czwartek, 7 czerwca 2018

INGLOT Pędzelek do cieni

Witajcie,
Czas leci nieubłaganie i nie wiadomo kiedy z poniedziałku robi się piątek. Trzeba więc pomyśleć o kolejnym wpisie zanim się okaże, że jest za późno.
Zapraszam więc na kolejną recenzję :)


MARKA: Inglot
MODEL: 26P
CENA: 23 zł


Pędzel ma drewniany czarny lakierowany trzonek ze srebrnymi napisami, również srebrną skuwkę i brązowe naturalne włosie kucyka. Jest on ze mną już około 13-tu lat więc ząb czasu ewidentnie odcisnął już na nim swój ślad. Napisy się trochę wytarły a skuwka skorodowała tracąc miejscami połysk i zmieniając barwę na ciemniejszą. Włosie jednak pomimo częstego prania i użytkowania nie zniszczyło się ani odrobinę.
Pędzel jest bardzo miękki i delikatny o niewielkich rozmiarach. Nadaje się do precyzyjnego aplikowania cieni na powiekach a także pod łuk brwiowy i do rozświetlania wewnętrznego kącika oka. Bardzo łatwo się nim pracuje przy linii dolnych i górnych rzęs. Jego niewielki rozmiar doskonale się spisuje na małych powiekach a typowo języczkowy kształt sprawia, że dobrze nabiera i przenosi cienie. Niestety do rozcierania zupełnie się nie nadaje. Dobrej jakości włosie sprawia, że cienie się nie kruszą przy nabieraniu i nie osypują przy nakładaniu.
Myje się błyskawicznie ciepłą wodą z detergentem. Włosie nie odkształca się, nie łamie ani nie wypada. Schnie błyskawicznie i nie wymaga stosowania osłonek.

Jest to mój pierwszy pędzel do makijażu oczu jaki zakupiłam i nadal świetnie się trzyma. Stworzyłam z jego pomocą masę bardzo stonowanych i nieziemsko kolorowych makijaży, które z sentymentem dzisiaj wspominam. Teraz nie sięgam już po niego aż tak często jak na początku, jednak nadal nie leży odłogiem co oznacza, że jego zakup był dobrą inwestycją. Jeżeli ktoś poszukuje takiego małego płaskiego pędzelka to zdecydowanie polecam👍

5 komentarzy:

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...