Wreszcie udało mi się zużyć odrobinę kolorówki więc mam się czym pochwalić:)
CZERWIEC
Zużyłam jedynie dwie robione w perfumeriach próbki:
1. Clinique Moisture Surge 01 - Bardzo przyjemny: łatwo się rozprowadza, nie smuży, dobrze nawilża skórę ale nie powoduje nieestetycznego świecenia, krycie jest lekkie do średniego jednak dyskwalifikuje go standardowy problem - jest dla mnie za ciemny nawet teraz w lecie gdy złapałam trochę słońca a wolę nawet nie myśleć jaki efekt by dał w zimie.
2. Clinique BB Cream 01 - Jak dla mnie odpada: jest zbyt różowy i daje efekt świnki Piggy, zapycha - wywołał masakrę na mojej twarzy, jest bardzo tłusty i nie daje się zmatowić, bardzo słabo kryje. Skóra pod nim się dusi. Pokładałam w nim wielkie nadzieje ale strasznie się zawiodłam:(
LIPIEC:
1. MaxFactor Xperience Weightless Foundation Beige Linen 50 - próbka - Oczywiście za ciemny ale to było wiadome biorąc pod uwagę numer więc się nie czepiam jednak nie do przyjęcia jest to, że podkład jest pomarańczowy (!) i dodatkowo ciemnieje na twarzy. Brzydko pachnie, uwidacznia pory (nawet te o których nie miałam pojęcia), sprawia, że skóra okropnie się świeci i nie daje zmatowić, słabo kryje i zapycha:(
2. Clinique High Impact Mascara - miniatura, recenzja KLIK.
3. Skin Food Platinum Grape Cell Essential BB Cream SPF 45 PA+++ - Dla mnie rewelacja i odkrycie roku! Ma idealny kolor zarówno na poziomie odcienia (bardzo, bardzo jasny) jak i tonacji (żółta) a dodatkowo nadaje skórze piękny mat. Co mnie w nim tak zachwyciło? To, że skóra po jego nałożeniu może oddychać i się pocić a po ściągnięciu wilgoci jakąkolwiek chusteczką nadal jest matowa, a makijaż pozostaje na swoim miejscu. Krycie średnie nawet do mocnego ale nie ma się co oszukiwać, że zaszpachluje wszystko. Na większe wypryski korektor jest niezbędny. Na pewno będzie mój w pełnowymiarowej wersji!
Nie dużo ale jednak coś tam udało mi się zużyć i kosmetyków ubywa;)
Teraz będzie mały bonusik:)
PIELĘGNACJA:
CZERWIEC:
1. Biotherm Aquasource Non Stop Silnie nawilżający krem oligotermalny dla skóry suchej - recenzja KLIK.
2. Schauma Świeżość Bawełny - o jego zakupie pisałam TUTAJ - Szampon jak szampon, myje ale szału nie robi, pachnie ok. Jeden z tych kosmetyków, które się zużywa i zapomina.
3. Ziaja krem do rąk i stóp głęboko odżywczy - recenzja KLIK.
4. Nivea Witamin Shake Żurawina i Malina - recenzja KLIK.
5. Peeling solny - domowa wersja - KLIK.
7. Nivea Visage Piekno i Świeżość 2w1 mleczko i Tonik cera normalna i mieszana - moje wrażenia tutaj KLIK - wszystko pozostało bez zmian wiec dziękuję opatrzności, że się skończyło!
8. Ziaja tin tin maseczka antybakteryjna cera trądzikowa i przetłuszczająca się - recenzja KLIK.
10. Superdrug Mleczno miodowy krem do kąpieli i pod prysznic - OK, lepszy niż oliwkowy, ładnie pachnie, średnio wydajny, nie wysusza ani nie nawilża.
11. Yves Rocher Fraicheur Vegetale Dezodorant Antyperspiracyjny w kulce Zielona Herbata - Lepszy niż Werwena (farbowała ubrania na zielono, nie chroniła ani przed wilgocią, ani przed zapachem potu), chroni przed zapachem potu ale nie przed wilgocią, nie farbuje ubrań. Jak widać po zmianie opakowań zmieniła się też formuła i już nie jest tak dobry jak kiedyś. Więcej nie kupię.
