wtorek, 9 kwietnia 2019

Claudia Schiffer Powder - recenzja

Cześć Kochani!
Chciałam jak najszybciej podsumować dla Was marzec ale puder postanowił zmienić mi plany, bo tak niebezpiecznie zbliżył się do końca, że konieczne jest jego jak najszybsze zrecenzowanie. W związku z tym do dzieła i życzę Wam miłego czytania :)
                         

NAZWA: Claudia Schiffer for ArtDeco No Colour Setting Powder 1 SHEER CLOUD
WIELKOŚĆ: 6g
CENA: 170 zł
DOSTĘPNOŚĆ: małe drogerie, internet
                           
Pierwsze co rzuca się w oczy to ładne pudełeczko i cudowna puderniczka utrzymane w jednakowej stylistyce oraz kolorystyce łączącej złoto i pastelowy róż. Pudełeczko, jak to pudełeczko jest kartonowe i typowe oraz zawiera skład i wszystkie informacje dotyczące kosmetyku. Za to puderniczka to mały majstersztyk. Wykonana jest z bardzo porządnego i estetycznego plastiku, który od pierwszego wyjęcia z pudełeczka do końca prezentuje się idealnie co z resztą widać na zdjęciach. Zamykane jest na magnes.
W zestawie nie ma puszku ani pędzelka za to jest dosyć pokaźne lusterko, z którego nie skorzystałam ani raz.
Sam puder ma biały kolor a po nałożeniu na twarz staje się niewidoczny. Delikatnie rozjaśnia makijaż ale nie bieli. W opakowaniu jego wykończenie jest lekko satynowe a po nabraniu na palec okazuje się dosyć świetliste (jakby perłowe), jednak po nałożeniu na twarz ten efekt nie jest widoczny.
Po aplikacji na podkład kosmetyk ten daje matowy ale nie płaski efekt, wygładzenie oraz taką aksamitność skóry dzięki czemu pędzle gładko suną po jego powierzchni o wiele łatwiej i lepiej rozprowadzając kolejne kosmetyki. Duży plus za to, że przy tej gładkości jaką daje kolejne warstwy nadal się do niego kleją więc nie ma problemów z dokończeniem makijażu. Dobrze utrwala i utrzymuje makijaż nawet w te gorsze dni.
                                   
                       
Puder ma specyficzną formułę: jest bardzo twardy i nie pyli więc przypomina wypiekane kosmetyki choć taki nie jest. Pomimo tego nie ma problemu z nabraniem go ani na syntetyczny ani zwykły pędzel.
Zastanawiałam się długo jak Wam opisać wydajność i w sumie sama nie wiem. Moim zdaniem jest "w normie". Puder ma tylko 6g a ja lubię sobie z rana porządnie zapudrować podkład i korektor tak abym nie musiała nic poprawiać w ciągu dnia więc nie wystarczył mi na wieczność ale jakoś nie uważam też żeby błyskawicznie zniknął. Na pewno na dłużej wystarczy osobom o skórze suchej lub normalnej.
Jego zapach jest niesamowicie delikatny. Praktycznie trzeba przyłożyć nos do jego powierzchni aby wyczuć ten słodko-chemiczno-pudrowy aromat.
                     
Podsumowując: Dobry puder w ślicznej puderniczce. Wywiązuje się, z obietnic dotyczących utrwalenia, matowienia i wygładzenia bez wysuszania oraz stanowi prawdziwą ozdobę toaletki czy kosmetyczki.
Czy polecam? Tak.
                       
Jeżeli znacie ten puder to podzielcie się swoją opinią na jego temat a może znacie inne pudry o podobnych właściwościach?
                       
Do zobaczenia :)
Pa.

6 komentarzy:

  1. Nie znam go. Cenowo nie zachęca. Mam na szczęście dobre pudry w znacznie niższej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się udało go dorwać za 70 zł ale choć dobry to rzeczywiście tak jak mówisz, teraz można dorwać dobre pudry w niższej cenie.

      Usuń
  2. Widzialam ta serie na zywo i masz racje opakowania maja piekne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę go dorwać koniecznie, chociaż znów mam Provoke ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj w małych drogeriach bo tam może być w niższej cenie. Mi się udało go dorwać za 70zł.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...