Nawet nie wiem kiedy i gdzie zniknął z kalendarza czerwiec więc trochę opóźniona zapraszam Was na krótkie (dosłownie) jego podsumowanie.
Po raz kolejny dosyć boleśnie przekonałam się o braku sensu w poszukiwaniach godnego zastępcy podkładu MAC Matchmaster Foundation 1.0 na drogeryjnych półkach. Porzuciłam więc wszelkie nadzieje i po prostu do niego wróciłam bo jest niezawodny. W dni kiedy nie potrzebowałam super trwałości ani idealnego krycia sięgałam po minerały Annabelle Minerals. Choć nie jest to rozwiązanie dla mnie idealne (moja skóra o wiele bardziej lubi kremy BB) to po podrasowaniu koloru spisują się dobrze i zużywanie ich nie wybitną udręką ;)
Z przyjemnością wreszcie wróciłam do prasowanych róży i tym razem zdecydowanie skierowałam się ku delikatnym kolorom dlatego faworytem czerwca został Avon Jillian Dempsey Marmurkowy Róż Heavenly Nude. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się sięgnąć jego dna bo niedługo wyrośnie mu broda ;)
Na oczętach bez zmian. Poza denkowanym przeze mnie brzoskwiniowym cieniem na powiekach lądowały Paese Linea Automatic Eyeliner 453 Plum Glam oraz Yves Saint Laurent Easy Liner for Eyes no 2, które spisują się doskonale i pewnie zrezygnuję z nich dopiero wtedy gdy sięgną dna.
W tematyce ust również wielkich zmian nie było. Najchętniej sięgałam po pomadki Yves Rocher Luminelle Rouge Dragee nr 51 oraz Revlon ColorBurst Lip Butter 050 Berry Smoothie. Długo nie rozumiałam fenomenu masełek Revlon ale teraz to się zmieniło i mam wielką ochotę na kolejne egzemplarze.
To już wszystko co polubiłam i chciałam Wam pokazać. Oczywiście niezmiennie towarzyszyła mi również kredka Catrice na lini wodnej oraz korektor YSL ale stwierdziłam, że nie ma sensu ich ciągle pokazywać.
Jak Wam upłynął czerwiec?
Znaleźliście jakichś ulubieńców czy używacie starych i dobrych pewniaków?
Też mam ochotę na masełka do ust z revlonu, ale zawsze jak staje przed wyborem koloru jestem tak zakręcona że w końcu wychodzę bez niczego ;D
OdpowiedzUsuńMiałam to samo przy pierwszych kilku wyprzedażach ale ostatnio się zdecydowałam i jestem bardzo zadowolona. Warto się skusić :)
UsuńO! I znowu MAC w ulubieńcach :) Tak strasznie kusisz masełkami Revlon, a ja mam tyle mazideł, że nie mogę kupić nowego :(
OdpowiedzUsuńTo już chyba jego standardowe miejsce ;)
UsuńNie kupuj ale wiedz, że są wspaniałe :P