Lipiec już praktycznie dobiega końca a ja jeszcze nie ogarnęłam się z podsumowaniami czerwca. Czas najwyższy więc na ostatni już post z tej serii.
Zapraszam.
Na początek jedna z najpotrzebniejszych rzeczy w mojej kosmetyczce czyli
Miller Pilnik szklany dwustronny. Ostatnio przetestowałam całą masę pilników i żaden mi nie pasował więc postanowiłam wypróbować coś trochę droższego i jestem bardzo zadowolona.
Na wielkiej promocji wpadł mi łapki mój pierwszy cień
Gosh Mono Eye Shadow 007 Coral, który będzie idealny do codziennych delikatnych makijaży.
Zestaw testerów
Eveline Colour Celebrity Lipgloss 575,
Gosh Kohl Eye Liner Stone,
Gosh X-Ceptional Wear Long Lasting Make-Up 11 Porcelain oraz
Gosh Mattyfying Pressed Powder to prezent. Żadnego z tych kosmetyków wcześniej nie znałam więc z przyjemnością się z nimi bliżej zapoznam.
Kolejnym kosmetykiem, który wpadł mi w łapki jest filtr
Bioderma Photoderm Mineral 50+. Jego zakup jest chyba rzeczą oczywistą o tej porze roku i choć nie sięgam po niego bardzo często to muszę przyznać, że polubił się z moją skórą.
Na mniejsze i ciut większe wyjazdy potrzebowałam balsamu do ciała w niezbyt dużej i praktycznej butli oraz w niskiej cenie. Postanowiłam więc wypróbować
Babydeam Lotion dla dzieci i niemowląt o bardzo przyjemnie prezentującym się składzie.
Antyperspirantowe zapasy już dawno mi się skończyły więc trzeba było je uzupełnić, bo przecież lato to czas bardzo wymagający, dlatego zdecydowałam się na zakup
Instituto Espanol Dezodorant w kulce z dodatkiem mleka i witamin oraz
Gosh Creme Deo Roll-On Classic. Pokładałam w nich wielkie nadzieje jednak po pierwszych testach Gosha okazało się, że wcale nie jest tak uroczo jak wszyscy zapowiadali jednak dam mu szansę i zobaczę jak będzie dalej.
Korzystając z promocji skusiłam się również na legendarny już
Tołpa Dermo Face Physio Płyn micelarny do mycia twarzy i oczu. Jestem go bardzo ciekawa ale musi chwilę poczekać na swoją kolej.
Wiosenno letni szał na malowanie paznokci zaowocował zakupem
Seche Restore, gdyż wysuszacze zaczęły glucieć a tym samym bardzo mnie denerwować.
W kolejnej ogromnej promocji capnęłam
Tangle Teezer Compact Styler Purple Dazzle. Choć początkowo nie byłam pewna potrzeby jego zakupy to okazało się, że była to świetna decyzja i teraz cały czas towarzyszy mi ukryty w torebce.
Niezbędny na wyjazdy jest również
Cleanic Dezodorant w chusteczce 2 w 1 z jonami srebra Deo Fresh a skoro zużyłam cały zapas to niezbędnym okazało się jego uzupełnienie.
Poza zakupami jako drobny upominek wpadła mi również w ręce próbna ampułka
Marion 14-dniowa terapia nawilżająca.
Do domowej pielęgnacji ciała zakupiłam zachwalany w sieci
Isana Body Creme Shea Butter & Kakao oraz
Le Petit Marseillais Kremowy żel pod prysznic Słodkie mleczko migdałowe. Będę się rozpieszczać ;)
Wreszcie doczekałam się na polskim rynku truskawkowych szamponów w pełnej pojemności 250ml dla dorosłych
Oriflame Nature Secrets Almond & Strawberry Colour Care Shampoo. Jestem już po pierwszych testach i możecie być pewni, że będziecie je często widzieć wśród moich zakupów.
Na koniec zupełnie przypadkowy a wręcz pomyłkowy zakup
Diamond Cosmetics Nail Cleaner Odtłuszczacz Mango oraz przymusowo kupiony
Dramers Luksusowy zmywacz do paznokci na bazie acetonu, które niezbyt prędko ale kiedyś w końcu doczekają się zdenkowania.
To już wszystkie moje zakupy.
Ostatnio przeglądając zawartość sklepowych półek zauważyłam, że staję się bardziej wybredna i zanim coś kupię (nawet w promocji) to staram się to dobrze przemyśleć. Dzięki temu nie tonę w kosmetykach a jednocześnie mogę wypróbować wszystko co bym chciała w myśl zasady: "Zakupy TAK, ale z głową!" ;)