Rozszerzone naczynka i zaczerwienienia towarzyszą mi każdego dnia. Moja skóra jest bardzo wrażliwa i na wiele czynników reaguje czasami wręcz zadziwiającym rumieniem dlatego gdy dostałam propozycję testowania kosmetyków do skóry wrażliwej z problemami naczyniowymi od razu się zgodziłam.
Teraz sięga już dna więc zapraszam na recenzję :)
Dermedic
Angio Prewenti
Krem na noc minimalizujący rumień
Skóra wrażliwa, naczyniowa
OBIETNICE PRODUCENTA:
Odbudowuje strukturę lipidową skóry i poprawia stan nawilżenia - Olej z oliwek, Phytosqualan i Olej z Avocado, tworzą doskonale dobraną kompozycję składników zatrzymującą wodę w naskórku. Bogate w witaminy A, B, D i E, sole mineralne i skwalan mają wpływ na opóźnienie procesu starzenia poprzez nie doprowadzanie do nadmiernego przesuszenia skóry.
- Przeciwdziała rozszerzaniu naczyń
- Chroni naczynia kapilarne
- Łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia
Zalecany do: nocnej pielęgnacji skóry naczyniowej i z trądzikiem różowatym.
Minimalizuje widoczność rumienia - Troxerutyna - wysoko przyswajalna postać rutyny zapobiega pękaniu naczyń krwionośnych i powstawaniu drobnych wybroczyn. Likwiduje uczucie napięcia i obrzęk skóry w miejscu występowania rumienia przez co działa kojąco przy nadreaktywności naczyń krwionośnych, także w początkowych stadiach trądziku różowatego.
Wzmacnia naczynia kapilarne skóry - Witamina E - w stężeniu 1% poprawia ukrwienie skóry i wpływa na zmianę jej kolorytu. Poprawia również kondycję skóry przez przyspieszenie procesów regeneracyjnych. Ponadto, działa antywolnorodnikowo, opóźniając proces starzenia.
Powoduje wzmocnienie i obkurczenie włosowatych naczyń krwionośnych - Arnica Montana - wspomaga krążenie krwi, zmniejsza obrzęk i zaczerwienienie, łagodzi podrażnienia skóry, zmniejsza stan zapalny.
SKŁAD:
aqua, c12-15 alkul benzoate, caprylic/capric trigliceride, persea gratissima (avocado) oil, cetearyl alcohol, glycerin, arnica montana (flower) extract, methylpropanediol, tocopheryl acetate, olea europea (olive) fruit oil, glyceryl stearate, stearic acid, cyclopentasiloxane (and) dimethiconol, cetearyl glucoside, troxerutin, squalane, dmdm hydantoin (and) methylchloroisothiazoline (and) methylisothiazoline, parfum
MOJE WRAŻENIA:
Krem ma pastelowo żółty kolor, który znika po rozprowadzeniu i dosyć specyficzny zapach. Mi przypomina on zapach żeli z panthenolem stosowanych na poparzenia. Jego konsystencja jest lekka i przypomina balsam do ciała. Niezwykle łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, więc świetnie się spisuje nawet teraz w czasie upałów, gdyż nie przeciąża skóry. Zimą może być trochę zbyt lekki ale doskonale współpracuje zarówno z olejkami jak i różnymi serami do twarzy, więc nie ma problemów ze wzmocnieniem jego działania.
Krem rewelacyjnie nawilża skórę zaspokajając jej pragnienie. Natłuszcza trochę słabiej jednak bez problemu, w przypadku wystąpienia takiej potrzeby można zastosować pod niego olejek. Pozostawia skórę gładką, miękką i przyjemną w dotyku. Nie wywołuje przetłuszczania więc nie ma obaw, że rano zastaniemy na buzi smalec.
Najważniejszym jednak jego zadaniem jest walka z naczynkami i zaczerwienieniami więc na relacji z tego działania się skupię najbardziej.
Stosując krem codziennie wieczorem w pewnym momencie stwierdziłam, że nie działa bo przecież zaczerwienienia nadal były... W jak wielkim byłam błędzie okazało się gdy go na chwilę odstawiłam i postanowiłam przetestować inny kosmetyk, który mnie podrażnił. Moim żalom nie było końca a ja nawet nigdzie nie wychodząc nosiłam makijaż bo nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze.
Najważniejszym jednak jego zadaniem jest walka z naczynkami i zaczerwienieniami więc na relacji z tego działania się skupię najbardziej.
Stosując krem codziennie wieczorem w pewnym momencie stwierdziłam, że nie działa bo przecież zaczerwienienia nadal były... W jak wielkim byłam błędzie okazało się gdy go na chwilę odstawiłam i postanowiłam przetestować inny kosmetyk, który mnie podrażnił. Moim żalom nie było końca a ja nawet nigdzie nie wychodząc nosiłam makijaż bo nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze.
Krem łagodzi zaczerwienienia, likwiduje uczucie pieczenia i gorąca na najwrażliwszych obszarach skóry oraz obkurcza naczynka. Przy regularnym jego stosowaniu zaczerwienienia policzków i okolic nosa zbladły a placki usiane pajączkami znikły. Jego działanie można by uznać za niepozorne ale biorąc pod uwagę że poza nim nie stosowałam żadnego kosmetyku do skóry wrażliwej stwierdzam, że spisuje się więcej niż dobrze.
