wtorek, 26 listopada 2019

MAC Lipstick - recenzja zbiorcza

Cześć Kochani!
Jako, że wielkimi krokami do końca zbliża się druga z posiadanych przeze mnie szminek MAC postanowiłam je Wam przybliżyć. Pomimo posiadania różnych wykończeń ograniczę się do jednej recenzji zbiorczej, gdyż różnice między nimi nie są jakieś spektakularne.
Miłego czytania.
                                           

NAZWA: MAC Lipstick
                  - Matte HONEYLOVE
                  - Satin FAUX
                  - Amplified RAMBLAS RED
WIELKOŚĆ: 3g
CENA: 86 zł / 6 pustych opakowań po kosmetykach MAC
DOSTĘPNOŚĆ: Sklepy MAC i Douglas
                                 
Opakowanie jest typowe dla pomadek w sztyfcie i bardzo charakterystyczne dla marki: przypomina nabój do pistoletu. Jego kolorystyka od lat pozostaje niezmienna i ogranicza się do czerni i srebra. Większa część plastiku, z którego wykonane jest opakowanie jest czarna i ma zatopione w sobie srebrne drobinki. Jedynie obwódka oddzielająca zatyczkę od reszty opakowania ma kolor srebrny, tak samo jak bardzo minimalistyczne napisy. Przy zakupie szminka zapakowana jest dodatkowo w równie skromny i minimalistyczny czarny kartonik z białymi napisami. Jeżeli szminkę otrzymujemy w ramach wymiany Back2MAC to kartonika nie dostajemy.
Mam w swoim posiadaniu trzy szminki MAC w trzech różnych kolorach i wykończeniach, chociaż właściwie chyba powinnam powiedzieć, że "miałam" bo jedna z nich jest już skończona i teraz tylko czeka na czas wymiany dzięki czemu mogłam ją pokazać na zdjęciach.
Matte HONEYLOVE - Jest to dosyć neutralny jasny i lekki beż z delikatną domieszką różu (tak podaje producent chociaż ja tego różu nie widzę) o matowym wykończeniu, jednak moim zdaniem z typowym matem ma ona niewiele wspólnego i szczerze mówiąc nie dostrzegam różnicy między nią a wersją satynową. W akcji możecie go zobaczyć TUTAJ i TUTAJ.
Satin FAUX - Według producenta jest to przytłumiony fiołkoworóżowy kolor o satynowym wykończeniu i tutaj się zgadzam z opisem. Barwa szminki jest chłodna, różowa z domieszką fioletu ale nie jaskrawa. Na filmach możecie ją zobaczyć TUTAJ i TUTAJ.
Amplified RAMBLAS RED - Niestety już wycofana szminka o neutralnym głębokim czerwonym kolorze lekko przechodzącym w bordo i kremowym, lekko błyszczącym wykończeniu. W makijażach pokazywałam ją TUTAJ i TUTAJ.
                                               
                                 
Wszystkie szminki są dobrze na pigmentowane i mają mocne krycie, przez które nie przebija czerwień wargowa. Żadna z nich nie zażółca zębów.
Trwałość oceniam jako bardzo dobrą niezależnie od wykończenia choć poprawki po jedzeniu są wymagane. Owszem wytrzymuje na ustach te obiecywane przez producenta 8h ale tylko w przypadku gdy nic nie jemy. Wszystkie kolory zjadają się bardzo ładnie ale w przypadku czerwieni, która jest mocniejsza poprawki niezbędne są odrobinę szybciej niż w przypadku pozostałych kolorów.
Konsystencja wszystkich sztyftów jest praktycznie identyczna, kremowa, odpowiednio miękka żeby gładko sunąć po ustach ale nie na tyle żeby się rozpływać. Pomadki lekko (ale nie przesadnie) transferują się na zęby jednak przy użyciu bez konturówki nie "krwawią" i nie rozpływają się w liniach skóry poza naniesiony obszar.
Zapach jest specyficzny (ponoć waniliowy) ale przyjemny. Niezbyt nachalny i czuć go tylko w przypadku gdy wąchamy sztyft prosto z opakowania. W trakcie aplikacji i noszenia jest niewyczuwalny.
Wydajność szminek MAC oceniam bardzo dobrze.
                                           
Podsumowując: Bardzo porządne pomadki o dobrej trwałości i pigmentacji. Łatwe w nakładaniu i bezpieczne zarówno dla osób początkujących jak i zaprawionych w makijażu. Bardzo długo były moimi ulubionymi i nie do zastąpienia jednak niedawno zdecydowanie zdetronizowały je szminki Lisy Eldrige.
                         
Wy znacie pomadki do ust MAC? Lubicie je, czy raczej uważacie, że nie warto ich kupować? Podzielcie się swoimi opiniami.
                     
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia.
Pa.

6 komentarzy:

  1. Kiedys nie lubilam sie z pomadkami MAC mialam zle doswiadczenia z ich matowym, suchym i bardzo wysuszajacym (niekomfortowym) uczuciu na ustach, ale teraz mam Velvet Teddy i jestem w niej zakochana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja praktycznie nie widzę różnicy między wykończeniem matowym a satynowym. Fajne są te szminki ale odkąd poznałam te od Lisy Eldrige to MACzki idą w odstawkę ;)

      Usuń
  2. Jeszcze nie miałam żadnej pomadki MAC, ale raczej nie dążę do tego za wszelką cenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się kolekcja rozmnożyła dzięki wymianom opakowań ale 2 już praktycznie są skończone więc zostaje mi jedna. Kolejna się pojawi, gdy znowu zużyję kosmetyki i pójdę na wymianę ;)

      Usuń
  3. Kuszą mnie bardzo ich pomadki, ale narazie są dla mnie nieosiągalne cenowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od kupienia jednej na wielką okazję a teraz mam kolejne z back2mac.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...