czwartek, 27 czerwca 2013

Różany mus

Różów u mnie dostatek a w związku z tym, że praktycznie co miesiąc zmieniam ulubieńca jest o czym pisać. Tym razem na tapecie zakup zupełnie nieplanowany, nieprzemyślany i przypadkowy. Można wręcz powiedzieć, że nawet mnie zaskoczył ;)
                                                         
Bell
Air Flow
02
Róż do policzków w musie
                              
SKŁAD:
 cyclopentasiloxane, isododecane, talc, isostearyl isostearate, cyclohexasiloxane, dimethicone crosspolymer, microcristallina cera, isopropyl palmitate, copernicia cenifera cera, disteardimonium hectorite, dimethicone/vinyl dimethicone crosspolymer, dimethiconol, lanolin, glyceryl caprylate, propylene carbonate, peg-8, tocopherol, ascorbyl palmitate, ascorbic acid, citric acid [+/- cl 15850, cl 19140, cl 45410, cl 77742, cl 77891]
                                                         
MOJE WRAŻENIA:
Opakowanie to maleńki plastikowy zakręcany słoiczek dodatkowo uszczelniony pod nakrętką plastikową wkładką. Jak najbardziej oceniam go na plus ze względu na rozmiar i wagę, bo przerażają mnie te grube, ciężkie, szklane słoje, w których zazwyczaj skrywają się róże.
Nie ma w nim aplikatora a na opakowaniu niestety nie podano gramatury kosmetyku.
Zakupić można go jeszcze w koszyczkach wyprzedażowych drogerii Natura w cenie około 6,50zł, gdyż pochodzi on z edycji limitowanej.
                       
Pachnie niestety paskudnie i po prostu chemicznie. Na szczęście smrodek ten jest wyczuwalny tylko po przyłożeniu nosa do słoiczka więc nie przeszkadza przy użytkowaniu.
Jego konsystencja jest musowa ale gęsta i zwarta więc nie ma obaw, że niechcący nabierze się go zbyt dużo na palec.
                                      
                                               
 Róż ma kolor wściekłego, mocnego i zimnego różu. Bez pomyłki można go nazwać fuksją jednak zdjęcia wydobyły z niego trochę zbyt dużo niebieskich tonów. Nie zawiera drobinek ani połysku.
Pigmentacja kosmetyku jest niezwykle intensywna. Wystarczy odrobina i można sobie zrobić kuku, dlatego dobrze wcześniej poćwiczyć aplikację w domu oraz nakładać go warstwami. U mnie najlepiej sprawdziła się metoda nakładania i rozcierania palcem, dokładania, rozcierania pędzlem i ewentualnego dokładania palcem tam gdzie pojawiła się taka potrzeba. Jednak gra jest warta świeczki bo kosmetyk pięknie ożywia buzie nadając jej młodzieńczy rumieniec.
                                       
                                                  
Ze względu na kolor i pigmentację użytkowanie jest trochę problematyczne bo przez intensywne rozcieranie (trzeba się trochę namachać, żeby wszystko pięknie rozprowadzić) można zetrzeć sobie podkład, dlatego zawsze nakładam go w większej ilości na goła skórę, a następnie na niego nakładam podkład i w razie potrzeby odrobinę dokładam.
Dobrze współpracuje z nagą, nawilżoną skórą i płynnymi oraz kremowymi podkładami. Suche można nakładać tylko na niego. Demakijaż to nie lada wyzwanie. Kosmetyk od razu wręcz wtapia się w skórę stając się praktycznie niezniszczalnym. Dopiero po całym dniu noszenia schodzi bez większych problemów w trakcie zmywania.
Nie zauważyłam aby zapychał czy pogarszał stan skóry nawet stosowany regularnie.
                                  
OCENA: 4/6
                       
Podsumowanie: Ciekawy i niezwykle trwały ale wymagający ogromnej wprawy róż. Jeżeli jesteście ciekawi musowych róży albo po prostu lubicie takie kolory, a nie chcecie wydawać zbyt dużo pieniędzy i nie boicie się trudnej współpracy to polecam. Trwałość i efekt wynagrodzą Wam trudy aplikacji ;)

23 komentarze:

  1. Ja go mam,ale używanie to nie lada wyczyn ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba bym nie umieła się nie posługiwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kilku podejściach byś się nauczyła tak jak ja chociaż po pierwszym użyciu było śmiesznie ;)

      Usuń
  3. Przyznam, że kolor wyjątkowo wpadł mi w oko. Z aplikacją dam radę. Jeśli napotkam go w Naturze to nie omieszkam go zakupić :-)) jego kolor kojarzy mi się trochę z CAH Essence, które nie było dane mi mieć :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powodzenia w poszukiwaniach a jeżeli nic nie znajdziesz to ja go chętnie na coś wymienię ;)
      Miałam CAH i rzeczywiście ten jest bardzo podobny i tak samo trudno (a może nawet bardziej) nim operować ;)

      Usuń
  4. musi być mega wydajny ; ) taka pigmentacja soczysta .
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chociaż po nałożeniu kolor trochę gaśnie i trzeba go dokładać warstwami więc da się zużyć ;)

      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. kolor bardzo ostry aczkolwiek piękny!

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa jestem jak wygląda na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nałożony pod podkład jest bardzo subtelny, a żeby go nałożyć na podkład trzeba mieć więcej umiejętności niż ja ;)

      Usuń
  7. Lubie takie nowości choć obawiam się czy by mi się nie "ścinał" na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nic takiego nie wystąpiło choć używałam go w duże upały.

      Usuń
  8. Mam pomarańczowy i go nie lubię. Po pierwsze opakowanie jest za małe, po drugie brzydko się rozprowadza, a po trzecie nie wygląda najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś sobie nie wyobrażam pomarańczowej wersji na poliku. Musi wyglądać jak plakatówka...

      Usuń
  9. Wszelkie musowate produkty barzo lubię!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten róż jest taaaki piękny, a ja nie umiem go nakładać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę ćwiczeń i na pewno się wprawisz skoro nawet ja dałam radę ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...