Zauważyłam również że delikatnie niweluje zaczerwienienia w okolicy niedoskonałości.
Nie zauważyłam aby miał jakikolwiek negatywny wpływ na skórę czy oczy.
Zauważyłam również że delikatnie niweluje zaczerwienienia w okolicy niedoskonałości.
Nie zauważyłam aby miał jakikolwiek negatywny wpływ na skórę czy oczy.
Kosmetyk zapakowany jest w słoiczek z pompką typu air less dzięki czemu zajmuje mało miejsca w łazience, idealnie i higienicznie się dozuje a także jest bardzo wydajny. Całość zamknięta jest w tekturowym kartoniku, na którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje.
W opakowaniu znajduje się 55g kremu, który można zakupić w stacjonarnych i internetowych aptekach w cenie około 30zł.
OCENA: 5/6
Podsumowując: Bardzo dobry krem o świetnym działaniu nawilżającym oraz łagodzącym rumień. Sam jeden potrafi dużo zdziałać a sądzę, że przy stosowaniu całej serii można osiągnąć wiele. Jak najbardziej polecam go osobom borykającym się z zaczerwienieniami i naczynkami bo warto go wypróbować. Ja z pewnością przyjrzę się bliżej całej serii Angio Preventi.
Produkty dostałam od firmy Dermedic w ramach współpracy jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
OCENA: 5/6
Podsumowując: Bardzo dobry krem o świetnym działaniu nawilżającym oraz łagodzącym rumień. Sam jeden potrafi dużo zdziałać a sądzę, że przy stosowaniu całej serii można osiągnąć wiele. Jak najbardziej polecam go osobom borykającym się z zaczerwienieniami i naczynkami bo warto go wypróbować. Ja z pewnością przyjrzę się bliżej całej serii Angio Preventi.
Produkty dostałam od firmy Dermedic w ramach współpracy jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
Czeka u mnie w kolejce, jestem ciekawa, czy u mnie też sobie poradzi :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki ;) Tylko nie spodziewaj się, że całkowicie zlikwiduje zaczerwienienia bo będziesz zawiedziona. On je tylko widocznie zmniejszy.
Usuńzaciekawił mnie. powinien się u mnie dobrze spisać :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś go wypróbować :)
UsuńChyba się przyjrzę tej serii, bo w składzie nie widzę mych alergenów, a naczyńka na mej twarzy pękają jak szalone...
OdpowiedzUsuńW takim razie czym prędzej musisz z nimi walczyć zanim będziesz potrzebowała większego arsenału.
UsuńMuszę go polecić koleżance :)
OdpowiedzUsuńA ja zdecydowanie wolę poprzednią wersję ANGIO-COLD EXPERT anti-redness był lekko zielony i był nieco sztywniejszy ale lepiej się rozsmarowywał ...
OdpowiedzUsuńU mnie ten krem rozsmarowuje się fenomenalnie - wręcz sam rozpływa się po twarzy wiec nie mogę mu nic zarzucić.
UsuńW całej serii są 4 kremy więc może znajdziesz coś co bardziej przypadnie Ci do gustu.
Mam dość nietypową i wymagającą cerę, próbowałam już pozostałych produktów z serii i niestety żaden z nowych nie sprawdza się tak jak sprawdzały się specyfiki ze starszych linii..
UsuńZnam firmę od dawna i mam do nich sentyment a jako farmaceutka często polecam klientom w mojej aptece produkty Dermedic, jednak zawężenie oferty i wycofanie kosmetyków przeciw starzeniu skóry oraz balsamu wyszczuplająco-ujędrniającego bardzo mnie rozczarowało. Kremy z serii effectival i jeszcze starszej agevital były naprawdę rewelacyjne. Mam wrażenie że nowe wersje kremów działają jakby słabiej.. Na szczęście emolienty dla dzieci się bronią.
O to szkoda :( Niestety dosyć często można się spotkać z tym, że producenci wycofują dobre kosmetyki zastępując je nowymi, które niestety lepsze nie są.
UsuńMoże jeszcze znajdziesz coś dla siebie co będzie dobrze działało i przyjemnie się użytkowało :)
Przyczajałam się kiedyś na ten krem bo był w jakimś zestawie, kiedy zainteresowałam się kosmetykami Dermedic (zresztą przez Ciebie), ale w końcu go nie kupiłam i teraz to już sama nie wiem czy żałuję czy nie. Często tak jest, że doceniamy dany kosmetyk, kiedy już się kończy, albo odstawimy go na jakiś czas. Fajnie wspominam krem z Pharmaceris do skóry naczynkowej, pięknie wybielił mi buzię i zniwelował czerwone placki. Porównując Twoją recenzję i moje wrażenia, to są one bardzo do siebie podobne :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle wszystko przeze mnie :P
UsuńOn jest dostępny cały czas w aptekach więc w każdym momencie możesz po niego sięgnąć i wypróbować ;)