Dzisiaj opowiem Wam odrobinę o kolejnym kosmetyku, na który skusiłam się dzięki promocji i jak to często bywa w takich przypadkach jestem nim totalnie zawiedziona. Nie da się go nazwać inaczej jak bubel nad buble. Robiłam do niego 2 podejścia z dosyć długą przerwą używając może w sumie 10 razy bo nie mogłam uwierzyć w to co się po nim działo, więc nie będzie to recenzja a jedynie opinia, którą zdążyłam już sobie wyrobić.
Przechodząc jednak do rzeczy:
Superdrug
Optimum
Line Decrease
Day Cream SPF 15
OBIETNICE PRODUCENTA i SKŁAD:
Zdjęcia oczywiście można powiększyć;)
To by było na tyle informacji, które ma nam do przekazania producent a teraz czas na moje wrażenia:
Zapach tego kremu jest typowy chyba dla wszystkich perfumowanych kremów ale jest bardzo mocny. Po nałożeniu na skórę nie traci zbyt wiele ze swojej intensywności a na dodatek niesamowicie długo utrzymuje się na skórze przez co wywołuje u mnie niechęć, a w gorsze dni jest nie do zniesienia i staje się przyczyną migreny.
Kosmetyk ma barwę śnieżnobiałą bez żadnych domieszek jednak nie bieli po użyciu.
Konsystencja jest typowo kremowa ale nie taka z jaką zazwyczaj mamy do czynienia w kremach na dzień a gęsta, trochę tłusta i ciężkawa czyli taka jak w kremach na noc. Dobrze ślizga się po skórze więc łatwo i przyjemnie się rozprowadza.
W kwestii działania zauważyłam jedynie w miarę przyzwoite nawilżenie i natłuszczenie skóry. Na więcej obserwacji nie maiłam szans.
Ciężko mi ocenić wydajność po tych kilku użyciach ale widoczny jest ubytek w związku z tym śmiem twierdzić, że nie byłby zbyt wydajny.
Co do skutków ubocznych to uzbierało się ich trochę i to tych większego kalibru. Najmniej kłopotliwym z nich jest wyczuwalne natłuszczenie i spore błyszczenie skóry natomiast te gorsze to zapychanie skóry. Już po kilku użyciach powoduje powstawanie podskórnych grudek, które po jakimś czasie zamieniają się w paskudne bolesne i ciężko gojące się pryszcze.
Krem kupujemy opakowany w tekturowy kartonik, na którym znajdują się wszystkie informacje, natomiast sam kosmetyk zapakowany jest typowo w plastikowy słoiczek z bardzo grubymi ściankami (wnętrze ścianka wyznacza pojemnik na kosmetyk a jego zewnętrzna krawędź to miejsce na napisy) i również plastikową grubą zakrętką.Grafika całego opakowania utrzymana jest w niebiesko-białej kolorystyce.
Krem kupujemy opakowany w tekturowy kartonik, na którym znajdują się wszystkie informacje, natomiast sam kosmetyk zapakowany jest typowo w plastikowy słoiczek z bardzo grubymi ściankami (wnętrze ścianka wyznacza pojemnik na kosmetyk a jego zewnętrzna krawędź to miejsce na napisy) i również plastikową grubą zakrętką.Grafika całego opakowania utrzymana jest w niebiesko-białej kolorystyce.
Słoiczek ma 50ml pojemności i kosztował około 30zł (nie pamiętam już dokładnie) jednak ja kupiłam go w promocji 2 kosmetyki za 3,90zł czyli wyniósł mnie całe 1,85zł.
Ja kupiłam go w Marionnaud ale z tego co wiem nie jest już u nas dostępny.
Ja kupiłam go w Marionnaud ale z tego co wiem nie jest już u nas dostępny.
Podsumowując: Nie widzę w nim nic dobrego i zdecydowanie jest to najgorszy kosmetyk jaki kiedykolwiek miałam nieprzyjemność używać. Nawet szkodzące mi kremy negatywne efekty ujawniały dopiero po dłuższym użytkowaniu. Nigdy więcej nie zdecyduję się na żaden kosmetyk tej marki a ten bubel zużyję jako balsam do ciała i mam nadzieję, że już bardziej mi nie zaszkodzi.
Nie mam pojęcia, który składnik może odpowiadać za takie okropne zapychanie, ale faktem jest, że skład ogólnie nie powala na kolana.
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż, że nie zapłaciłaś za niego pełnej kwoty, tylko upolowałaś w promocji. Przynajmniej nie straciłaś zbyt wielu pieniędzy na taki bubelek :/
Ja też nie mam pojęcia bo używałam przeróżnych kremów o nieciekawych składach i jak dotąd zapychał mnie tylko krem z Avonu i to dziadostwo.
UsuńDobrze, że za niego dużo nie zapłaciłam chociaż nawet tych 2zł mi szkoda...
no faktycznie krem koszmarny....
OdpowiedzUsuńja na Twoim miejscu już bym go odstawiła na stałe i nie ryzykowała innymi powikłaniami;)
pozdrawiam
Odstawiałam, odstawiałam ale i tak muszę teraz podleczyć skórę bo niestety przez te kilka dni zdążył jej zaszkodzić:(
Usuńpierwszy raz widze ten produkt :) a ogólnie, to świetny blog :) wpadnij do mnie i obserwuj, jeśli blog Ci się podoba :) :*
OdpowiedzUsuńOne były dostępne na wyłączność w Marionnaud. Teraz są już wycofane.
UsuńDziękuję bardzo:)
Szkoda...
OdpowiedzUsuńWielka...
Usuńza taką cenę... widocznie dlatego aż tak go przecenili
OdpowiedzUsuńPrzecenili go bo wycofywali kosmetyki tej marki ze sklepu. Dziewczyny, które tam pracowały bardzo je zachwalały i brały garściami więc i ja się skusiłam.
UsuńZ resztą nic tej marki poza tym kremem mi tak nie zaszkodziło. Z powodzeniem zużyłam 2 kremy pod oczy i poza tym, że słabo działały większych wad nie miały. Nie wiem co się podziało z tym kremem...