Cześć Kochani!
Nadszedł czas na drugą aktualizację Pan That Palette a tu niespodziewanie okazuje się, że to nie aktualizacja a finał! Jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa i w zamian już szykuję Projekt Denko ;)
Tymczasem zapraszam do dalszej części posta.
Zanim przejdziemy do ostatecznego podsumowania możecie zobaczyć jak paletka wyglądała, gdy wprowadzałam ją do projektu:
Cały wpis wprowadzający KLIK KLIK.
Natomiast na etapie pierwszej aktualizacji paleta wyglądała tak:
Cały wpis znajdziecie tutaj: KLIK KLIK.
Jak paleta prezentuje się dzisiaj?
Właśnie tak:
Recenzję całej palety możecie sobie przeczytać tutaj: KLIK KLIK.
WNIOSKI: Paleta okazała się być dosyć nierównomiernie sprasowana. Każdy cień miejscami był miękki i gładki a miejscami sprasowany na kamień więc w trakcie używania wypadały z niej grudki cieni co zdecydowanie przyspieszyło zużycie. Oba granatowe cienie zużyłam do makijażu inspirowanego Billie Eilish KLIK KLIK.
Paletę używało mi się bardzo przyjemnie i łatwo można było te cienie wkomponować w każdy makijaż więc to też zdecydowanie ułatwiło mi jej zużywanie. Czy planuję jeszcze kiedyś projekt Pan That Palette? Zdecydowanie tak! Prawdopodobnie na przyszły rok.
Jak Wam idzie zużywanie cienie do powiek? Dajecie jakoś radę czy spuszczacie na ten temat zasłonę milczenia? ;)
Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia.
Pa.
Paletka jak najbardziej z kolorami w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
https://xgabisxworlds.blogspot.com/
Również pozdrawiam :)
UsuńPiekna paletka i grsatuluje zuzycia :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń