poniedziałek, 7 stycznia 2013

Kwieciście...

O tym, że jestem fanką storczyków wiedzą chyba wszyscy, a co niektórzy nawet mnie nagabują co jakiś czas abym je pokazała. Wychodząc więc na przeciw ich oczekiwaniom dzisiaj luźny post o kwiatkach :) Pokażę wam 5/7 moich kwiatowych zbiorów. Na resztę będziecie musieli poczekać aż zakwitną ;)
              
Prezent od mojego mężczyzny na urodziny:)
 Zoom na kwiatka ;)
               
 Kwiatek od mamy bo już go nie miała gdzie postawić...
 Zbliżenie kwiatka :)
                         
Kolejny prezent urodzinowy od mężczyzny ;) Na początku był niebieski ale potem się wybielił ;)
 Kolejne zbliżenie ;)
                  
Mój pierwszy storczyk :)
 Kwiatuszki z bliska :)
                                
Jeszcze jeden kwiatek od mamy...
Zoom kwiatuszka :)
  To już wszystkie ślicznotki, które obecnie kwitną. Aby obejrzeć resztę będziecie musieli trochę poczekać. Kocham je miłością ogromną i nawet pamiętam o ich podlewaniu ;) Gdyby nie ograniczona ilość miejsca na parapecie to wykupiłabym wszystkie storczyki w okolicy i przytachała do domu...
              
A Wy lubicie kwiatki?
Macie jakieś?
Jeżeli tak to jakie?

20 komentarzy:

  1. Słów mi brak! Jakie one są piękne! Zzieleniałam i czekam aż mi przejdzie i się wybielę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie trzeba nic mówić, wystarczy patrzeć ;) Tylko uważaj, żeby Ci nie zostało bo zielony podkład ciężko dostać ;)

      Usuń
  2. Masz rękę do tych kwiatów :) Piękne są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję ;)
      Ja bym to nazwała raczej umiejętną perswazją a nie ręką do kwiatków ale zwał jak chciał, grunt, że efekt jest ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam storczyki. Na swoim parapecie mam 4 z czego jeden za cholerę nie chce kwitnąć. A jeden kwitnie bez przerwy :) Kocham je i nie oddam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może musi sobie odpocząć. Jeden z moich też maił rok przerwy w kwitnięciu a teraz kwitnie 2 razy w roku :)

      Usuń
  4. A mnie storczyki nie lubią :( Żaden mi nigdy nie zakwitł drugi raz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Storczyki są trochę kapryśne i nie lubią zmian. Ja je szantażuję, że wylecą na śmietnik i chyba to je mobilizuje ;)

      Usuń
  5. Moja mama ma świra na punkcie tych kwiatków :) Ja niestety potrafie nawet kaktusa ususzyć :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne storczyki w szczególności pierwsze dwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja mama uwielbia storczyki i też ma ich ogromną kolekcję ;) Za to ja się do kwiatów raczej nie nadaję- no chyba, że sztucznych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię sztucznych kwiatków. Już chyba wolałabym nie mieć żadnych ;)

      Usuń
  8. Wow, ale pięknie Ci rosną <3 ja mam 3 osobniki i jeden pąki ma nawet i to takie już spore nawet. Ale jakoś nie chce ich otworzyć :/ coś tam niemrawo czasem urośnie, jakiś listek, jakaś łodyżka, ale bez szału, a karmione są NPK. U mnie na blogu masz pączki :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, ale pięknie Ci rosną <3 ja mam 3 osobniki i jeden pąki ma nawet i to takie już spore nawet. Ale jakoś nie chce ich otworzyć :/ coś tam niemrawo czasem urośnie, jakiś listek, jakaś łodyżka, ale bez szału, a karmione są NPK. U mnie na blogu masz pączki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany, ale Ci pięknie rosną <3
    Ja mam w pokoju 3 osobniki i najładniejszy - biały wypuścił pączki (u mnie na blogu jest zdjęcie), ale coś się nie spieszy, żeby pokazać co ma w środku. :D
    A pozostałe niemrawo sobie rosną, czasem któryś wypuści listek, korzonek czy tam pęd, ale tak o bez szału :)
    A są karmione NPK i kąpane w miarę regularnie, więc nie wiem co robię źle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety storczyki nie są zbyt pochopne z otwieraniem pąków i potrafią przetrzymywać właścicieli długimi tygodniami w niepewności ;) Na swojego będziesz musiała jeszcze długo poczekać bo pąki muszą urosnąć, w zależności od gatunku, nawet do rozmiarów orzecha włoskiego...
      Ja moich nie nawożę praktycznie wcale (no może raz na rok). Dbam tylko, żeby ich nie podlewać kranówką bo jej nienawidzą. Jak masz możliwość to podlewaj je wodą ze studni (ja tak robię) a jak nie to przed podlewaniem odstawiaj wodę z kranu na jakieś 3 dni (a najlepiej tydzień) w otwartym pojemniku aby chlor całkowicie z niej uciekł.

      Usuń
  11. masz do nich rękę;) Mi jakoś tez się udaję tfu, tfu! Ten z pierwszego zdjęcia jest ciekawy;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...