Tak, tak dzisiaj będzie o wacikach ;)
Temat przeze mnie skrzętnie pomijany i bagatelizowany wraca ciągle jak bumerang. Ileż to razy zastanawiałam się już nad notką im poświęconą dochodząc ostatecznie do wniosku, że po co i na co to komu? Ostatecznie jednak podjęłam się współpracy z marką Cleanic i czas się z niej wywiązać ;)
Cleanic
Płatki kosmetyczne
Silk
Effect
OBIETNICE PRODUCENTA:
Puszyste i miękkie, wykonane z
grubej, 100% bawełny zostały dodatkowo nasączone
proteinami jedwabiu, dzięki czemu są wyjątkowo gładkie i delikatne w dotyku.
Zapewniają maksymalny komfort stosowania w trakcie codziennej pielęgnacji
szczególnie wrażliwej skóry twarzy oraz wykonywania demakijażu. Płatki
występują w kilku rozmiarach, w tym w ekonomicznym, idealnym w podróży
opakowaniu 30szt.
MOJE WRAŻENIA:
Po płatki kosmetyczne Cleanic sięgam bardzo często. Można wręcz stwierdzić, że zdecydowanie dominują w moich wacikowych zakupach ale wersja Silk Effect trafila w moje łapki po raz pierwszy.
Opisać można je w kilku słowach: są małe - mają około 5,5cm średnicy, białe, okrągłe, mięciutkie i nie pachną :)
Czym podbiły moje serce?
- nie rozwarstwiają się,
- nie pozostawiają wacianych farfocli,
- suche są lekko sztywne, dzięki czemu się nie odkształcają i zachowują swój kształt,
- po zmoczeniu stają się super miłe w dotyku,
- są bardzo chłonne,
- doskonale trzymają płyn bez względu czy to jest tonik, micel czy zmywacz do paznokci,
- dobrze zmywają zarówno makijaż jak i lakiery do paznokci,
- świetnie pochłaniają zmyte kosmetyki,
- rewelacyjnie zbierają resztki zanieczyszczeń oraz sebum,
- nie podrażniają wrażliwej skóry.
Wad u nich nie zaobserwowałam :)
Można je dostać właściwie w każdej drogerii oraz w internecie za cenę około 5,50zł za opakowanie 100szt.
Podsumowując: Wersja Silk Effect nie tylko nie odbiega standardami od klasycznych wacików tejże marki ale nawet je przewyższa. Zdecydowanie będę do nich wracać :)
Produkty dostałam od firmy Cleanic w ramach współpracy jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
używałam wielu wacików, ale ja jakoś nie widzę różnicy między każdymi z nich :D lubię te duże :)
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznie czepialska i nie lubię jak mi się waciki rozwarstwiają albo zostawiają farfocle ;)
UsuńDużych nigdy nie używałam.
Duże waciki są super do zmywania makijażu z całej twarzy. Zawsze mam je u siebie :) Teraz używam tych z Lilibe i choć denerwuje mnie fakt, że zarówno małe jak i duże nie są złączone po bokach i mają tendencję do dzielenia się na pół, to są przyzwoicie grube i faktycznie pochłaniają makijaż czy lakiery. Nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, aż wczoraj przy demakijażu i zmywaniu paznokci zainteresowałam się tym zjawiskiem ;) Muszę w końcu kupić te jedwabne, ciągle o nich zapominam! (a to nowość...)
UsuńDo zmywania twarzy używam chusteczek do demakijażu bo jest łatwiej i szybciej. Płatków używam tylko do demakijażu oczu.
UsuńMuszę uważać co pisze bo jeszcze wywołam u Ciebie jakieś płatkowe fobie ;)
Skleroza nie boli :P
To nie skleroza, a alzheimer, mówiłam Ci :P Ja się z chusteczkami zawsze za długo bawię. Waciki z micelem to podstawowy punkt wstępnego demakijażu ;)
UsuńNo tak, wiem ale nie chciałam być okrutna :P
UsuńTwoje sposoby na różne rzeczy czasami mnie rozbrajają ;)
U mnie najważniejszym kryterium przy wyborze wacików jest to, aby się nie rozwarstwiały. Reszta jest w sumie bez znaczenia:) Oczywiście większe są wygodniejsze, choć od dłuższego czasu kupuje biedronkowe;)
OdpowiedzUsuńDla mnie waciki do toniku czy micela mogą być byle jakie ale do lakierów to już inna bajka ;) Najczęściej kupuje Cleanic bo się nie rozwalają ale zawsze poluję na promocje ;)
Usuń