Jeden z najbardziej ponurych miesięcy w roku dobiega końca, chociaż trzeba przyznać, że tym razem był dla nas wyjątkowo łagodny, dzięki czemu cieszył oko pięknymi kolorami i nie mroził tyłka ;)
Zatem najwyższy czas poznać ulubieńców listopada ;)
W tym miesiącu paznokcie pomalowałam zaledwie dwa razy czego efektu możecie zobaczyć TU i TU więc lakierów nie będzie, a stosowanej przymusowo odżywki Lovely Nail Care Serum wzmacniające z wapniem i witaminą C raczej do ulubieńców nie zaliczę więc sobie darowałam.
Podobnie było z zapachami - mój nos wyeliminował wszystko poza DKNY Golden Delicious, więc nawet nie miałam możliwości wybrać czego co mogłoby mi się podobać.
W związku z powyższym pozostała mi jedynie kolorówka i do jej oglądania Was zapraszam :)
Jako, że żmudnie zużywam podkład od Chanel, który praktycznie wcale nie kryje muszę go wspomagać kamuflażem. Wybór padł na zachwalany w sieci Catrice Camouflage Cream 010 Ivory, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i spisuje się idealnie co jest miłą odmianą po niewypale z MIYO.
Jak już zaszpachluje co trzeba to nadchodzi czas aby nadać sobie odrobinę kolorków. Dzięki pędzlom duo fibre tak bardzo przekonałam się do Joko Chocolate Puder Prasowany, który ładnie ociepla buzię i podkreśla rysy, że praktycznie wcale się z nim nie rozstaję.
Rumieńce tworzę za pomocą Avon Jillian Dempsey Marmurkowy róż Heavenly Nude. Nadaje on subtelny i pasujący do każdej okazji kolor a na dodatek ładnie trzyma się na buzi cały dzień. Niestety ku swojej wielkiej rozpaczy widzę, że niedługo sięgnie dna.
Na koniec kości policzkowe podkreślam za pomocą Collection 2000 Shimmer&Shade 3 Just peachy!, który tworzy piękną taflę bez drobinek i nie migruje z miejsca nałożenia.
Na oczach w listopadzie gościł makijaż delikatny i raczej standardowy. Jedynie kolory bazowe się zmieniły. Na całej powiece gościł MIYO 2 Effects Eyeshadows Prażony cień do powiek, pięknie rozświetlający powiekę i ożywiający ją dzięki migoczącym drobinkom. Natomiast wewnętrzne kąciki rozświetlałam za pomocą białego cienia z zestawu Wibo LE Rose Touch Różany cień do powiek Sweet Summer 04, który niestety już dawno stracił swój piękny różany zapach ale nadal spisuje się bardzo dobrze.
Na początku miesiąca zagęszczałam rzęsy za pomocą Bourjois Cohl&Contour 03 Brun Expressif. Kredka ta dzięki swojemu pięknemu odcieniowi brązu oraz zawartości rozświetlających drobinek świetnie spisuje się w tworzeniu codziennego delikatnego looku a jednocześnie jest trwała. Pod koniec miesiąca odkryłam jednak Pierre Rene Gel Eyeliner Longlasting 01 Carbon Black i totalnie przepadłam. Po raz pierwszy moje kreski wyglądają jak jednojajowe bliźniaczki a oczy nie łzawią dzięki czemu makijaż trzyma się nienaruszony od nałożenia do zmycia. Jestem nim tak zachwycona, że jeszcze nie raz zobaczycie go w ulubieńcach.
Na linię wodną kładłam niezawodną i ulubioną Catrice LE Hollywood's Fabulous 40'ties Eyebrow Lifter 001 Casablanca Higlight's a łuk brwiowy rozświetlałam za pomocą ostatniego zakupowego niewypału MIYO Flawless cover Hide your inperfections! No 01 Korektor Light. Jak widać, czasami coś co nie nadaje się do używania zgodnie z przeznaczeniem może stać się ulubieńcem w innej kategorii ;)
Na ustach znowu królowały stonowane kolory. W pierwszej połowie listopada moim codzienniakiem-ulubieńcem był Virtual Błyszczyk do ust Rock me Baby 146, który w późniejszym czasie stracił koronę na rzecz Sephora Błyszczyk Ultra Shine nr 20 Perfect Nude-Shiny. Oba błyszczki nadają tylko delikatny połysk i subtelną mgiełkę koloru więc do ich aplikacji nie potrzebuję nawet lusterka.
W dni kiedy pragnęłam bardziej intensywnego podkreślenia ust sięgałam po Golden Rose Ultra Rich Color Lipstick 42 w odcieniu intensywnego różu z domieszką odrobiny fioletu. Kolor idealny na jesień :)
To już wszyscy ulubieńcy :) Kto do trwał do końca mojej szalonej pisaniny temu gratuluję ;)
Jak Wam upłynął listopad?
Znaleźliście jakichś ulubieńców czy obyło się bez super odkryć i jesteście wierni stałemu zestawowi?
Kamuflaż z Catrice mam zamiar kupić:)!
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetny :)
UsuńCiekawi ulubieńcy, znam tylko kamuflaż z Catrice i ten Shimmer z Collection 2000, ale ja mam inny odcień :)
OdpowiedzUsuńKtóry? Ten brązujący?
UsuńLubię kamuflaż Catrice :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków nie znam ale pomadka wpadła mi w oko :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemna i łatwa do noszenia. Ja rozważam zakup kolejnych sztuk ;)
UsuńKorektor z Catrice- uwielbiam :D Intryguje mnie szminka z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńChyba muśże ją w końcu zrecenzować bo ona wszystkich intryguje ;)
UsuńKoniecznie! :D Kolor jest ciekawy :D
UsuńW takim razie postaram się to zrobić jak najszybciej :)
UsuńNie miałam chyba zadnego z tych produktów
OdpowiedzUsuń:)
Usuńkorektor Catrice kusi mnie od dawna :)
OdpowiedzUsuńTo się nie opieraj ;)
Usuńkamuflaż z catrice musi być mój ;)
OdpowiedzUsuńBierz! ;)
UsuńZnowu masz tu jakąś ładną szminkę i już się ślinię do niej... I ten korektor, z którym w ogóle mi nie po drodze. Uhm, jesteś niewdzięczna :P
OdpowiedzUsuńMam i nie tylko Ty się do niej ślinisz ;) Będę ją recenzować w najbliższym czasie.
UsuńProponowałam, że Ci go kupię to nie chciałaś. Teraz cierp :P