Patyczki kosmetyczne to chyba najliczniejsze akcesorium kosmetyczne w moim domu. Kiedyś używałam ich do uszu, ale po tym jak musiałam długo, długo je leczyć i cierpieć z powodu bólu wywołanego przez podrażnienie błony śluzowej oduczyłam się tego brzydkiego zwyczaju. Teraz służą mi jedynie do makijażowych i lakierowych poprawek.
Zawsze kupowałam te najzwyczajniejsze ale tym razem w moje łapki trafiło coś nowego.
Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami :)
Cleanic
Patyczki kosmetyczne
do dokładnego oczyszczania
OBIETNICE PRODUCENTA:
Patyczki posiadają odpowiednio wyprofilowaną, bawełnianą główkę w
kształcie łyżki miodu, która umożliwia usunięcie wszelkich zanieczyszczeń a
także precyzyjną korektę makijażu. Dodatkową zaletą produktu jest praktyczne
opakowanie, które dzięki poręcznemu zamknięciu, doskonale sprawdzi się nie
tylko w domu, ale też w podróży. Linia produktów Cleanic Professional to
sprawdzone i innowacyjne rozwiązania, polecane przez profesjonalistów.
POJEMNOŚĆ: 200 sztuk.
DOSTĘPNOŚĆ: Rossmann
CENA: Około 3,50zł
MOJE WRAŻENIA:
No cóż, z takim typem patyczków spotkałam się po raz pierwszy i muszę powiedzieć, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.
Jedna strona patyczka jest standardowa - owalna, natomiast druga posiada trzy wgniecenia, przez które przypomina łyżkę do miodu. Obie strony są doskonale zwinięte i sprasowane dzięki czemu wata się nie
rozwija ani nie spada z końca patyczka zarówno w trakcie przechowywania
jak i użytkowania.
Standardowa strona, ze względu na swoje mniejsze rozmiary oraz łagodne działanie świetnie nadaje się do delikatnych poprawek jak np. usuwanie rozmazanego tuszu do rzęs czy precyzyjnego rozcierania cieni a także zmywania poplamionych lakierem skórek. Natomiast strona przypominająca łyżkę do miodu dokładnie zdziera cały makijaż do gołej skóry dzięki czemu idealnie spisuje się przy poprawianiu kreski oraz usuwaniu źle nałożonych cieni. Ze względu na to, że wata na patyczkach jest mocno zbita i nigdzie nie odstają żadne kłaczki doskonale spisują się także przy demakijażu linii wodnej oka oraz zmywaniu źle naniesionego lakieru do paznokci, gdyż nie ma obaw, że oko zostanie podrażnione a na paznokciu przyklei się jakaś niepotrzebna nitka, która zrujnuje starannie wypracowany manicure.
Opakowanie również oceniam na plus. Plastikowe pudełeczko chroni patyczki przed niepotrzebnym mechaceniem a jednocześnie jest praktyczne i estetyczne. Po zużyciu patyczków spokojnie można je wykorzystać do przechowywania jakichś drobiazgów.
Podsumowując: Co prawda posiadam jeszcze spory zapas zwykłych patyczków ale gdy tylko je zużyję przy kolejnych zakupach z pewnością zdecyduję się na te. Precyzja ich działania oraz dokładność wykonania sprawiają, że ich wybór jest oczywisty.
Produkty dostałam od firmy Cleanic w ramach współpracy jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
Zaciekawiłaś mnie tymi patyczkami, rozejrzę się za nimi ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPatyczki to podstawa.
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda! ;)
Usuńteż je mam, ale jeszcze nie stosowałam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Tobie też się spodobają :)
UsuńSłyszaałam o nich i planuję zakup:)
OdpowiedzUsuńNiby zwykłe patyczki, a jednak takie niezwykłe ;) Ja non stop usuwam coś z wewnętrznego kącika oka. Przydałoby mi się coś co nie jest paluchem i nie zostawia niteczek. Już wiem gdzie celować ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ja zawsze dłubię paluchem ale jak już sięgam po patyczki to lubię jak robią to co mają robić a nie przy byle dotknięciu zmieniają się w napuszoną kulkę waty smętnie zwisającą z plastikowej rureczki ;)
UsuńTe są bardzo dobre.