Niedługo minie 5 lat odkąd prowadzę bloga i choć nie były to lata sławy, splendoru i nieustannych współprac to dały mi bardzo wiele. W związku z tym, że jesień nastraja mnie nostalgicznie i sprzyja przemyśleniom zamiast pokazywać kolejną porcję pustych opakowań zaserwuję Wam trochę mojej paplaniny.
1. Motywacja/Pozytywna zazdrość - Zazdrość to uczucie złe i niszczące ale nie w tym przypadku. Prowadząc bloga i obserwując innych wykluł się we mnie nowy rodzaj zazdrości mobilizującej, pobudzającej do samodoskonalenia oraz rozwoju, bo: Hej! Skoro Ty to możesz to ja również!. Choć niekoniecznie możecie to widzieć tutaj to zdecydowanie jest ona wyraźnie widoczna w moim życiu poza blogowym i przynosi bardzo pozytywne efekty choć postępy przychodzą małymi kroczkami.
2. Pewność siebie - Od wczesnych lat dziecięcych zawsze byłam dosyć pewna siebie a nawet butna choć niekoniecznie przekonana o słuszności takiego przekonania. Lata blogowania, testowania kosmetyków, nielicznych współprac oraz wymiany opinii sprawiły, że ponownie doszłam do wniosku, iż "zawsze miałam rację" a moje decyzje były słuszne. Miło mieć taką samoświadomość i to jeszcze nie bezpodstawną ;)
3. Umiarkowanie - Jakiś czas przed tym zanim założyłam bloga za sprawą wizaż.pl wpadłam w "kosmetyczny szał" czego skutkiem był lawinowy napływ kosmetyków do mojej kosmetyczki co nigdy przedtem nie miało miejsca. Współprace a także obfitość kosmetyków, które dostałam na bloggerskich spotkaniach nie tylko zahamowały moje niekontrolowane zakupy a nawet spowodowały, że teraz nie czuję potrzeby tworzenia zapasów i o wiele bardziej doceniam te wydajne, które długo mi służą.
4. Wiedza - Choć nie jestem mistrzynią czytania składów jak Angel czy Arsenic to jestem w stanie mniej więcej ocenić co jest czym i czy mi to służy, czy nie. Zdecydowanie pewniej dobieram teraz kosmetyki a moje zakupy nie obywają się już bez choćby jednego spojrzenia na składy więc świadomie sięgam po to co dla mnie najlepsze.
5. Znajomości - Blogowanie pozwoliło mi poznać wiele wspaniałych osób a nawet zadzierzgnąć zaskakująco bliskie kontakty ;)
Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka innych powodów ale już tylko te sprawiają, że jak dotąd nie zamknęłam bloga i myśl o tym ciąży mi niczym myśl o nadchodzących mrozach. Choć częstotliwość publikowania postów ostatnio znacząco spadła to na razie blog nadal zostaje a ja postaram się częściej pisać i popracować nad jakością zimowych zdjęć ;)
A co Wam dają blogi?
Jakie mają dla Was znaczenie?
Podpisuję się wszystkimi kończynami pod Twoimi słowami, blogowanie daje bardzo dużo. Może jeszcze nie zapoznałam się w 100% ze wszytkimi jego aspektami, ale wszystko przede mną. Mam nadzieję, że też stuknie mi kilka lat na bloggerze, jak Tobie :) Chyba sama niedługo skrobnę podobny post :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki i życzę owocnej pracy twórczej :)
Usuń