niedziela, 11 listopada 2012

Odstresowywacz;)

Masek używam regularnie - raz w tygodniu. Zawsze staram się użyć przynajmniej dwóch rodzajów jeden po drugim. Zaraz po peelingu nakładam maskę oczyszczająca a potem na nią nawilżającą gdyż taka kombinacja najlepiej służy mojej skórze.
W związku z tym, że ostatnio wykończyłam długo używane przeze mnie maseczki w tubkach przyszedł czas na saszetkowca, którego dostałam w blogboxie, i którego pokazywałam Wam TUTAJ.
                                     
 ZIAJA
Maska anty-stress z glinką żółtą
każdy rodzaj skóry
                                               
OBIETNICE PRODUCENTA i SKŁAD:
                                                          

MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Delikatny, słodkawy przypomina mi pina coladę, czyli połączenie ananasa i kokosa z delikatną przewagą tego drugiego. Aromat jest bardzo subtelny i wyczuwalny tylko z bliska więc nie przeszkadza w noszeniu maski an twarzy.
SMAK: Nie próbowałam;)
BARWA: Żółto-pomarańczowa. Mocniejsza niż pastele ale nie jaskrawa. Nałożona na twarz nie wywoła zawału u tych, którzy nas zobaczą;)
KONSYSTENCJA: Dosyć rzadka ale nie lejąca. Coś jak rzadkie błotko. Trochę "przysycha" na twarzy ale nie tworzy na niej twardej skorupy. Całkiem nieźle też się zmywa więc nie zasyfiłam sobie całej łazienki przy ściąganiu jej z buzi;)
  DZIAŁANIE: Zgodne z tym co obiecuje producent. Maska rzeczywiście niweluje podrażnienia i zaczerwienienia oraz redukuje szorstkość skóry. Czy rozjaśnia nie wiem - użyłam jej zaledwie 2 razy więc to za mało, żeby stwierdzić takie działanie. Ponad to zauważyłam, że po zastosowaniu tej maski skóra jest świetnie oczyszczona i zmatowiona, pory zmniejszone a wypryski znacząco się zmniejszają (te niewielkie nawet zupełnie znikają od razu).
WYDAJNOŚĆ: OK - jedna saszetka wystarczyła mi an 2 użycia.
SKUTKI UBOCZNE: Brak: nie ściąga, nie piecze ani nie szczypie i nie powoduje zaczerwienień.
OPAKOWANIE: Foliowa saszetka utrzymana w biało-pomarańczowej kolorystyce.
POJEMNOŚĆ: 7ml
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, internet.
CENA: Około 2zł chociaż ja mój egzemplarz dostałam w Blogboxie.
OCENA: 5/6
                               
Podsumowując: Nie miałam jeszcze przyjemności używania masek w saszetkach Ziaja i ta mnie bardzo przyjemnie zaskoczyła. Na pewno sięgnę po nią jeszcze nie raz i wypróbuję też inne wersje:)

25 komentarzy:

  1. mnie jeszcze żadna maseczka nie "odstresowała":p :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używałam tych z zieloną i różową glinką (o ile dobrze pamiętam) i byłam z nich bardzo zadowolona- szczególnie z zielonej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię te maski, szczególnie tę, dotleniającą i oczyszczającą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj sobie zafundowałam ta maseczkę i byłam mile zaskoczona. Pięknie pachnie. Po zmyciu buzia była milutka w dotyku. Nie wiem skąd wzięłaś cenę 5 zł, ale w Rossmannie są one za ok. 1,50 zl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie wrażenia.
      Dobrze że mi zwróciłaś uwagę na cenę: faktycznie w Rossmannie są za około 1,50zł ale w Naturze widziałam je w sporo wyższej cenie. Już poprawiam :)

      Usuń
  5. Używałam z glinką zieloną, szarą i brązową (?), ale tej żółtej sobie nie przypominam. Nie widziałam po nich super działania, ot takie mazidełka relaksujące, jak większość dotychczas testowanych przeze mnie maseczek ;) Trochę nawilżały, trochę koiły skórę, ale raczej nic więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powinnaś sobie zrobić maskę borowinową - jej działanie na 100% byś poczuła ;)

      Usuń
    2. To taka maseczka z borowin (roślinek), która wygląda jak rozmoczona końska kupa i piecze po nałożeniu jak diabli ale efekt jaki daje jest piorunujący: oczyszczona, odświeżona i nawilżona skóra :)

      Usuń
    3. No i po co ja pytałam :P Teraz będę przeszukiwać sieć i rozmyślać jak tu znów pieniądze wydać ;)

      Usuń
    4. No w sumie tak ale na prawdę warto pocierpieć ;)

      Usuń
  6. Bardzo lubię maseczki Ziajowe :) Ale jeśli chodzi o działanie na skórę, to znacznie lepiej działają np brązowa i różowa, ta żółta w moim przypadku tylko lekko nawilżyła skórę i ładnie pachniała, za to różowa i brązowa naprawdę wygładzają buzię, twarz wygląda na wypoczętą.

    OdpowiedzUsuń
  7. O, to moja ulubiona wersja wśród wszystkich ziajowych maseczek :)
    Jak tam było dziś na targach i kongresie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko i konkretnie:) Poszłam tylko na wykład i pokaz makijażu korekcyjnego a potem zrobiłam rundkę po stoiskach z kolorówką. Dzisiaj było zdecydowanie mniej ludzi i klimatyzacja lepiej działała bo już nie było tak gorąco:)

      Usuń
  8. Kolejna pozytywna recenzja tej maseczki :) Coraz bardziej żałuję, że nie kupiłam jej w sklepie Ziaji :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie kupisz ją w Rossmannie więc nie ma co żałować;)

      Usuń
  9. Próbowałam szarą glinkę i przyznaję, że maseczki z Ziaji są całkiem fajne, no i bardzo tanie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tej serii Ziai saszetkowej bardzo lubię maseczkę oczyszczającą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...