środa, 2 lipca 2014

Płyn micelarny od Dermedic dla skóry wrażliwej

Jak niedawno wspominałam makijaż towarzyszy mi praktycznie codziennie dlatego też codziennie wieczorem sięgam po kosmetyk do jego zmywania. Szczególnie upodobałam sobie płyny micelarne dlatego też dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnego.
                      
Dermedic
Angio Preventi
Płyn micelarny H2O
Skóra wrażliwa, naczyniowa
Do demakijażu twarzy i oczu
                       
                     
Producent obiecuje, że "Angio Preventi Płyn micelarny H2O Również dla osób nietolerujących tradycyjnych preparatów do demakijażu.
Zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając uczucie świeżości i czystości - micele estrów kwasów tłuszczowych "przyciągają" zanieczyszczenia bez potrzeby nadmiernego tarcia skóry wacikiem.
Wzmacnia naczynka włosowate - Melissa Officinalis, w kompleksie z żelem z Aloesu łagodzi skutki nadmiernego rozszerzenia naczyń.
Wykazuje właściwości kojące i łagodzące - zastosowana w preparacie woda termalna, która zawdzięcza swe właściwości wysokiej dawce minerałów sprawia, ze płyn nie wywołuje podrażnienia nawet u osób bardzo wrażliwych.
- Nie zatyka porów
- Jest neutralny dla oczu
- Nie pozostawia filmu na skórze. "
                      
Na etykiecie wszystko zapowiada się wspaniale ale czyż nie tak jest w przypadku każdego z kosmetyków? Czas zatem skonfrontować to z rzeczywistością.
                       
Kosmetyk ma formę zupełnie wodnistego, lekko podbarwionego na żółto płynu o niezwykle przyjemnym dla nosa aromacie, w którym odnajduję nutkę anyżu co sprawia, że mogłabym go wąchać w nieskończoność.
           
Nie ma jednak tak dobrze. W końcu makijaż od samego wąchania nie zejdzie więc najwyższa pora przejść do działania.
                   
Niestety tutaj już tak dobrze nie ma. Pierwsza rzecz, która dosłownie rzuca się w oczy to to, że micel wbrew obietnicom mocno je podrażnia i powoduje bardzo nieprzyjemne pieczenie oraz zaczerwienienie. Natomiast drugą i to jakże poważną jego wadą jest to, że kiepsko radzi sobie ze zmywaniem makijażu. O ile odrobinę minerałów, niewielką ilość cienia, delikatną kreskę i tusz Pierre Rene potrafił zmyć, tak pełny makijaż oka na bazie Lumene z tuszem Dior i bazą w postaci podkładu MAC oraz kamuflażem Catrice stanowił dla niego wyzwanie ponad siły, co zawsze kończyło się wielką pandą i koniecznością domywania wszystkiego żelem do mycia twarzy. Zdecydowanie obie te cechy dyskwalifikują go  moich oczach i sprawiają, że niezbyt chętnie po niego sięgam a ubytki w butelce ogromnie radują moje serce.
W kwestii łagodzenia skutków nadmiernego rozszerzenia naczyń muszę mu jednak oddać honor i przyznać, że na tym polu spisuje się doskonale. Nawet po jednokrotnym użyciu widać, że skóra jest ukojona i o wiele bledsza niż w przypadku innych kosmetyków tego typu, dzięki czemu nawet potrzeba wielokrotnego przecierania wacikiem poszczególnych partii twarzy nie wpływa negatywnie na poziom jej zaczerwienienia.
                          
                              
Płyn zamknięty jest w twardej plastikowej przejrzystej butli z lejkiem otwieranym za pomocą wciśnięcia jego przeciwległej krawędzi. Rozwiązanie to jest dobre ale jedynie w domowych pieleszach, natomiast zupełnie nie nadaje się na wyjazdy gdyż niezwykle łatwo o niekontrolowane wylanie zawartości.
                  
POJEMNOŚĆ: 200ml
DOSTĘPNOŚĆ: Apteki, internet
CENA: Około 15-18zł
                         
Bardzo chciałabym napisać jakieś konkretne podsumowanie ale w tym przypadku chyba nie potrafię.
Moim zdaniem ten micel nadaje się do przemywania twarzy bez użycia wody i to niekoniecznie w okolicach oczu. Jako środek do demakijażu polecałabym go tylko dla osób nakładających minimalny i absolutnie niewodoodporny makijaż, u których podrażnienia oczu nigdy nie występowały.
Ja zdecydowanie wracać do niego nie będę i z przyjemnością zakończę naszą znajomość na tej butli.

2 komentarze:

  1. Zastanawiające, skąd tak dużo pozytywnych opinii na temat tego płynu krąży w sieci... Chyba naprawdę jesteś wyjątkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia ale zdecydowanie nie można wykluczyć mojego dziwactwa ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...