Błyszczyki kocham ogromnie choć zupełnie nie wiem dlaczego się to nie przekłada na ich obecność na blogu. Dzisiaj jednak postaram się to nadrobić.
Zapraszam :)
NYX
Goddess of the Night
Lip Gloss with Mega Shine
LG 145 Salsa
POJEMNOŚĆ: 15ml
DOSTĘPNOŚĆ: Douglas, sklep NYX, internet
CENA: 30zł
Opakowanie jest proste i skromne, bez nadmiernych udziwnień. Dobrze się domyka a przy dokręcaniu czuć taki przeskok więc nie ma obaw, że otworzy się w torebce i wszystko wymaże.
Aplikator to wygięta i lekko spłaszczona gąbeczka. Idealnie ułożona do płaszczyzny ust i nabierająca odpowiednią ilość kosmetyku. Można go aplikować bez lusterka ale jednak przy takim kolorze się ono przydaje ;)
W opakowaniu błyszczyk ma kolor intensywnego różu z iskrzącym brokatowym pyłem (nie jest to typowy brokat a jedynie odbijające światło mikro-drobinki) jednak nałożony na usta nie daje całkowitego krycia choć jego intensywność można stopniować przez dodawanie kolejnych warstw. Drobinki wspaniale połyskują dzięki czemu optycznie powiększają usta i nadają im kuszący wygląd.
Trwałość jest bez zarzutu. Utrzymuje się dłużej niż standardowe błyszczyki i zjada się bardzo równomiernie bez tworzenia białych farfocli. Drobinki nie migrują po twarzy. W starciu z jedzeniem i piciem nie znika całkowicie ale warto go trochę odświeżyć.
Jego konsystencja jest bardzo gęsta, wręcz maślana ale nie lepi się na ustach, za to włosy lubią się czasami do niego przykleić. Nie migruje po twarzy ani nie wylewa poza obręb ust.
Kosmetyk dobrze nawilża wargi i zapobiega ich pierzchnięciu zarówno w upale jak i na mrozie.
Pachnie bardzo apetycznie, owocowo i soczyście. Coś mi ten zapach przypomina ale nie potrafię sobie przypomnieć co. W każdym razie mogłabym go wąchać cały dzień.
Zadziwiająco trwały i przyjemny kosmetyk. Nawet nie wiem kiedy wkradł się w moje łaski i praktycznie zamieszkał w torebce. Sięgam po niego zawsze wtedy gdy wydaje się sobie blada i bez wyrazu bo pięknie ożywia cały makijaż. Czuję, że to nie jest ostatni mój błyszczyk tej marki ;)
:)
OdpowiedzUsuńBardzo ladny kolor :) Patrzac na opakowanie myslalam ze bedzie jednak troche intensywniejszy;)
OdpowiedzUsuńGdy się więcej nałoży to kolor na ustach staje się bardziej intensywny chociaż nie jest w pełni kryjący.
Usuńbardzo ładnie się prezentuje na ustach;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGdzieś już chyba te zdjęcia widziałam ;)
OdpowiedzUsuńNa ustach prezentuje się bardzo zachęcająco, choć różnica opakowanie-usta jest szalona :) Czytając recenzję mam wrażenie, że mówisz o błyszczyku Essence Stay with me, który dzisiaj dorzuciłam do mojego wiosennego makijażu, co nieczęsto mi się zdarza. Nawet kolor bardzo podobny :)
Ciekawe gdzie...
UsuńNa zdjęciach opakowania trochę mi aparat przekłamał kolor a co do efektu to da się uzyskać podobny. Wystarczy nałożyć więcej błyszczyka. Jak go noszę cały dzień i dokładam za każdym razem, gdy "tłustość" zniknie to wieczorem wyglądam jakbym miała porządną pomadkę nałożoną bo pigment zostaje.
Błyszczyka Essence nie miałam więc nie wiem czy jest podobny ;)
Masz świetne usta, pięknie się ten błyszczyk prezentuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładny kolorek, mój gust ;-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwyjątkowo ładnie się prezentuje na ustach :))
OdpowiedzUsuńLubię używać błyszczyki latem, zimą przeważnie maziam usta ochronnymi..
OdpowiedzUsuńJa smaruję wszystkim co mi wpadnie do ręki ale zazwyczaj kładę balsam i na to coś kolorowego ;)
Usuń