Niespełna tydzień temu TUTAJ opisywałam Wam charakterystykę mojej cery przy okazji recenzji kremu do twarzy. Zanim jednak zabieram się za karmienie skóry dokładnie ją oczyszczam i właśnie dzisiaj opowiem mam trochę o takim jednym czyściku ;)
Decubal
Face Wash
Nawilżająca pianka do mycia twarzy
OBIETNICE PRODUCENTA:
Łagodny i nawilżający preparat do mycia twarzy, odpowiedni dla cery suchej i wrażliwej. Delikatnie złuszcza naskórek dzięki zawartości alantoiny, nawilża dzięki zawartości gliceryny, łagodzi podrażnienia dzięki zawartości rumianku, pobudza naturalny proces regeneracji dzięki zawartości witaminy B3.
SKŁAD:
glycerin, aqua, sodium cocoamphoacetate, peg-60 hydrogenated castor oil, niacinamide, sucrose cocoate, allantoin, caprylyl glycol, bisabolol, sodium gluconate, citric acid
Bezzapachowa.
Nie zawiera konserwantów.
Nie zawiera tłuszczu.
MOJE WRAŻENIA:
Pianka zapakowana jest w bardzo praktyczną przezroczystą butelkę, dzięki czemu widać ile kosmetyku nam jeszcze zostało i kiedy trzeba zakupić następny. Dozownikiem jest naturalny spieniacz w postaci pompki, która świetnie spisuje się od momentu pierwszego użycia i sprawia, że codzienna oczyszczanie twarzy nabiera zupełnie nowego oblicza.
Z takiej formy dozowania oprócz przyjemności stosowania wynika jeszcze jedna zaleta a mianowicie niezwykła wręcz wydajność kosmetyku, którego bardzo powoli ubywa z opakowania dzięki czemu można się nim długo cieszyć.
W butelce znajduje się 150ml płynu, który dostaniemy w stacjonarnych i internetowych aptekach w granicach 15-20zł.
W opakowaniu kosmetyk ma formę lekko żółtawego płynu, który swoją konsystencją przypomina olej. Bardzo łatwo się spienia i wystarczy nim lekko poruszyć aby zobaczyć jak na jego powierzchni tworzą się bańki a w środku płynu zostają uwięzione maleńkie bąbelki powietrza. Po wyciśnięciu na dłoń płyn zamiennia się w śnieżnobiałą, lekką ale trwałą i nietłustą pianę, która łatwo przykleja się do twarzy nie spływając z nie,j a jednocześnie niezwykle bezproblemowo się z niej spłukuje. Mi przypomina ona pianę z ubitych białek powstającą na początku ubijania.
Pianka jest oczywiście nieperfumowana co sprawia, że pachnie niezwykle subtelnie chociaż mało apetycznie bo podobnie jak oleje. W zamian za to odnotowałam, że ma słodki smak co jest miłą odmianą biorąc pod uwagę, że większość kosmetyków jest gorzka.
W kwestii działania muszę przyznać, że pianka idealnie spełnia postawione jej zadanie - myje tak, że aż skóra robi się skrzypiąca a przy tym nie tylko jej nie wysusza, a wręcz nawilża. Stosując ją nie doznałam ściągnięcia ani napięcia nie mówiąc już o uczuciu, że skóra zaraz popęka i zejdzie z twarzy a jednocześnie miałam pewność, że jest dobrze oczyszczona. Wrażenie nieumytej buzi w takcie stosowania tej pianki staje się obce. Miłym aspektem jej użytkowania jest również to, że nie musiałam natychmiast nakładać na nią kremu z powodu odczuwanego dyskomfortu.
Pianka dobrze radzi sobie z makijażem na który składa się podkład, puder, baza pod cienie, cienie, eyeliner na bazie wody i tusz do rzęs. Z kredkami do powiek radzi sobie słabo więc warto je wcześniej zmyć preparatem do demakijażu.
Nie odnotowałam szczypania w oczy ani innych nieprzyjemnych skutków ubocznych.
OCENA: 6/6
Podsumowując: Kolejny świetny produkt marki Decubal, który doskonale wywiązuje się ze swoich zadań bez skutków ubocznych. Dodatkowym jej atutem jest stosunek wydajności do ceny co sprawia, że warto po nią sięgnąć.
Podsumowując: Kolejny świetny produkt marki Decubal, który doskonale wywiązuje się ze swoich zadań bez skutków ubocznych. Dodatkowym jej atutem jest stosunek wydajności do ceny co sprawia, że warto po nią sięgnąć.
Produkt dostałam od firmy Decubal w ramach współpracy jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
nie miałam, teraz używam żelu z biedrony i mleczka z oriflame :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :) Jest świetna :)
UsuńMam zamiar ją kupić za jakiś czas. Obecnie używam pianki Pharmaceris z serii T i jestem z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńZ tej również będziesz zadowolona. Jest bardzo przyjemna i delikatna dla skóry :)
UsuńOdkąd tylko usłyszałam o tych kosmetykach najbardziej zainteresowana byłam tą pianką :) Efekt skrzypienia skóry, to coś, co bardzo lubię. Czuję się wtedy w pełni czysta ;)
OdpowiedzUsuńO to wreszcie mogłaś zaspokoić ciekawość ;) Ja też lubię ten efekt zwłaszcza jeżeli nie idzie w parze ze ściągniętą i przesuszoną skórą :)
Usuńłezka mi leci Kacha :D
OdpowiedzUsuńNie martw się jeszcze ją sobie przetestujesz ;)
Usuńna pewno ją wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto się skusić :)
UsuńWygrałam te kosmetyki wczoraj na FB :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
UsuńU mnie ma nawet szóstkę z plusem :)
OdpowiedzUsuńU mnie plus się już nie zmieścił w skali ;)
UsuńMuszę w końcu wypróbować tą piankę już tyle osób ją chwali :)
OdpowiedzUsuńWarto, jest świetna i bardzo delikatna :)
Usuń