Ziaja
Nuno
nuno - technologia przeciw pryszczom
antytrądzikowy krem tonujący
odcień naturalny 01
cera zanieczyszczona skłonna do wyprysków
OBIETNICE PRODUCENTA i SKŁAD:
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Słodki owocowo-kwiatowy. Bardzo intensywny.
KONSYSTENCJA: Bardzo rzadka, praktycznie płynna. Krem wylewa się z opakowania przy każdym przechyleniu. Musze go trzymać do góry nakrętką bo inaczej po otwarciu się rozlewa. Bardzo łatwo się rozprowadza ale trudno i nierównomiernie wchłania. Ciężko wydobyć odpowiednią ilość idealną do pokrycia twarzy.
OBIETNICE PRODUCENTA: Jedyne co się zgadza to to, że jest tonujący. Praktycznie wcale nie kryje więc tym samym nie tuszuje niedoskonałości. Może jakieś drobne przebarwienia ale z niczym większym sobie nie poradzi. Nadaje równomierny odcień - nie za bardzo, krem nierównomiernie się wchłania i pozostawia smugi. Po wchłonięciu nie ma szans na dodatkowe rozprowadzenie smug bo to co pozostaje zbija się w coś na kształt plasteliny i tworzy okropne placki. Poprawia koloryt - tak ale tylko dlatego, że jest ciemny. U bladolicych - takich jak ja ma szansę sprawdzić się tylko przy dosyć mocnej opaleniźnie. Zmniejsza wydzielanie sebum - brednia. Ten krem ma wręcz odwrotne działanie:( Ogranicza rozwój bakterii - niestety tego nie jestem w stanie stwierdzić. Doskonale nawilża skórę - nie! Po jego zastosowaniu moja skóra nadal wołała pić. Nie zatyka porów - kolejna bzdura. Po kilku tygodniach jego stosowania moja skóra wygląda jak pole bitewne:( Musiałam go odstawić i wrócić do zwykłych kremów i podkładów.
WYDAJNOŚĆ: Bardzo duża.
SKUTKI UBOCZNE: Niedostatecznie nawilża, szybko i nierównomiernie schodzi w twarzy w ciągu dnia, tworząc nieestetyczne placki oraz smuży przy nakładaniu. Szybko się wybłyszcza. Na dodatek zwiększa wydzielanie sebum i zatyka pory prze co na twarzy w miejscach, w których nigdy nie miało to miejsca, pojawiły się trudne do usunięcia i bardzo bolesne pryszcze.
OPAKOWANIE: Tubka z praktycznym korkiem, stawiana na zakrętce - zazwyczaj jest to zaleta ale przy tej konsystencji to zły pomysł. Krem sam się wylewa zaraz po otwarciu korka. Plastik nie jest przezroczysty więc nie widać ile go jeszcze zostało. Można to oceni tylko ważąc tubkę w dłoni.
POJEMNOŚĆ: 60ml
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie, internet
CENA: około 8zł ale w promocjach taniej
OCENA: 2/6
Podsumowując: Jeszcze kilka, kilkanaście dni temu ten krem otrzymałby ode mnie same pochlebstwa jednak ostatnio zaczęłam go używać regularnie i tylko zmasakrowałam sobie twarz. Nie mam trądziku, skłonności do niego ani specjalnych problemów z zapychaniem, więc po tym co zdziałał ten krem wolę sobie nawet nie wyobrażać co mógłby zrobić na skórze z takimi problemami. Na pewno więcej go nie użyję i szczerze mówiąc dużo wody w Wiśle upłynie zanim zdobędę się na testowanie kolejnego kremu tonującego.
Szczerze mówiąc nie wiem co mam z nim zrobić - szkoda mi go wyrzucić bo dużo go jeszcze zostało, a z drugiej strony na pewno już więcej go nie użyję. Jeżeli ktoś z czytających chciałby go wypróbować albo wręcz go lubi, bo przecież wiadomo, że nie na wszystkich kosmetyki działają tak samo, to bardzo chętnie go wymienię za jakąś drobnostkę.
Ja też go nie lubię. Odstawiłam po kilku tygodniach stosowania...
OdpowiedzUsuńPrzereklamowana beznadzieja.
Ja go lubię
OdpowiedzUsuńa moją cerę powiedziałabym, że nawet leczy. tzn osusza mi czoło jak np mam kaszkę i w ogóle - przyjemny za tą cenę :) szkoda, że się nie sprawdził, ale wiadomo - wszystkie jesteśmy inne!
OdpowiedzUsuńJa go osobiście lubię :) Na mojej twarzy jest niewidoczny i nie schodzi szybko :)
OdpowiedzUsuńChociaż smugi po jego nałożeniu za pomocą pędzelka są, ale palcami lub gąbeczką można je usunąć :)
Nienawidzę ich.
OdpowiedzUsuńJa go używam od wielkiego dzwonu, bo potrzbuje większego krycia, ale raz na jakiś czas jest ok.
OdpowiedzUsuń