czwartek, 27 czerwca 2019

Faberlic Tusz do rzęs - Recenzja

Cześć Kochani!
Smażę się dzisiaj przed komputerem i zupełnie nie idzie mi pisanie. Ewidentnie upały nie sprzyjają twórczości ;) Nie ma jednak, że boli bo recenzja pojawić się musi więc bez dalszego marudzenia zapraszam.
Miłego czytania.
                                                 

NAZWA: Faberlic Ultraczarny tusz do rzęs "Nieskończona objętość"
WIELKOŚĆ: 13 g / 13 ml
CENA: 31,50 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Konsultantki marki.
                                               
Opakowanie jest klasyczne i typowe dla tuszy: gruba tubka wykonana z czarnego plastiku ze złotymi napisami bez zabezpieczenia przed otwarciem.
Aplikator to gruba silikonowa szczoteczka z bardzo gęsto ułożonymi krótkimi ząbkami. Dobrze rozdziela rzęsy przy aplikacji jednak ciężko mi było się do niej przyzwyczaić i praktycznie zawsze jakimś sposobem paćkam sobie tuszem powiekę.
Tusz ma piękny, intensywnie czarny kolor przypominający wręcz sadzę. Absolutnie nie mogę się do niego przyczepić.
                                                       
                                                     
Jak już pisałam wyżej szczoteczka świetnie rozczesuje rzęsy a przy tym tusz lekko je pogrubia. Wydłużenie nie jest jakieś spektakularne (albo nawet nie ma go wcale) ale piękny kolor i dobra formuła pokrywają rzęsy aż po same końce sprawiając, że stają się wyraźnie widoczne. Uniesienie jest minimalne i chyba bardziej powstaje za sprawą działania szczoteczką niż właściwości tuszu. Co prawda nie daje on efektu sztucznych rzęs, którymi można by wywołać tsunami ale nie jest to też "efekt henny" więc sprawdzi się u osób lubiących średnie i mocniejsze podkreślenie na co dzień.
Tusz w akcji możecie sobie zobaczyć między innymi TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Konsystencja kosmetyku jest kremowa i praktycznie od początku dobra do aplikacji. O dziwo nie zmienia się zbytnio w czasie użytkowania. W miarę starzenia się nie wysycha nadmiernie ani nie tworzy farfocli, które negatywnie wpływałyby na komfort jego nakładania czy noszenia.
Trwałość tuszu jest dobra w kierunku bardzo dobrej. W normalnych warunkach trzyma się rzęs od nałożenia do zmycia (przy wieczornym demakijażu ewidentnie widać, że nadal tam jest). Problem miałam z nim tylko wtedy gdy stosowałam filtr LRP, który dramatycznie niszczył mi cały makijaż w tym właśnie rozmazywał tusz.
Kosmetyk nie podrażniał mnie ani nie uczulał.
Jego zapach jest słodko-duszący i bardzo mocny, przypomina mi mega skoncentrowany aromat bzu. Przy codziennym użytkowaniu nie jest on jednak wyczuwalny.
                                                               
Podsumowując: Dobry tusz do codziennego użytkowania i noszenia. Sprawdza się nawet w upały i nie zawodzi.
Czy kupię ponownie? Raczej nie, ponieważ mam mega długą wish listę tuszy i chcę je wszystkie wypróbować.
Czy polecam? Tak.
                             
Znacie markę Faberlic i jej kosmetyki? Jak się na nie zapatrujecie? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.

UWAGA!
Pomimo tego, że tusz dostałam w ramach współpracy, ta recenzja nie jest jej elementem. Opinia o kosmetyku jest szczera i poparta, wielotygodniowym regularnym użytkowaniem.

Do zobaczenia.
Pa.

4 komentarze:

  1. Brakuje mi tu tylko zdjęcia na rzęsach. Nie wiem za dużo na temat tej marki, ale produkt wygląda całkiem fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podlinkowałam w poście trzy filmy z użyciem tego tuszu: jeden z pierwszymi wrażeniami, drugi gdzieś tam ze środka i trzeci sprzed tygodnia. Myślę, że można tam wystarczająco dobrze obejrzeć efekt jaki daje.

      Usuń
  2. Nie wiedzialam, ze tak dobrze sie spisze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zaskoczył bo zupełnie nie spodziewałam się takiego działania ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...