Witajcie Kochani,
Pogoda oszalała i raz raczy nas zimnem, raz upałem a raz deszczem w nielimitowanych ilościach ale nie ma tego złego jak to powiadają ;) Korzystając z typowo barowej aury zabrałam się do pisania i zapraszam Was na dzisiejszy wpis :)
MARKA: Zoeva
MODEL: 229 Eye Finish
CENA: 42 zł
Pędzel pochodzi z klasycznej kolekcji marki Zoeva i cechuje się drewnianym lakierowanym na czarno z zatopionym w farbie zielonym pyłem oraz srebrnymi napisami trzonkiem, srebrną błyszczącą skuwką a także syntetycznym włosiem. Nie jest ono jednak charakterystycznie cieniowane, lecz cala "główka" pędzla zbudowana jest metodą duo fibre: krótsze, gęste włoski są czarne, natomiast dłuższe ułożone rzadziej - białe. Całość przycięta jest owalnie na kształt pędzli do blendowania. Wykonanie oraz materiały są dobrej jakości i chociaż jest to jeden z moich pierwszych pędzli do oczu tej marki to nie widać na nim śladów zużycia.
Producent klasyfikuje pędzel jako służący do aplikacji cieni oraz makijażu typu smoky eye i częściowo się z nim zgadzam. Niestety jednak białe włókna tworzące dłuższą warstwę są dosyć sztywne i płasko ścięte przez co kłują i drapią delikatną skórę powiek w trakcie wykonywania makijażu. W związku z tym pędzel zdecydowanie nie nadaje się do użytkowania go na powiekach i najbliżej, gdzie udało mi się go wprowadzić to załamanie oraz cieniowanie powyżej tego punktu choć i to zawsze jest nieprzyjemne. Jego kształt nadaje się idealnie do wprowadzania oraz rozcierania cieni w załamaniu powieki oraz konturowania nosa a gdyby włosie było bardziej przyjemne to zdecydowanie znalazłabym dla niego jeszcze wiele innych zastosowań, jednak w związku z powyższym niechętnie po niego sięgam.
Niestety pędzel też ma tendencję do pylenia i kruszenia kosmetyków nawet tych twardych wypiekanych, nadmiernego ich nabierania oraz osypywania w trakcie makijażu więc trzeba być bardzo ale to bardzo ostrożnym.
Pranie i suszenie go jest bezproblemowe i nie wymaga zastosowania osłonek jednakże jakie to ma znaczenie skoro pędzla właściwie nie da się używać?
Jak już wspominałam wyżej jest to jeden z moich pierwszych pędzli do oczu tej marki i jednocześnie ogromny zawód. Wspaniały kształt oraz dobre wykonanie bowiem nie wystarczą aby być zadowolonym z pędzla który tak niesamowicie drażni powieki. Co jakiś czas robię do niego kolejne podejścia nie żałując przy tym nawilżających detergentów, olejków i odżywek do włosów i zawsze efekt jest taki sam. Jeżeli wpadł Wam gdzieś w oko i rozważacie jego zakup to zdecydowanie odradzam.
U mnie ten pedzelek sprawdza sie dobrze do bardziej suchych cieni kiedy bardzo sie pyla, on daje rade. Szkoda ze Ci sie nie sprawdzil ;)
OdpowiedzUsuńTeż nad tym ubolewam ale jest jeszcze nadzieja może znajdę dla niego zastosowanie ;)
UsuńNie mam tego pędzla, ale czytałam wiele pozytywnych opinii na jego temat :] Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moncia Lifestyle
Też żałuję ale jeszcze liczę, że może jednak kiedyś się dogadamy ;)
Usuńkuszą mnie pędzle tej marki
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem mają świetny stosunek jakości do ceny. Chociaż w sumie nie wiem nawet ile teraz kosztują w Sephorze...
Usuń