mycia nim włosy stały się szorstkie, sztywne, suche i nieprzyjemne w dotyku jak sznurek konopny. Koszmarnie się plątały i nie pomagała im nawet odżywka, która świetnie spisywała się przy poprzednim szamponie a olej piły jak wielbłąd wodę w Oazie. Pierwszy raz byłam zmuszona sięgnąć po sylikonowe serum i wprowadzić je do codziennej pielęgnacji. Nie to było jednak najgorsze. W miarę upływu czasu włosy zaczęły się niesamowicie łamać i wypadać. Codziennie czeszę je Tangle Teezer i choć ciężko w to uwierzyć to każdego ranka musiałam wyciągać z niego garść włosów.
Na szczęście szybko się zorientowałam kto jest winowajcą i wdrożyłam kolejną butelkę poprzedniego szamponu. Włosy szybko się zregenerowały i wróciły do wcześniejszej kondycji jednak aby przestały wypadać musiałam sięgnąć po wcierkę. Jakby tego było mało wrócił również łupież, z którym dopiero niedawno udało mi się uporać. Zdecydowanie nie tego oczekiwałam.
                       
Teraz szampon służy mi do prania bielizny a ja będę omijać go szerokim łukiem i odradzać wszystkim, kto tylko o niego zapyta. Te 21zł są najgorzej wydanymi pieniędzmi ostatnich czasów a obiecujące 600ml będzie koszmarem mijającego lata...

4 komentarze:

  1. A tak dobrze się zapowiadało... Szkoda, że tak przesuszył Ci włosy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesuszenie to nic. Najgorsze jest to, że zaczęły mi wypadać całymi garściami :(

      Usuń
  2. A u mnie sprawdził się świetnie i był wydajny wprost nieziemsko! Przez całe miesiące nie mogłam dać sobie rady z tą butlą gigantyczną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie gratuluję :) Widać Twoje włosy mają zupełnie inne potrzeby od moich.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...