czwartek, 10 stycznia 2019

Top 5 drogich kosmetyków

Hej!
Moja makijażowa kosmetyczka głównie opiera się na kosmetykach selektywnych ze względu na to, że one sprawdzają się u mnie najlepiej i moja skóra rzadko się przeciwko nim buntuje. Jednak także wśród nich trafiają się kosmetyki złe, dobre i świetne. Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić tymi najlepszymi.


 Bardzo trudno było mi się ograniczyć tylko do pięciu kosmetyków ale jakoś się udało. Są to kosmetyki, dokładnie przeze mnie przetestowane, sprawdzone i niektóre goszczą na mojej toaletce już kolejny raz, więc zdecydowanie są to same perełki.
Zacznę od oczu bo to zazwyczaj od nich rozpoczynam wykonywanie makijażu.



 Smashbox 24 Hour Photo Finish Shadow Primer - Zdecydowanie jest to najlepsza baza pod cienie do powiek jaką miałam okazję używać. Utrwalona matowym cieniem udźwignie każdy makijaż przez niezliczoną ilość godzin a muszę przyznać, że moje powieki są ekstremalnie wymagające i nawet baza Urban Decay na nich poległa. Pewniak na każdą okazję. Polecam <3



 Przechodząc do makijażu twarzy nie mogła bym o nich nie wspomnieć: podkłady MAC Cosmetics. Miałam już Matchmaster, ProLongwear a teraz mam Studio Fix i to nawet w czterech egzemplarzach. Z każdego z nich byłam i jestem nadal ogromnie zadowolona. Są trwałe, mają ogromny wybór kolorów (co przy jasnej karnacji w ciepłej tonacji ma niebagatelne znaczenie), nie utleniają się, nie zapychają ani nie pogarszają stanu cery a ich krycie można stopniować od delikatnego do dużego. Współpracują praktycznie ze wszystkimi kosmetykami i narzędziami. Jak nie wiem czym się umalować, bo moja skóra ma kiepski dzień to wystarczy, że sięgnę po buteleczkę podkładu MAC i efektu mogę być pewna na 100%.


 Nie było by makijażu bez różu więc i taki kosmetyk musiał się znaleźć w tym zestawieniu. Najlepszy, najpiękniejszy i najbardziej wart swojej ceny okazał się Too Faced Papa Don't Peach Blush. Śliczny, nie jednoznaczny kolor, który stanowi mieszankę różu i brzoskwini (z przewagą tej pierwszej barwy), złoty połysk, bezproblemowa aplikacja i wspaniała trwałość sprawiają, że stał się nie zastąpionym elementem mojej kosmetyczki.


 Jeszcze do niedawna rozświetlacz, tak jak i bronzer mógł być, ale też mógł zniknąć z powierzchni ziemi i nie płakała bym po nim. Potem zmieniłam zdanie a następnie odkryłam Make Up For Ever Pro Light Fusion #2 Golden. Tego co on robi na twarzy po prostu nie da się opisać słowami. Cudowna, połyskująca beżowo-złota tafla na skórze bez nawet ociupiny brokatu, o porządnej intensywności z możliwością jej stopniowania i nienagannej trwałości wywołuje wręcz oszołomienie, a pigmentacja, która sprawia, że osoby z bardzo jasną skórą również mogą go używać bez obaw o żółto-złote placki na policzkach, zachwyca. Jak dotąd jest to najlepszy prasowany rozświetlacz jaki w ogóle miałam możliwość używać.


Na sam koniec zostały najmniejsze ale wcale nie gorsze od pozostałych: szminki MAC Cosmetics. Cudowna pigmentacja, rewelacyjna trwałość, komfort dla ust, brak wysuszania nawet przy matowych wykończeniah, trwałe i porządne opakowanie sprawiają, że jest to urzeczywistnienie moich szminkowych marzeń. W tej chwili mam dwie i z pewnością na tym moja przygoda z nimi się nie skończy.

Na chwilę obecną nie wyobrażam już sobie makijażu bez kosmetyków selektywnych (tych i wielu innych ;) ) a jak jest u Was? Używacie drogich kosmetyków, czy tylko te dostępne w drogeriach?
Podzielcie się proszę w komentarzach swoim TOP 5.

Pozdrawiam cieplutko.
Do zobaczenia :*

8 komentarzy:

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...