wtorek, 5 listopada 2019

Zużycia, październik 2019 - Alverde, TBS, Be Beauty, Chanel, Benefit

Cześć Kochani!
Listopad się już rozkręca więc czas zacząć podsumowania października. Jak w większości przypadków i tym razem zaczynam od mojego ulubionego wpisu, czyli zużyć.
Miłego czytania :)


O dziwo i w tym miesiącu skończyło się trochę kosmetyków do włosów, W sumie nawet bardzo dobrze bo małymi krokami pozbywam się tego czego nie chcę mieć.                     
                                                 
                                                   
Co Lab Dry + Shampoo Extreme Volume - Paskudnie skleja włosy i nie odświeża ich na dłuższy czas. Moim zdaniem nadaje się do użytkowania jedynie jako spray teksturyzujący. Ja zużyłam mój egzemplarz do polowania na szerszenie choć i w tym przypadku nie powalał skutecznością. Nie kupię ponownie. W ogóle nie planuję kupować suchych szamponów.
Vianek Nawilżajacy szampon do włosów - Dobrze mył i oczyszczał, nie podrażniał wrażliwej skóry głowy a wręcz łagodził ale za to pierońsko plątał włosy. Trzeba z nim uważać bo wymaga wstrząśnięcia przed każdym użyciem (ja tego nie robiłam i do połowy butelki miałam inny kosmetyk niż po połowie). Zużyłam go do włosów i prania ręcznego. Na razie nie planuję powrotu ale nie wykluczam w razie potrzeby.
Balea Mleczko do włosów - Kosmetyk z kalendarza adwentowego. Ogólnie bardzo słaba rzecz. Nie nadawało się do używania bez spłukiwania a ze spłukiwaniem nie robiło praktycznie nic. Zużyłam żeby zużyć i powrotu nie planuję.
                                           
                                 
Alverde Brokatowy Lotion do ciała BIO-Czarny Bez i BIO-Brzoskwinia - Bardzo przyjemny kosmetyk. Ładnie pachniał, dobrze nawilżał i zostawiał pięknie rozświetloną skórę. Brokat był bardzo delikatny i prędzej przypominał rozświetlający pył niż typowe drobinki. Byłam z niego bardzo zadowolona ale nie mam potrzeby używać takich kosmetyków więc nie planuję powrotu.
Manufarma Naturalne Mydło Wegańskie Rabarbar/Hibiskus - Bardzo dobrze myło a przy tym było delikatne dla skóry. Nie wysuszało i nie podrażniało, nie dawało uczucia ściągnięcia. Dobrze oczyszczało. Nie szczypało w oczy. Zużyłam w większości do twarzy ale też do ciała. Było bardzo wydajne. Zapach był śliczny i delikatny. Z przyjemnością wrócę ponownie.
L'Orient Mydło Marsylskie Olej Palmowy i Olejek Lawendowy - Dobre, porządne i wydajne mydło o pięknym zapachu. Świetnie nadawało się do mycia ciała i prania ręcznego. Dobrze oczyszczało i nie przesuszało. Na razie mam wielki zapas mydeł ale nie wykluczam, że kiedyś kupię ponownie.
                                                 
                           
Nacomi Wygładzajacy peeling do twarzy - Bardzo dobry kosmetyk. Drobinki są małe i dobrze ścierają bez podrażniania. Moc ścierania można sobie regulować siłą nacisku dłoni więc nie ma obaw, że od razu zrobi krzywdę. Kremowa baza przyjemnie nawilża skórę. Teraz rezygnuję z używania peelingów ale gdyby nie to z pewnością bym do niego jeszcze wróciła.
MAC Strobe Cream - Szczerze mówić nie bardzo wiem co to jest. Moim zdaniem ani to kosmetyk pielęgnacyjny ani baza pod makijaż. No chyba, że rozświetlacz w kremie ale to też bardzo słaby. Ogólnie zużyłam jako niby krem-bazę pod makijaż oraz do przerabiania korektora na podkład. Długo mi zeszło bo i kosmetyk nie wywołał entuzjazmu. Kupować pełnowymiarowego kosmetyku nie planuję.
Helena Rubinstein Powercell 24h Eye Care - Przyjemny kosmetyk. Wydajny, ładnie wygładzał okolice oczu jednak cudów nie ma się co spodziewać. Rozświetlenia nie zauważyłam. Ogólnie całkiem spoko ale dalej podtrzymuję swoje zdanie, że kremy pod oczy to zbędny element pielęgnacji i wcale jakoś intensywniej niż zwykle kremy do twarzy  nie działają. Nie kupię ponownie.
The Body Shop Aloe Soothing Night Cream - Zapach ma bardzo delikatny i raczej neutralny. Jego konsystencja jest kremowa ale nie bardzo ciężka. Na początku było super bo nawilżał i zabezpieczał skórę przed wysuszaniem jednak po kilku tygodniach zaczął mnie zapychać na twarzy i skończyła się nasza przygoda. Zużyłam go na szyję i dekolt. Powrotu nie planuję.
                       
Na koniec to co lubię najbardziej, czyli kolorówka :)
                             
                               
Be Beauty Love Essence EDP - Przyjemna i bardzo tania woda perfumowana. Dosyć słodki ale nie duszący zapach idealny na jesień i wiosnę. Dosyć dobrze się utrzymywał a wydajność była OK. Powrotu nie planuję bo jednak wolę bardziej skomplikowane zapachy ale będę miło wspominać.
Clarins Puder brązujący w kompakcie Edycja Limitowana - Niestety ten kosmetyk okazał się totalna klapą :( Recenzja KLIK KLIK. Zwróćcie szczególną uwagę na dopisek na końcu.
Alverde Puder mineralny 01 PORCELAIN - Recenzja KLIK KLIK.
Anastasia Beverly Hills Contour Cream Kit LIGHT / JAVA - Kosmetyk z projektu denko. Trzecia blaszka z całej palety. Jak już nie raz pisałam konturowanie na mokro to nie moja bajka i każdy zużyty element cieszy mnie ogromnie.
Benefit Ka Brow! Kremowo-żelowa pomada do brwi No 3 i 3,5 - To był mój pierwszy kontakt z pomadami. Sam kosmetyk bardzo mi się spodobał ale próbki wyschły błyskawicznie i nawet nie miała okazji ich dobrze przetestować. Nie planuje kupowac pełnowymiarowego kosmetyku.
Douglas Volume Obsession Volumising Mascara BLACK - Recenzja KLIK KLIK.
Chanel Rouge Coco Gloss 119 BOURGEOISIE - Recenzja KLIK KLIK.
Evolution of Smooth Organic Długotrwałe Nawilżenie Ust STRAWBERRY SORBET - Przyjemny nawilżacz. Miał słodkawy posmak, ładny zapach i przyzwoicie pielęgnował usta. Nie zachwycił mnie jednak swoim działaniem więc nie planuję powrotu.   
                                             
Takim oto sposobem dotarliśmy do końca tego wpisu.
Muszę przyznać, ze jestem ze swoich osiągnięć bardzo zadowolona. Jak Wam idzie zużywanie kosmetyków? Zapasy maleją czy rosną?
                             
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia.
Pa :)

6 komentarzy:

  1. U mnie maleją i to bardzo:)Wczoraj też dałam denko a dziś już użyłam 2 kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow idziesz jak burza. Ja w tym miesiącu skończyłam dopiero 2 kosmetyki ;)

      Usuń
  2. Kochana u mnie ten suchy szampon od Colab to hit, lepiej dziala niz nie jeden lakier i dodaje mega objetosci ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...