Próbki:
1. Dior Eyes Essentials - Zapobiega cieniom ale nie w 100% oraz porannym opuchnięciom, ładnie nawilża, nie podrażnia a nawet łagodzi podrażnienia, nie obciąża delikatnej skóry, nie szczypie w oczy, wygładza delikatne zmarszczki. Jednym zdaniem bardzo przyjemne ale zbyt drogie bo takie same efekty uzyskam dobrym kremem pod oczy i wtedy serum nie będzie mi już potrzebne.
2. Dwie sztuki: Eveline Hydra Expert krem na dzień i na noc 25+ - Ładny, subtelny zapach, dobrze nawilża, na dzień OK - skóra się trochę błyszczy, na noc - super: rano skóra jest matowa, nie zapycha, całkiem dobrze radzi sobie z podrażnieniami i zaczerwieniami, szybko się wchłania. Szkoda, ze nie ma informacji o tym jaki numer filtru zawiera bo informacja o takowych widnieje na opakowaniu...
LIPIEC:
1. Bielenda Olejek do kąpieli Zielona Herbata Paczula WITALNOŚĆ Aromatyczna kąpiel energetyzująca - recenzja KLIK.
2. Farmona Dermacos Aktywna Kuracja Uszczelniająca naczynka i redukująca zaczerwienienia. Skóra naczynkowa, skłonna do zaczerwienień i podrażnień. - recenzja KLIK.
3. Kruidvat Żel do golenia dla kobiet skóra wrażliwa - Coś pomiędzy Isaną (której nie lubię) a Joanną (którą bardzo lubię). OK ale pupy nie urywa. Dobrze, że go kupiłam za 1,95zł (promocja 3,90zł za 2 kosmetyki).
4. Nivea Styling Spray Volume Sensation - bardzo dobry, fajnie utrwala i nie skleja włosów, nie robi białego nalotu. Myślę, że jeszcze po niego sięgnę.
5. Yves Rocher Beaute des Mains Pielęgnacyjny krem 2w1 do rąk i paznokci - Rewelacja - świetnie nawilża, szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy, ładnie pachnie - na pewno będę do niego wracać:)
6. Pomadka do ust - recenzja KLIK.
7. Farmona sweet secret sekrety orientu Wanilia i Indyjskie Daktyle Waniliowy Krem do Ciała - recenzja KLIK.
9. Cleanic Chusteczki do demakijażu Skóra sucha i wrażliwa Oczyszczają, łagodzą podrażnienia, tonizują skórę. - recenzja KLIK.
10. Ziaja krem do rąk i stóp głęboko odżywczy - recenzja KLIK.
11. Superdrug Shower Tonic Moroccan - Kadzidlany ale bardzo słaby zapach, ledwo go czuć pod prysznicem a po wyjściu wcale, o przetrwaniu balsamowania nawet nie ma co marzyć, pieni się dobrze ale bardzo szybko wypłukuje z gąbki przez co jest mało wydajny bo trzeba go dużo wylewać. Nie wart normalnej ceny 12zł.
12. DAX Cosmetics Perfecta SPA Wygładzające Masło do Ciała Marcepan + omega-6 - dostałam go w blogboxie KLIK - Ładnie pachnie ale nie marcepanem:( Szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy, dobrze nawilża, można go rozprowadzić cienką warstwą ale trzeba się przy tym napracować, ma bardzo ciężką, maślaną konsystencję i bardzo ciężko go rozprowadzić dlatego lepsze będzie na chłodniejsze dni niż an upały, czy wygładza, nie wiem bo nie zauważyłam dużego efektu ale ta odrobina równie dobrze może być efektem przymusowego masażu. Godny uwagi i myślę, że jeszcze po niego sięgnę.
13. Yves Rocher Hamamelis Dezodorant Antyperspiracyjny w kulce - Ładnie pachnie ale słabo chroni, w upały i przy ćwiczeniach zupełnie wymięka. Tak jak i przy poprzednim stwierdzam, że po zmianie opakowań zmieniła się też formuła i już nie jest tak dobry jak kiedyś. Więcej nie kupię.
