czwartek, 31 maja 2012

Uzupełnienie...

Zawsze pod koniec miesiąca przychodzi taki czas kiedy to w portfelu zaczyna się robić pusto. Zazwyczaj wtedy pusto zaczyna się robić również w kosmetyczce bo jak się coś kończy to robi to masowo...
Chcąc nie chcąc musimy wtedy uzupełnić zapasy i tak też musiałam zrobić ja w ciągu ostatniego tygodnia.
Zakupy były skromne ale to tylko "uzupełnienie" kosmetycznego niezbędnika.

Jako pierwszy w moje rączki trafił Wella Lakier do włosów Wellaflex.
 Zakup zrobiony bardziej z przymusu niż z rzeczywistej potrzeby jednak na pewno nie będzie się marnował. Mój obecny lakier jeszcze się nie skończył jednak gdy wybrałam się na rozmowę w sprawie pracy to go ze sobą nie zabrałam a okazało się, że w Krakowie jest bardzo wietrznie i moja fryzura nie wytrzymała presji. Weszłam więc do Rossmanna i korzystając z promocji 9,99zł za sztukę wrzuciłam go do koszyczka. Jeszcze nigdy nie miałam lakieru tej marki ale po pierwszym użyciu wywołał bardzo pozytywne wrażenia. Zobaczymy jak spisze się później.

 We wtorek podczas kolejnej wyprawy do Krakowa uzupełniłam pozostałe braki. W czasie wizyty w Rossmannie w koszyczku wylądowały: Nawilżane Chusteczki Alouette, Natural Lip Balm anti-age od Lovely i Chusteczki kosmetyczne Lilibe, które pominęłam na zdjęciu.
Nawilżane chusteczki towarzyszą mi zawsze i wszędzie częściej nawet niż żel dezynfekujący, stanowią więc niezbędne wyposażenie mojej torebki. Zazwyczaj za 15szt. chusteczek musimy zapłacić ok 4zł natomiast w tym przypadku opakowanie 25szt. kosztowało mnie 2,79zł. Co prawda opakowanie jest troszkę większe niż standardowych chusteczek ale ja zużywam je bardzo szybko więc niedługo się spłaszczy a i tak zawsze noszę ze sobą duże torebki co oznacza, że wielkość paczuszki nie stanowi one mnie żadnego problemu;)
Balsam do ust to zakup do kuferka kosmetycznego. Gdy ostatnio jechałam malować dziewczynę to okazało się, że wszystkie mazidła do ust mam w formie sztyftu. Wersja fajna ale dla siebie, do stosowania u innych kiedy to trzeba wydobyć go w higieniczny sposób sprawdza się już mniej. To, że jest to wersja ant age to zupełny przypadek. Miałam już wersję klasyczną, która bardzo mi odpowiadała więc tym razem sięgnęłam po prostu po inny kolor opakowania. Jeszcze go nie testowałam ale wersja klasyczna okazała się odpowiednikiem Carmexu więc pokładam w nim duże nadzieje. Za pojemniczek o pojemności 12ml zapłaciłam 4,99zł.
 Ostatnim zakupem było pudełeczko 100szt chusteczek kosmetycznych Lilibe zakupionych również do kuferka. Paczuszka kosztowała mnie 4,29zł.

Wszystkie braki kosmetyczne mam już uzupełnione jednak jak to w naturze bywa równowaga musi zostać zachowana w związku z czym odkryłam ostatnio, że niechybnie zbliżam się do końca balsamu do ciała (a zapasu nie mam) więc kolejne zakupy nastąpią niedługo;)

Czy u Was tez występuje opcja awaryjnego uzupełniania braków bo nagle odkrywacie, że czegoś tam brakuje czy zawsze jesteście przygotowane i robicie zapas już wtedy, gdy otwieracie ostatnie opakowanie?

5 komentarzy:

  1. super jest ten lakier;) uzywalam;) zapraszam do mnie;))

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedys bardzo lubilam ten lakier;) teraz już wogóle nie uzywam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Welli czaję się na piankę do włosów, ale obawiam się, że jak zetnę końcówki, to włosy w magiczny sposób znów zaczną ładnie się układać ;)) Też powinnam zacząć nosić takie chusteczki, bo sam żel jednak nie zawsze wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po podcinaniu włosy się zawsze dobrze układają chociaż ja niedawno obcinałam włosy (mam bardzo krótkie) i już się tak dobrze nie układają. Muszę je trochę zapuścić a potem ściąć to będzie lepszy efekt.
      Ja chusteczki noszę od zawsze a żel od niedawna chociaż i tak rzadko z niego korzystam bo mam wrażenie, że tylko wcieram bród w ręce. Chusteczki są lepsze bo zbierają wszystko z rączek:)

      Usuń
  4. o właśnie lakier do włosów też muszę kupić :O

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...