Wbrew pozorom dzisiaj nie będzie o projektowaniu tylko nadal o kosmetykach. Na dodatek będzie to kosmetyk, który już Wam pokazywałam TUTAJ bo dostałam go na Krakowskim Spotkaniu Bloggerek - KLIK.
Lirene
Design Your Style
20+
Nawilżający Kremowy Mus
Dzień i Noc SPF 15
OBIETNICE PRODUCENTA:
SKŁAD:
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Bardzo przyjemny - owocowy jednak nie naturalnie a syntetyczny.
ZAPACH: Bardzo przyjemny - owocowy jednak nie naturalnie a syntetyczny.
SMAK: Nie próbowałam;)
BARWA: Jasna, pastelowo-różowa. Na skórze bezbarwny. Nie pozostawia po sobie koloru.
BARWA: Jasna, pastelowo-różowa. Na skórze bezbarwny. Nie pozostawia po sobie koloru.
KONSYSTENCJA: Zwarta ale krem jest bardzo lekki piankowo-musowy. Coś jak ubita na sztywno śmietana. Przyjemnie się rozprowadza i szybko wchłania a jego konsystencja nie zmienia się pod wpływem ciepła ciała.
DZIAŁANIE: Moja skóra nie jest sucha i normalna, czyli taka do jakiej przeznaczony jest ten krem a mieszana. Mam przetłuszczające się okolice czoła i nosa, suche policzki i normalne okolice skroni oraz żuchwy dlatego trochę się obawiałam tego kremu ale niepotrzebnie. Krem dobrze nawilża i odżywia skórę pozostawiając ją miękką, gładką, przyjemną w dotyku i matową. Co prawda matowienie nie jest totalne i nie utrzymuje się cały dzień ale producent tego nie obiecuje, jednak skóra twarzy jest rzeczywiście zmatowiona, a gdy już się wybłyszcza to nie jest to efekt polania olejem a naturalny, zdrowy połysk. Stanowi także świetną bazę pod makijaż - wszystkie kosmetyki dobrze z nim współpracują: żaden podkład i korektor się nie roluje a całość trzyma się bez zarzutu cały dzień.
DZIAŁANIE: Moja skóra nie jest sucha i normalna, czyli taka do jakiej przeznaczony jest ten krem a mieszana. Mam przetłuszczające się okolice czoła i nosa, suche policzki i normalne okolice skroni oraz żuchwy dlatego trochę się obawiałam tego kremu ale niepotrzebnie. Krem dobrze nawilża i odżywia skórę pozostawiając ją miękką, gładką, przyjemną w dotyku i matową. Co prawda matowienie nie jest totalne i nie utrzymuje się cały dzień ale producent tego nie obiecuje, jednak skóra twarzy jest rzeczywiście zmatowiona, a gdy już się wybłyszcza to nie jest to efekt polania olejem a naturalny, zdrowy połysk. Stanowi także świetną bazę pod makijaż - wszystkie kosmetyki dobrze z nim współpracują: żaden podkład i korektor się nie roluje a całość trzyma się bez zarzutu cały dzień.
Co do stosowania na noc to nigdy go nie używałam w ten sposób. Wydaje mi się zbyt lekki i za mało treściwy a ja na noc wolę właśnie takie bogate kremy.
WYDAJNOŚĆ: Dobra. Ja stosuję go raz dziennie (tylko na dzień) od dwóch miesięcy i zużyłam dopiero 2/3.
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Bardzo porządne dające pewność, że nikt niepowołany do niego nie zaglądał.
WYDAJNOŚĆ: Dobra. Ja stosuję go raz dziennie (tylko na dzień) od dwóch miesięcy i zużyłam dopiero 2/3.
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Bardzo porządne dające pewność, że nikt niepowołany do niego nie zaglądał.
Na zewnątrz jest folia, potem kartonowe pudełeczku a w środku słoiczek z kremem dodatkowo zabezpieczony wewnątrz folią aluminiową. Grafika jest bardzo prosta i czytelna,bez zbędnych udziwnień, utrzymana w biało-czarno-różowo-niebieskiej kolorystyce ze srebrnymi dodatkami.
POJEMNOŚĆ: 50ml
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, internet.
CENA: Około 20zł chociaż ja mój egzemplarz dostałam na spotkaniu bloggerek.
OCENA: 4,5/6
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, internet.
CENA: Około 20zł chociaż ja mój egzemplarz dostałam na spotkaniu bloggerek.
OCENA: 4,5/6
Podsumowując: Nie dziwię się, że kosmetyk został okrzyknięty przez Twój Styl Doskonałością Roku 2008 gdyż świetnie działa i spełnia obietnice producenta a przy tym jego walory są przyjemne dla zmysłów. Myślę, że osoby 20+ spokojnie mogą po niego sięgnąć i nie poczują się zawiedzione.
Produkt ten dostałam od firmy Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris S.A. na spotkaniu bloggerek jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
Chodziłam kiedyś obok tego kremu, czytałam, myślałam i w końcu nie kupiłam ;) Może powinnam spróbować, tylko nie wiem czy na teraz nie będzie za lekki? :)
OdpowiedzUsuńNa teraz jest świetny i na pewno nie będzie za lekki. Nie wiem jak sprawdzi się na mrozy ale też mi się nie wydaje żeby był zły :)
UsuńNa mnie ten krem dopiero czeka w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka w zapasach Eris :)
Usuńżadnego kremu nie miałam z liren do twarzy
OdpowiedzUsuńWarto je wypróbować :)
UsuńI to jest przykład jak kosmetyki powinny być pakowane. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Może nie trzeba aż tylu materiałów na to zużywać ale zamysł jest świetny.
Usuńnarazie bazuje jedynie na tonikach z Lirene, ale kto wie...może kiedyś krem?:)
OdpowiedzUsuńToniki mają świetne ale kremy tez niczego sobie ;)
UsuńBardzo mnie zaciekawił ! Muszę tylko wykończyć mój obecny krem.
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki ;)
UsuńPomyślę nad nim na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńDo wiosny o nim zapomnisz i upatrzysz sobie coś innego ;)
UsuńBardzo możliwe :) Ale na listę go wpisałam więc pewnie temat powróci za kilka miesięcy :)
UsuńSkoro jest wpisany na listę to tak jakby był już kupiony ;)
Usuńlubilam go :)
OdpowiedzUsuńJa też go polubiłam :)
UsuńKonsystencja musu brzmi zachęcająco, może wypróbuję, skoro piszesz, że sprawdza się na cerze mieszanej :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest bardzo przyjemna bo nie jest ani zbyt lekka ani zbyt ciężka a sam krem o dziwo sprawdza się i spisuje bardzo dobrze ;)
UsuńU mnie by się nie sprawdził, ale fajnie, że byłaś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego myślisz że by się nie sprawdził?
Usuń