Sztuka dość trudna i wymagająca zarówno od twórcy jak i modelki.
Styczność z tą formą artystycznego wyrażania siebie miałam w szkole wizażu Artystyczna Alternatywa w Krakowie do której teraz chodzę w ramach poszerzania swojej wiedzy;)
Zajęć z face paintingu mieliśmy mało (a szkoda) bo im głębiej w las ... tym lepiej;)
Ale od początku:
Do malowania używaliśmy farb do body paintingu marki KKRYOLAN z serii AQUACOLOR. Są to farby wodne na bazie naturalnych glinek - nałożone na twarz wykazują działanie ściągające ale uwaga bo mogą zapychać posiadaczy co wrażliwszej skóry. Czasami też korzystaliśmy też z serii SUPRACOLOR - również są to farby wodne ale pozostają tłuste i nie wysychają pozostawiając błyszczące bądź metaliczne wykończenie.
Do nakładania farb nadaje się wiele narzędzi ale najlepiej sprawdzają się kuchenne gąbki-myjki pocięte na paski półtora-centymetrowej szerokości i pędzle z włosia syntetycznego. Można też wykorzystać lateksowe gąbeczki do makijażu i palce - dobre do cieniowania.
Farby wysychają dosyć szybko więc nie ma obaw, że kontury zleją się po namalowaniu obrazka, jednak UWAGA - nie nakładamy jednego koloru na drugi bo wtedy kolory się łączą i bardzo trudno zamalować to co pod spodem.
Demakijaż - najlepiej namoczyć twarz zimną wodą, potem nałożyć "Zmywacz do makijażu w kremie" marki Kryolan, następnie zetrzeć wszystko chusteczkami dla niemowląt a na koniec przemyć twarz ciepłą wodą z mydłem bądź żelem do mycia twarzy - to wersja szkolna. Moim zdaniem najlepiej (jeżeli jest tylko taka możliwość) wejść pod prysznic i po prostu dokładnie się wykapać bo niestety przy zmywaniu farba lubi migrować, w najgorszym wypadku, poza linię włosów. Ważne jest aby po demakijażu zadbać o pielęgnację twarzy bo farby niestety wysuszają.
Watro też zadbać o twarz modelki przed malowaniem i posmarować ją kremem albo innym kosmetykiem pozostawiającym ochronny filtr bo niestety, ale niektóre kolory (zwłaszcza zielony) lubią przebarwiać skórę (wiem z własnego doświadczenia) i potem trudno je domyć.
Ale dość już nudnego rozpisywania się - czas na praktykę;)
Pierwszym naszym zadaniem było zaprojektować maskę wenecką a następnie trzeba było zamienić się projektem z partnerką i malować na niej zaprojektowaną przez nią maskę. Wygląda to mniej więcej tak:
Projekt - ja:
Wykonanie - A.C.:
Drugie zadanie - kamuflaż. Projektujemy i malujemy sami;) W tle zdjęć materiał na którym się wzorowaliśmy.
Projekt - ja:
Wykonanie - ja:
Modelka - A.C., zdjęcia - Joanna Cieśla
Wykonanie - A.C.:
Modelka - ja.
Zdjęcia są kiepskiej jakości bo robiłam je telefonem.
Jak widać biała farbka spisuje się kiepsko przy kryciu całej twarzy.
Modelka i projekt - A.C., wykonanie - ja.
Zdjęcia są kiepskiej jakości bo robiłam je telefonem.Drugie zadanie - kamuflaż. Projektujemy i malujemy sami;) W tle zdjęć materiał na którym się wzorowaliśmy.
Projekt - ja:
Wykonanie - ja:
Modelka - A.C., zdjęcia - Joanna Cieśla
Pierwowzór - własność A.C.:
Wykonanie - A.C.:
Modelka - ja, zdjęcia - Joanna Cieśla
Jak widać z upływem czasu nabierałyśmy z A.C. wprawę i wychodziło nam coraz lepiej;)
Mam nadzieję, że się podobało:)
Ostatnie dwa makijaże są zjawiskowe! Masz wielki talent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ale tylko połowicznie - makijaż fioletowy jest dziełem koleżanki z zajęć. Ja tylko użyczałam twarzy ale wyszło jej pięknie, że nie mogłam się powstrzymać aby go tu nie pokazać.
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę wyszło świetnie.
OdpowiedzUsuńostatnie 2 rewelacja!! dzielo sztuki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńxx
Fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuń