sobota, 5 maja 2012

Flirtując ze słońcem;)

Tydzień temu w piątek, żaliłam się na facebooku, że wypadł mi nagły wyjazd do mamy a ja nie mam w domu ani odrobiny filtra, żeby się nim posmarować. Zrobiłam nawet nalot na pobliską aptekę, jednak okazało się, że nic nie ma:( Udało mi się wybłagać męża, choć nie lubi robić dla mnie zakupów na zamówienie i kupił mi filtr do ciała. W drodze do  domu nawiedziłam wszystkie apteki jakie napotkałam i w końcu cudem udało mi się kupić filtr do twarzy.
Moim łupem padły:
1. Soraya Balsam do opalania SPF 30 Wodoodporny Ultranawilżający - Zapach: bardzo słodki, trochę owocowy i przyjemny. Barwa: delikatnie żółtawa, pastelowa, jest nieprzezroczysty ale nie bieli. Konsystencja: gęsta i zwarta ale nie zbita, nadal jest to balsam a nie masło, nie rozpuszcza się w kontakcie z ciepłą skórą ale łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Cena: nie wiem ile kosztował bo mąż mi go kupił.
Bardzo dobrze mi się z nim współpracuje. Przebywając w nim cały dzień na słońcu (bez poprawek) złapałam odrobinkę koloru (taką odrobinkę, że ja ją widzę a inni to różnie) ale nie stało mi się nic złego. Właściwie muszę przyznać, że już mi się kończy bo zostało około 1/4 bo przez ostatni tydzień smarowałam się nim codziennie. Co prawda na zastępstwo kupiłam już inny ale myślę, że jeszcze do mnie wróci tego lata;)

2. Ziaja Sopot Sun Krem Przeciw Zmarszczkom SPF 30 - Zapach: bardzo delikatny, kremowy, praktycznie niewyczuwalny. Barwa: biała nieprzezroczysta, po nałożeniu może zostawiać białe smugi ale ja wtedy ponownie go rozsmarowuję i znikają. Konsystencja: gęsta  ale lekka jak prawie ubita śmietanka. Cena: 8,50zł (co widać na zdjęciu).
 Muszę przyznać, że jego zakup był zupełnie nieplanowany i dokonany z braku innego wyboru. Nawiedzając wszystkie apteki jakie spotkałam jadąc do mamy miałam do wyboru filtr 50+ SVR za 50zł albo to. Nie kupiłam SVR tylko dlatego, że nie miał określonego rodzaju skóry do jakiej jest przeznaczony a ja planuję zakup Filtra 50+ Iwostinu do cery mieszanej i tłustej ale do rzeczy. Krem jest przyjemny, łatwo się nakłada i rozprowadza, dobrze chroni bo nie czuję reakcji na polikach, które bardzo szybko reagują na słonko zaczerwienieniem i pieczeniem oraz dosyć szybko wchłania. Jak już wcześniej zaznaczyłam nie bieli zbyt mocno. Co prawda nie jest przeznaczony do skóry mieszanej ale nie tłuści na tyle żebym się świeciła jak latarnia a w miarę noszenia nawet matowieje. Ciężko go upudrować do matu ale mi po tym jak w zimie wysuszyłam się na sucharka połysk nie przeszkadza. Obawiam się jednak, że dla skóry bardziej dojrzałej byłby zbyt delikatny i nie sprawdziłby się w roli kremu przeciwzmarszczkowego. Co do skutków ubocznych to podejrzewam go, że szczypie w oczy ale nie mogę stwierdzić tego na 100% bo ostatnio oczy pieką mnie od wszystkiego (dzisiaj od Pronto). Na razie ze mną zostanie bo szybko się zużywa więc prawdopodobnie uda mi się go zużyć zanim dostanę filtr Iwostinu.

A Wy stosujecie filtry?
Jakie?

8 komentarzy:

  1. na twarz używam ostatnio Pharmaceris SPF50, do ciała filtru DAX SPF30. obydwa są bardzo OK ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nie spotkałam się z tym filtrem Ziaji, wygląda ciekawie, przynajmniej sama nie sprawię sobie porządnego filtru aptecznego :) Sama poluje na SVR albo Lierac. Filtrowałam się przez zimę Kolastyną z spf30 (niestety chyba już wycofywaną, bo nigdzie nie mogę dostać), teraz szukam czegoś mocniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdzie Ty się tak opalasz u tej mamy? Fajnie masz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie występuje coś takiego jak "opalanie się" tylko u mamy jest zawsze bardzo dużo rzeczy do zrobienia i obejrzenia więc cały dzień trzeba biegać po słonku no i chcąc nie chcąc człowiek się opala;)

      Usuń
  4. Mam ochotę na filtr z Ziaji, zwłaszcza, że teraz jest w promocji w Naturze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Soraye balsam do opalania i w dodatku 30 :) Moim zdaniem jest genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm...Też często kupuję ten z Soraya, najczęściej 30, ale w tym roku poszukam większego ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. masz racje szczypie w oczy. Miałam ten krem, ale nie używałam go zbyt często. Przy nakładaniu musiałam uważać żeby nie smarować blisko oczu i powiek, bo bardzo łzawiły mi po nim oczy. Jedynie po umyciu dokładnym twarzy i oczu ustępowało.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...