Jakiś czas temu pokazywałam Wam upominki, które dostałam na Krakowskim Spotkaniu Bloggerek - KLIK. Dzisiaj przyszedł czas na moją opinię o kolejnym z nich.
Pat & Rub
Masło do ciała relaksujące
Trawa cytrynowa - Kokos
SKŁAD:
Na opakowaniu nie było żadnych informacji poza tymi jak bardzo naturalny jest kosmetyk:
100% Natury
100% Naturalnych składników bez konserwantów
Bez składników pochodzących z ropy naftowej, siarczanów, silikonów, glikolu propylenowego, pegów.
Bez sztucznych konserwantów, zapachów barwników.
100% Surowców naturalnych i ekologicznych
Zatem nie będę tutaj kopiować tego co znaleźć można w sieci.
Tak prezentował się balsam po otwarciu słoiczka:
Moje wrażenia:
Zapach dosłownie porażający: bardzo intensywny, wręcz nachalny również po nałożeniu na skórę. Niesamowicie długo się utrzymuje w tak intensywnej formie i niestety mi przeszkadzał. Nie nadaje się do stosowania na dzień w połączeniu z perfumami. Ja wyczuwałam w nim tylko trawę cytrynową natomiast kokos stanowił co najwyżej słodkawy smrodek gdzieś na dnie zapachu.
Masełko ma barwę kremową, czyli złamanej bieli. Po rozprowadzeniu staje się bezbarwne. Nie bieli ani nie brudzi.
Kosmetyk ma konsystencję lekkiego, nietłustego masełka. Bardzo łatwo się rozprowadza i niesamowicie szybko wchłania.
Działanie - świetne. Bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę oraz ją wygładza, czyli spełnia wszystkie moje wymagania. Pozostawia na niej nie tłusty ale działający i przyjemny film. Po zastosowaniu tego masełka skóra jest matowa ale nie tępa.
Kosmetyk jest bardzo wydajny. Próbka 20ml wystarczyła mi na wysmarowanie całego ciała w jeden wieczór a w drugi obu łydek i jednego uda.
Jak na mój gust cały kosmetyk jest jak najbardziej na tak poza zapachem, który choć świeży jest zbyt silny. Myślę, że wersja bezzapachowa albo jakaś delikatniejsza byłaby idealna dla mnie.
Biorąc pod uwagę cenę 69zł za 225ml kosmetyku pewnie po niego nie sięgnę ale myślę, że jeszcze się dokładnie przyjrzę produktom tej marki.
Produkt ten dostałam od firmy Pat&Rub na spotkaniu bloggerek jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
Mi zapach bardzo się spodobał - taki świeży :)
OdpowiedzUsuńMnie również:). Urzekła mnie trawa cytrynowa:). Stosowałam go zazwyczaj przed snem i rano czułam jeszcze zapach :D
Usuńja go uwielbiam, mam w dwoch wariantach zapachowych i wiem, ze na nich sie nie skonczy :) zapach mi w ogole nie przeszkadza, uwazam, ze jest piekny :)
OdpowiedzUsuńja też uważam, że jest piękny ale niestety jego natężenie przewyższa moją tolerancję:( Od dawna mam nadwrażliwość na zapachy i nic na to nie poradzę:(
Usuńbardzo chciałabym kupować kosmetyki p&r ale cena mnie ciągle odstrasza
OdpowiedzUsuńNo niestety nie da się ukryć, że ceny nie są zbyt przyjemne ale teraz widziałam, że w sklepie internetowym mają promocje.
UsuńMi zapach odpowiada:-)
OdpowiedzUsuńrównież go mam :D ale wersję pełnowymiarową :D uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńPokazywałam Ci ostatnio co się dzieje jak zaaplikuję na siebie jakiś zapach i sama czułaś, że to wcale nie są przyjemne doznania. Podobnie dzieje się ze wszystkimi mocno pachnącymi kosmetykami nałożonymi na moją skórę więc wolę nie ryzykować...
UsuńJak będę już bogata, to sobie kupię. Hahaha. ;D
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę z glossybox i szkoda mi ją zużyć, bo zapach jest oszałamiający! :D
hmmm...nigdy nic nie miałam z tej firmy, ale narobiłaś mi ogromną ochotę aby przetestować produkt
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNiestety, to nie jest miejsce na reklamę.
UsuńDla mnie właśnie zapach był strzałem w 10. Właściwości pielęgnacyjne balsamu takie sobie, przeciętne jak na taką cenę, jednak zapach boski ;) Ale wiadomo, że to kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuń