Nie wiem jak to się dzieje, że o różach nie pisałam już wieki chociaż mam ich spore stadko i towarzyszą mi praktycznie w każdym makijażu. Postanowiłam to jednak nadrobić i dzisiaj pojawia się pierwsza z "różowych recenzji" a za jakiś czas (czytaj: jak wrócę do domu i ogarnę zaległości) zrobię dla Was kilka postów poglądowych ze wszystkimi różami, bronzerami i rozświetlaczami. Na razie jednak musicie zadowolić się tym ;)
Zapraszam :)
Essence
LE Marble Mania
blush
01 Swirlpool
Wypiekany róż do policzków z delikatnym połyskiem
MOJE WRAŻENIA:
Kosmetyk zapakowany jest w bardzo minimalistyczne acz trwałe pudełeczko, które zawiera 7g produktu. Dzięki temu, że jest przezroczyste dokładnie widać, który kosmetyk wyciągam z szuflady. Plastik jest mocny i odporny na zniszczenia. Pobyt w szufladzie nie zaszkodził jego urokowi (niezbyt się porysowało) a zatrzask cały czas działa bez zarzutu. Oby tak dalej! Opakowanie nie posiada aplikatora co nawet jest mi na rękę bo i tak zawsze nakładam kosmetyki swoimi pędzlami.
Róż pochodzi z edycji limitowanej w związku z czym jest już praktycznie niedostępny (wymianki, portale aukcyjne i inne takie) ale wcześniej można go było zakupić w sieci drogerii Natura i Hebe, perfumerii Douglas oraz w niesieciowych drogeriach, w których dostępne są kosmetyki Essence za cenę około 14zł.
Róż jest wypiekany dzięki czemu ma bardzo zwartą i twardą konsystencję. Dosyć łatwo ale oszczędnie nabiera się na pędzel a przy tym nie pyli. Nie osypuje się również przy przy przenoszeniu go na skórę dzięki czemu jest niesamowicie wydajny, właściwie to nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się go zużyć bo jak dotąd ledwo starłam wytłoczoną na jego powierzchni delikatną kratkę.
Kosmetyk pachnie niezwykle delikatnie i przyjemnie jak krem. Aby wyczuć zapach trzeba przyłożyć naos do jego powierzchni gdyż w trakcie normalnego stosowania nie sposób go wyczuć.
Jak widać na powyższych zdjęciach róż ma formę mozaiki, która łączy w sobie 3 odcienie różu: ciemny - prawie czerwony, średni - mieszankę jasnego i ciemnego oraz jasny - czyli srebro z domieszką różu a także kolor pomarańczowy. Nabranie osobno poszczególnych kolorów jest praktycznie niemożliwe więc możemy uzyskać tylko jedną barwę końcową - jasny, satynowo połyskujący chłodny róż. Dodatkowo wrażenie rozświetlenia wzmagają maleńkie, błyszczące drobinki, które są tak subtelne że różem nie da się uzyskać efektu kuli dyskotekowej.
Pigmentacja jest dosyć słaba co podejrzewam, iż jest skutkiem konsystencji kosmetyku. Ma to jednak swoje zalety, gdyż nie da się nim przesadzić i nawet osoby niewprawione w nakładaniu różu nie zrobią sobie nim krzywdy.
Kosmetyk na twarzy daje efekt zaróżowionych i rozświetlonych policzków dzięki czemu cała twarz wygląda zdrowo, świeżo i promiennie.
Róż świetnie współpracuje z każdym innym kosmetykiem jaki nakładałam pod niego od płynnych podkładów utrwalonych pudrem po minerały, a do tego utrzymuje się na twarzy cały dzień. Co prawda w trakcie noszenia trochę blaknie i lekko się utlenia więc zwolenniczki mocniej podkreślonych polików będą potrzebować poprawek ale dla mnie jednokrotne jego nałożenie wystarcza na cały dzień. Przy tym zmywa się zupełnie bezproblemowo każdym kosmetykiem jaki zastosujemy do demakijażu nawet delikatnym żelem do mycia twarzy.
W trakcie jego stosowania nie zauważyłam jakiegokolwiek negatywnego oddziaływania na skórę.
OCENA: 5/6
Podsumowanie: Bardzo dobry i przyjemny w użytkowaniu róż zarówno dla osób rozpoczynających zabawę z takimi kosmetykami jak i dal tych zaawansowanych. Szkoda, że nie jest dostępny w stałej ofercie marki, gdyż znalazłby wiele zwolenniczek :)
Ona mi się tak bardzo podoba, szkoda tylko że jakoś dziwnie przespałam tą limitkę :D ale jest cuudowny po prostu <3
OdpowiedzUsuńJest czego żałować bo jest naprawdę śliczny ;)
UsuńŁadny kolorek z tej mozaiki :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńfajny efekt daje:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle piękny odcień! Po tym co widać w opakowaniu spodziewałam się czegoś marchewkowo-ceglastego i nigdy nie przyglądałam się bliżej temu różowi. Szkoda, że to limitowana edycja :(
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie ma w nim ani ksztyny marchewki czy cegły. Jest idealnym różem dla bladolicych ;)
UsuńCUDNY JEST!
OdpowiedzUsuńJa mam MIami Roller Girl wygrany i można nim sobie bardzo szybko 'krzywdę' zrobić
Jakoś ten z MRG mnie nie zainteresował ;)
UsuńPiękny odcień. Chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNiestety już chyba nie będziesz miała takiej możliwości.
UsuńBardzo lubię ten róż! To jeden z tych, których używam najczęściej :)
OdpowiedzUsuńJego się chyba nie da nie lubić ;)
Usuńbardzo ładny odcień, w sam raz na lato ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem bladziochem więc dla mnie jest idealny na każdą porę ;)
Usuńmiłe zaskoczenie, zawsze wydawał mi się taki ceglany :O
OdpowiedzUsuńNie ma w nim nic ceglatego. Jes po prostu piękny :)
Usuńa miałam na niego chętkę i go nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńTo masz czego żałować.
UsuńKolor jest bardzo ładny, jak najbardziej "mój", ale szkoda, że to była limitowanka :(
OdpowiedzUsuńOkropna :(
Usuń