czwartek, 8 listopada 2012

Przed Świtem

W przeciągu ostatnich kilku dni w części drogerii, w których stoją szafy Essence pojawiła się nowa edycja limitowana. Co prawda jeszcze nie wszędzie dotarła ale myślę, że powinna się tam pojawić na dniach więc będzie ogólnodostępna;)
                                                             
Essence
The Twilight Saga
Breaking Dawn
part 2
                                                         
Początkowo przeglądając w sieci zdjęcia promocyjne a później swatche upatrzyłam sobie kilka produktów, jednak jak zwykle życie zrewidowało moją postawę.
Wczoraj odwiedziłam Drogerię Natura i tam natknęłam się na wyżej wymienioną LE. Obejrzałam interesujące mnie kosmetyki, czyli pigmenty i eyelinery w żelu. Następnie pigmenty wypróbowałam (bo tylko do nich były testery) na ręce i odstawiłam cyrk z wchodzeniem i wychodzeniem z drogerii aby obejrzeć sobie efekt w świetle dziennym. W sumie dobrze, że się o to pokusiłam bo światło w sklepie było tak mylące, że najładniejszy wydał mi się pigment 01 Jacob's Protection (czarny ze srebrnym połyskiem), chociaż w rzeczywistości nie ma w nim nic niezwykłego. Złoty pigment (03 A Piece Of Forever) sobie odpuściłam bo nam lepsze wersje, a fiolet (02 Alice Had a Vision - Again) wydał mi się podobny do cienia z LE Wild Craft więc nie chciałam dublować. Róż, pomadka, tinty, i rozświetlacz a tym bardziej lakiery do paznokci od początku mnie nie interesowały więc nawet nie patrzyłam w ich stronę.
                       
Koniec końców w moje łapki wpadły dwie rzeczy:
 Glitter Eyeliner 02 Jacob's Protection - Chociaż jest bardzo kontrowersyjny to spodobał mi się na tyle, że wrzuciłam go do koszyka. Będzie idealny do nakładania na kreskę narysowaną kredką albo kolorowym eyelinerem. Cena eyelinera to: 9,99zł.
Pigments 04 Edward's Love - Kolor bardzo niejednoznaczny - szarość połączona z brązem i odrobiną fioletu oraz dodatkiem kolorowego brokatu iskrzącego wszystkimi kolorami tęczy. Cena pigmentu to 10.99zł.
                                                     
Teraz czas na swatche, czyli to co tygryski lubią najbardziej;)
U góry widoczny jest eyeliner natomiast na dole pigment.
Od lewej: 1. pigment solo, 2. pigment na bazie ArtDeco i 3. pigment na płynie do pigmentów KOBO.
Wszystkie zdjęcia oczywiście możecie sobie powiększyć klikając na nie.
                                                          
 Co jeszcze zwróciło moją uwagę?
Bardzo chwalebna rzecz: mianowicie pigmenty są fabrycznie porządnie zabezpieczone przed wtykaniem w nie paluchów przez ciekawskie osoby. Najpierw zakrętka zabezpieczona jest grubą foliową naklejką z nazwą produktu a następnie samo siteczko zabezpieczone jest naklejoną folią.
Szkoda, że tylko pigment jest tak zabezpieczony a nie cały asortyment marki ale lepsze to niż nic i może to jest znak, że idzie ku dobremu? ;)

Znacie kosmetyki marki Essence?
Czy zainteresowała Was ta edycja limitowana czy może jest dla Was zupełnie nieatrakcyjna?
Skusiliście się na coś?

28 komentarzy:

  1. ja z tych, co im eyliner nie podszedł, pójdzie w świat ;)
    a pigmenty ładne są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podoba chociaż zupełnie nie wiem dlaczego;)
      Ja się początkowo napaliłam na wszystkie pigmenty ale koniec końców jakieś takie średnie się okazały i mnie nie skusiły.

      Usuń
  2. Nie wiem czy to znak... Wydaje mi się, że pigmenty są niebezpieczne bo mogą się rozsypać i dlatego zostały odpowiednio zabezpieczone ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne co ich zmotywowało, ważne, że kosmetyk jest zabezpieczony;) Ja się cieszę;)

      Usuń
  3. Mnie ta limitka nie kusi, ale jeszcze nie widziałam jej na żywo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twarda sztuka z Ciebie ale jako prawdziwa Essencemaniaczka powinnaś wymięknąć;)

      Usuń
  4. Chyba nie dla mnie ta limitka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie ta to inna;) Essenceowych limitek u nas dostatek;)

      Usuń
  5. nie lubię pigmentów, bo mam wrażenie, że mi wszystko spadnie:/ mnie te limitki z Essence w ogóle nie kuszą i nic nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też średnio lubię pracę z pigmentami ale bardzo podoba mi się efekt jaki dają więc się skusiłam;)
      Twarda sztuka jesteś jak Cię nic nie kusi;)

      Usuń
  6. Ja się chyba zdecyduję na jakiś lakier do paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się lakierom nawet nie przyglądałam bo zupełnie niepaznokciowa jestem;)

      Usuń
  7. byłam dziś w naturze i jeszcze nie było tej kolekcji :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze się pojawi. W niektórych Naturach czekają z wyłożeniem limitek do wejścia nowej gazetki.

      Usuń
  8. Czyżby Essence powoli brało się za zabezpieczanie produktów przez macaczami? Oby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to by było rewelacyjne rozwiązanie ale pewnie do ideału daleka droga...

      Usuń
  9. Wczoraj natrafiłam na nowiutki stand, ale nic mnie nie ruszyło o.O Rozświetlacz nawet chyba był fajny, ale na co mi kolejny, jak nawet jednym się jeszcze dobrze nie potrafię obsługiwać? ;) W sumie to tylko się wkurzyłam, bo miałam nadzieję, że natrafię jeszcze na lakiery z Wild Craft a tu nic :/ A ten najjaśniejszy miał idealnie pasować do mojej sukienki na 100-dniówkę! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kilka(naście) rozświetlaczy więc niepotrzebny mi kolejny. Poza tym mam już jeden na oku i nie chcę się rozmieniać na drobne innymi;)
      Może trzeba było popatrzyć na półkę z wyprzedażami za WC? Pewnie tam je przestawili po wyjęciu z szafy.

      Usuń
    2. No własnie jeszcze nie dali. -.-"
      Za to znalazły im się ostatki z Essence Fruity i Crystalliced o.O Więc może w styczniu wydobędą i Wild Craft xD

      Usuń
    3. To może dadzą jak wejdzie gazetka z BD?

      Usuń
  10. Próbowałam ostatnio kupić konturówkę KOBO w Naturze i domyślasz się co było? Wszystkie otwarte a opakowania upaćkane kosmetykiem. Skoro producent nie może, to chociaż Panie z Natury powinny zabezpieczyć kosmetyki taśmą klejącą. A tak nikt tego nie kupi.
    Śliczny pigment, pokaż na oczku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Panie z Natury upilnują kosmetyków skoro same pokazują klientom kolory na pełnowymiarowych produktach np. mażąc się po rękach kredkami? Ja już wiele razy zrezygnowałam z zakupu kosmetyku po tym jak mi go Pani w ten sposób zaprezentowała...
      Śliczny jest w świetle dziennym a w drogerii wyglądał zupełnie niepozornie. Muszę dla niego wymyślić jakiś makijaż;)

      Usuń
  11. Oglądałam dzisiaj tą limitkę ale wyszłam z pustymi rękoma ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...