Dzisiaj będzie o akcesorium kosmetycznym, które dodaje wiele uroku, a po które niesamowicie rzadko sięgam bo bardzo go nie lubię...
Killys
Zalotka do rzęs
Kiedyś już miałam zalotkę ale nie działała więc ją wywaliłam, jakiś czas temu coś mnie podkusiło i kupiłam tę... Czasami po nią sięgam ale nie robię zbyt często bo bardzo nie lubię używania takich akcesoriów.
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, supermarkety, internet i pewnie jeszcze wiele innych miejsc.
CENA: Około 13zł.
PRZEZNACZENIE: Jak sama nazwa mówi podkręcanie rzęs;)
MATERIAŁ: metal, plastik i guma.
WYMIARY: Długość - 11,5cm, szerokość - 3,8cm, długość gumki - 3,5cm.
OPIS: Metalowa srebrna rama odporna na uszkodzenia z plastikowymi, matowymi, czarnymi rączkami i czarną, sprężystą, wymienną gumką.
UŻYTKOWANIE: Proste i bezproblemowe. Nakładamy na rzęsy, zaciskamy i trzymamy kilkanaście sekund. Potem puszczamy i gotowe. Osoby niewprawne muszą uważać, żeby sobie nie przyciąć powieki ale łatwo dojść do wprawy.
CZYSZCZENIE: Bezproblemowe. Gumkę można wyciągnąć i dokładnie umyć całość. Można też spokojnie przemyć ją wacikiem nasączonym płynem do demakijażu.
WYKONANIE: Bardzo dobre. Zalotka jest bardzo wytrzymała i się nie psuje ani nie niszczy. Jak za tak niską cenę to jestem pod wrażeniem.
Pomimo mojej niechęci uważam, że ta zalotka jest na prawdę bardzo porządna i warta uwagi. Jeżeli ktoś lubi sobie podkręcać rzęsy albo chciałby dopiero zacząć i wypróbować jak to jest, to ta zalotka będzie na prawdę dobrym wyborem.
Jakoś też niezbyt lubię zalotki:)chociaż do tej pory nie miałam żadnej, to jestem niechętnie do nich nastawiona:)
OdpowiedzUsuńE.
Wiać niektórzy tak mają;)
UsuńNigdy nie używałam zalotek :)
OdpowiedzUsuńnie używam zalotek :) i tak są zbyt podkręcone :)
OdpowiedzUsuńTy ze swoimi kręciołkami to się w ogóle nie powinnaś wypowiadać na takie tematy;P
UsuńJa mam zalotkę za 1 funta z Primarka i ją uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńCzyste szaleństwo cenowe;)
Usuńja mam taką starą zalotkę z revlona, która ma już pewnie z 10 lat i właśnie tak sobie myślę, że chyba czas na nową.. :P aż wstyd :D
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz wstyd. Jak się dobrze spisuje i robi to co ma robić to nie widzę sensu jej wymiany.
Usuńkupno zalotki planuje od jakiegoś czasu, tylko troszkę jak ta sójka ;)
OdpowiedzUsuńno w reszcie muszę ją kupić;)
No to cyk przy najbliższych zakupach do koszyczka i będzie po bólu;)
UsuńO proszę, zalotka za kilkanaście złotych i daje radę. Jak widzę np zalotkę z MAC za grubo ponad 100zł, to mi witki opadają :P Dobrze, że moje rzęsy same jakoś się trzymają ku górze i nie kuszę ich podkręcać :)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie rozumiem fenomenu zalotek i pęset za kilkaset zł... (ale pędzli już tak).
UsuńMoja rzęsy są proste ale takie je lubię więc podkręcam raz na ruski rok;)
nie używam za bardzo zalotek... mimo że mam dość proste rzęsy, to nie zależy mi na jakimś wielkim podkręceniu ;)
OdpowiedzUsuńO to tak jak mi:)
UsuńTeż właśnie zamierzam kupić sobie zalotkę :C
OdpowiedzUsuńTo powodzenia w poszukiwaniach ideału:)
Usuń