wtorek, 22 października 2019

Douglas tusz do rzęs - recenzja

Cześć Kochani!
Mam wrażenie, że upłynęły już wieki odkąd ostatnio recenzowałam tusz a tu się okazuje, że ledwie 3,5 miesiąca. Nieubłaganie zbliża się jednak czas wymiany na nowy, więc póki go mam, używam i pamiętam jak mi służył to trzeba go opisać.
Miłego czytania :)
                                               

NAZWA: Douglas Volume Obsession Volumising Mascara BLACK
WIELKOŚĆ: 9g
CENA: 35 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Douglas
                     
Opakowanie to klasyczna tubka w czarnym kolorze z białymi napisami. Wykonana jest porządnie i estetycznie więc nic się nie niszczy w trakcie użytkowania. Podoba mi się, że tubka jest mała i bez udziwnień bo nie przysparza problemów w trakcie przechowywania.
Szczoteczka jest dosyć mała klasyczna z włosia. Ładnie rozczesuje rzęsy i choć czasami mogą się sklejać to bez problemu dają się nią rozczesać. Niewielkie rozmiary pozwalają dotrzeć nawet do najkrótszych rzęs i nie brudzić powieki w trakcie malowania.
Tusz ma kolor czarny. Tak po prostu czarny. Nie jest to jakaś super czerń ale też nie wybija na szaro.
                                               
                             
Szczoteczka ładnie rozczesuje rzęsy i dokładnie pokrywa je tuszem aż po same końce. Tusz lekko pogrubia, odrobinę wydłuża i delikatnie unosi ale nie zrobi z rzęs firanki, którą można by wywołać tsunami. Ot taki po prostu podstawowy tusz, który sprawdzi się do stosowania na co dzień.
Jak wygląda na rzęsach możecie zobaczyć TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Konsystencja tuszu jest kremowa ale niezbyt gęsta. Niewiele zmienia się w trakcie użytkowania. W miarę wysychania nie tworzy grudek ani farfocli.
Trwałość maskary jest bardzo dobra, nawet za dobra. Nie osypuje się ani nie rozmazuje ale też niesamowicie ciężko ją zmyć w przypadku jakiegoś wypadku przy malowaniu. Każda plamka jest praktycznie nie do usunięcia pomimo skrobania i szorowania. Miałam też problem ze zmyciem jej za pomocą olejku Felicea ale o dziwo schodzi bez większych trudności przy użyciu rękawiczki Glov.
Kosmetyk nie podrażnił mnie ani nie uczulił. Nie wywoływał też łzawienia oczu.
Zapach tuszu jest słodko-pudrowy ale nie czuć go przy normalnym stosowaniu.
                             
PODSUMOWUJĄC: Dobry tusz do codziennego użytku. Sprawdzi się zarówno w deszczu jak i w upały.
Czy polecam? Tak.
Czy kupię ponownie? Nie, bo lubię gdy tusze dają spektakularny efekt.
                   
Kosmetyki marki Douglas nie są testowane na zwierzętach.
                           
Mieliście ten tusz albo jakiś inny marki Douglas? Jak Wam się sprawdził?
                         
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia.
Pa.

1 komentarz:

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...