EDIT: 14. Garnier Szampon Drożdże piwne i Owoc granatu - O jego zakupie pisałam tutaj - KLIK. Ładnie pachnie, dobrze się pieni, dobrze oczyszcza włosy, wpływu na łupież nie zauważyłam. Jeden z tych kosmetyków, które zużywasz i wymieniasz na inny bo pupy nie urywa ale może kiedyś sięgnę po niego ponownie;)
EDIT: 14. Garnier Szampon Drożdże piwne i Owoc granatu - O jego zakupie pisałam tutaj - KLIK. Ładnie pachnie, dobrze się pieni, dobrze oczyszcza włosy, wpływu na łupież nie zauważyłam. Jeden z tych kosmetyków, które zużywasz i wymieniasz na inny bo pupy nie urywa ale może kiedyś sięgnę po niego ponownie;)
Próbki:
1. Guam Dren fangocrema - Krem Drenujący - dostałam go w blogboxie KLIK - Bardzo lekka żelowo-kremowa ale nie mokra konsystencja , przyjemny, delikatny, słodkawy zapach, widocznie wyszczupla, wygładza i zmniejsza cellulit do kolejnego mycia. Szybko się wchłania, nie jest tłusty. Dla mnie super i z chęcią przygarnęłabym pełnowymiarową wersję;)
2. Nivea Long Repair Szampon Regenerujący Długie Włosy - OK, ładnie pachnie ma dużo sylikonów, może obciążać włosy.
3. Nivea Long Repair Odżywka Regenerująca Długie Włosy - OK, ładnie pachnie, ma dużo sylikonów, włosy po jej zastosowaniu są śliskie, długie włosy może bardzo obciążać zwłaszcza te proste.
4. Dior Eyes Essentials - Zapobiega cieniom ale nie w 100% oraz porannym opuchnięciom, ładnie nawilża, nie podrażnia a nawet łagodzi podrażnienia, nie obciąża delikatnej skóry, nie szczypie w oczy, wygładza delikatne zmarszczki. Jednym zdaniem bardzo przyjemne ale zbyt drogie bo takie same efekty uzyskam dobrym kremem pod oczy i wtedy serum nie będzie mi już potrzebne.
Gratuluję tym, którzy dobrnęli do tego etapu:)
Jak widzicie w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy ostro poszalałam ze zużyciami:)
W sumie ubyło mi 12 sztuk próbek i 25 sztuk pełnowymiarowych kosmetyków. Łącznie 37 produktów ale podejrzewam, że w kolejnych miesiącach już tak wesoło nie będzie;)
A ile kosmetyków Wam udało się zużyć w ostatnim czasie?
To pierwszy zużyciowy post w takiej formie na blogu i w związku z tym mam pytanie czy podoba Wam się taka wersja z podsumowaniami, czy wolicie posty takie jak wcześniej - tylko kolorówka i krótkie podsumowanie?
Uuu... Widzę, że duże zużycia :D To teraz pora na zakupy, by uzupełnić ubytki w kosmetyczce? ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie ma co marzyć o zakupach. Większość uzupełniłam chwilę przed tym jak zostałyśmy zasypane giftami na spotkaniu bloggerek. Nie ma mowy o większych zakupach przynajmniej przez najbliższe pół roku;)
UsuńHaha ;) Nie wiem czemu, ale często tak jest właśnie :D Ale ważne jest to, że są nowe kosmetyki do wypróbowania :) Miłego testowania :D
UsuńDla mnie w obecnej chwili to jest najlepsze wyjście jakie mogło mnie spotkać bo w tym miesiącu mam 2 wesela więc się spłukam a dzięki ogromnym zapasom nie pogrążę się dodatkowo;)
UsuńO tak nowe kosmetyki i testowanie są najważniejsze:)
Dziękuję:)
widzę, że u Ciebie krem BB od Skinfood się sprawdził ;) na mojej cerze zbyt mocno podkreślał suche skórki :)
OdpowiedzUsuńO tak, okazał się rewelacyjny:) Dziękuję za próbkę:)
UsuńDużo tego :D
OdpowiedzUsuńDużo tych zużyć :) Mi opornie coś idzie ;p. Jeśli masz ochotę zapraszam na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo ciekawa co Twój mąż na to powie :P
OdpowiedzUsuńNic nie mówi dopóki nie zbieram pustych opakowań:) On wcale nie jest lepszy bo zużywa żele pod prysznic litrami;)
UsuńJa chyba od pół roku nic nie zużyłam :) no może oprócz żeli pod prysznic ;p
OdpowiedzUsuńDużo tego ;)
OdpowiedzUsuńImponująca ilość :)
Usuńuwielbiam takie posty! :)
OdpowiedzUsuńogromne denko, tylko gratulowac! :)
OdpowiedzUsuń