Nie wiem jak to się stało ale właśnie odkryłam, że przez 9 miesięcy nie pokazałam Wam ani jednego czerwonego lakieru... Skandal to ogromny dlatego dzisiaj nadrabiam ;)
Eveline
miniMAX
860
POJEMNOŚĆ: 5ml
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, sklepy wszystko w jednym, internet
CENA: Około 5zł
Lakier ma piękny oraz bardzo seksowy kolor ciemnej i głębokiej czerwieni, który przypomina dojrzewające na słońcu czereśnie o kremowym wykończeniu.
Krycie doskonałe przy dwóch warstwach co z resztą widać na zdjęciach. Jedna warstwa nie daje tak ładnego efektu co z resztą jest normalne dla lakierów o takich kolorach.
Konsystencja lakieru jest bardzo rzadka i lejąca jednak nie tylko nie przeszkadza to w malowaniu paznokci a nawet działa na jego korzyść, gdyż emalia łatwo i precyzyjnie się rozprowadza, warstwy doskonale się poziomują więc nie ma prześwitów, a jednocześnie nie zalewają skórek.
Buteleczka jest maleńka więc już po jednym użyciu widać konkretny ubytek co pozwala mieć nadzieję, że zużyję go zanim będzie się nadawał do wyrzucenia.
Niestety lakier ma też poważną wadę: przy zmywaniu koszmarnie brudzi paznokcie i skórki więc na pozbycie się go trzeba zarezerwować więcej czasu niż na malowanie oraz uzbroić w dużą ilość wacików oraz lakieru a także szczoteczkę i mydło, żeby potem jeszcze dokładnie umyć palce.
Buteleczka jest maleńka i ładna, a pędzelek długi i bardzo miękki dzięki czemu świetnie współpracuje z konsystencją emalii przy aplikacji.
Mam kilka lakierów tej marki więc co jakiś czas możecie spodziewać się ich recenzji. Na szczęście brudzenie skórek nie występuje u wszystkich wersji kolorystycznych więc pewnie jeszcze kilka mi przybędzie zwłaszcza z serii holographic ;)
Ależ soczysta czerwień :) Coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńWiem, zwariowałam na jej punkcie ;)
Usuń