sobota, 7 grudnia 2013

Bogaty róż

Teoretycznie powinnam dzisiaj pokazać Wam zdjęcia z wczorajszego spotkania bloggerek z Joanną ale niestety zapomniałam aparatu i zdjęć nie ma. Muszę więc poczekać aż ktoś się nade mną ulituje i pokaże co tam było a tymczasem postanowiłam iść na rękę wszystkim spragnionym wieści o pokazanej w ostatnich ulubieńcach pomadce.
Zapraszam :)
                                                          
Golden Rose
Ultra Rich Color Lipstick
42
                                                           
POJEMNOŚĆ: 4,5g
DOSTĘPNOŚĆ: Wybiórczo w drogeriach oraz salonach i na wyspach Golden Rose, w internecie.
CENA: 13zł
                                                         
                                                                                    
Zacznę może od opakowania. Jakie jest, każdy widzi więc jego estetykę musi ocenić sam. Moim zdaniem jest ładne i nie wygląda zbyt tandetnie. Podoba mi się również że nie jest czarne bo wystarczy rzut oka w czeluście torebki i łatwo je namierzyć. Chociaż jest plastikowe to odporność na zniszczenia oceniam bardzo dobrze. Nic się nie psuje, nie łamie ani zbytnio nie niszczy. Napisy są odporne dzięki czemu nawet po dłuższym używaniu nadal wiemy co to za gagatek.
Nie zamyka się na klik ale czuć lekki opór przy nasuwaniu jak i ściąganiu skuwki więc nie ma obaw, że pomadka się otworzy w torebce i zrobi tam masakrę.
                                                                                  
                                                                                 
Jedyny zarzut jaki mam do opakowania jest taki, że po nasunięciu skuwki do 3/4 opiera się ona na walcu otaczającym sztyft i go przekręca. Oznacza to że jeżeli nie wymierzę dobrze konta pod którym nakładam zatyczkę to przy jego przekręcaniu i dopasowywaniu pomadka się wysuwa a jej koniec masakruje. Niestety przytrafiło mi się to już kilka razy i strasznie mnie wkurza, że przy każdym użyciu muszę o tym pamiętać.
                                                                                    
                                                                             
Pomadka pachnie bardzo przyjemnie mleczną czekoladą ale na szczęście zapach jest bardzo delikatny i wyczuwalny jedynie po przysunięciu sztyftu do nosa więc nie kusi aby ją zjeść.
Smak szminki jest obojętny. Niby coś tam czuć ale nie odstrasza on ani nie prowokuje do zjedzenia.
Konsystencja pomadki jest dosyć gęsta chociaż nie sucha a sztyft całkiem twardy więc nie ma obaw, że przy aplikacji nie chcący zostanie na ustach jego połowa.
                                                                              
                                                                                 
Kolor jest bardzo ciężki do określenia. Jak widać na zdjęciach jest to niezbyt intensywny róż z delikatną domieszką czerwieni i brązu. Jest wielowymiarowy i niejednoznaczny. Barwa po nałożeniu różni się w zalezności od rodzaju skóry, na którą pomadka została nałożona. Zupełnie inaczej wygląda na ręce a inaczej na ustach przy czym, żaden z tych kolorów nie jest identyczny jak kolor w opakowaniu. Wykończenie jest satynowe.

                                                                                    
Pigmentacja pomadki jest całkiem niezła i dość szybko przy 2-3 pociągnięciach można uzyskać całkowite pokrycie ust kolorem. Dobrze jest używać ją z konturówką bo za pomocą sztyftu ciężko uzyskać równą i precyzyjną linię. Pomadka na ustach trzyma się dobrze. Nie jest to produkt długotrwały więc nie ma co liczyć, że przetrwa od rana do wieczora bez szkód w trakcie jedzenia i picia. Bez ingerencji jest w stanie wytrzymać około 3-4 godziny natomiast w trakcie jedzenia znika i potem trzeba ją poprawić. Bez użycia lusterka się jednak nie obejdzie. Ściera się od środka ust do zewnątrz przy czym zazwyczaj linia najbliżej konturu ust pozostaje nienaruszona. Nie zbiera się w załamaniach ani nie tworzy białych farfocli na wargach.
                                                             
Na ustach: górna warga jest naga, natomiast dolna umalowana:
                                                          
Największą wadą tej pomadki jest jednak to, że podkreśla wszelakie suche skórki i zaniedbania więc usta muszą być idealnie wypielęgnowane i zadbane przed jej zastosowaniem.
Ze względu na dobrą pigmentację nie ubywa jej zbyt szybko ze sztyftu więc można się nią długo cieszyć.
                                             
Na ustach: górna warga jest naga, natomiast dolna umalowana:
                                                   
Podsumowując: Dobra pomadka za niską cenę. Jeżeli jesteście wielbicielkami szminek to jak najbardziej polecam. Sama również zdecyduję się jeszcze na jakieś kolory :)

10 komentarzy:

  1. Śliczny kolor :D Tylko, że jak na razie mam zapas mazideł i kolorków do ust :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam zapas ale to mi wcale nie przeszkadza go powiększać ;)

      Usuń
  2. ...ciekawe czy występuje w odcieniach czerwieni? :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pomadka występuje w 81 odcieniach z czego przynajmniej 3 wydają się ciekawymi czerwieniami ;) Trzeba by je obejrzeć na żywo.

      Usuń
  3. świetny kolor, zerkne na nią jak bede przechodzila kolo stoiska GR :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety jeszcze nigdy nie miałam okazji spróbować pomadki GR, ale pewnie się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta był pierwsza i wrażenia mam pozytywne :)

      Usuń
  5. Trochę inne wyobrażenie miałam o tej pomadce, zwłaszcza o jej kolorze, ale i tak jest prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że się zawiodłaś ale jak widać wyobrażenia nie zawsze odpowiadają rzeczywistości ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...