Cześć Kochani!
Ostatnia recenzja cieni do powiek pojawiła się na tym blogu w 2013 roku więc zdecydowanie czas to zmienić i naprawić ;)
Marka Faberlic niedawno pojawiła się w instasferze i od razu zrobiło się o niej dosyć głośno. W ramach współpracy również do mnie trafiły dwa kosmetyki tej marki i pierwsze wrażenia na ich temat mogliście zobaczyć TUTAJ. Teraz, po kilku miesiącach regularnego ich używania mogę je wreszcie rzetelnie ocenić. Jeżeli jesteście ciekawi jakie jest moje zdanie na ich temat to zapraszam.
NAZWA: Faberlic Paleta cieni do powiek "Uwodzicielska kreacja"
WIELKOŚĆ: 9 gram
CENA: 48,90 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Konsultantki marki.
Kosmetyk otrzymujemy w plastikowej małej czarnej kasetce z przezroczystym okienkiem oraz złotymi napisami. W środku opakowania poza cieniami znajdziemy małe lusterko a także załączoną (bezużyteczną) pacynkę. Na tylnej ściance znajduje się naklejka z dwoma instrukcjami makijażu (muszę je kiedyś zrealizować) oraz podstawowymi informacjami. Całość zabezpieczona jest przed otwarciem nakleją umieszczoną z boku. Niestety plastik, z którego wykonana jest kasetka nie powala jakością więc szybko się rysuje nawet przechowywany w dobrych warunkach, a napisy po jakimś czasie zaczynają zdrapywać. Nie jest to najgorszy i najbardziej kruchy rodzaj plastiku stosowany do pakowania kosmetyków, jednak mam wrażenie, że jednak upadku by nie przetrwał.
W skład paletki wchodzi sześć błyszczących cieni do powiek: trzy z nich to satyny a trzy mają wykończenie pomiędzy perłowym a metalicznym. Niestety matów brak.
Zaczynając od lewej mamy:
- bardzo jasny, mocno rozbielony, lekko pastelowy bardziej perłowy niż metaliczny róż,
- bardzo jasne, rozbielone satynowe złoto,
- średni ciepły brąz orzecha laskowego o satynowym wykończeniu,
- średni neutralny najbardziej błyszczący metaliczny brąz
- średni, lekko rozbielony najmniej błyszczący satynowy granat,
- ciemny perłowo-metaliczny granat.
Dla mnie ta kompozycja nie jest szczególnie udana, bo nie gustuję w granatowych cieniach i z przyjemnością zastąpiłabym je czymś innym. Skoro jednak są to je używam i jakoś dają radę.
Co mnie pozytywnie zaskoczyło to dobra pigmentacja, którą z resztą widać na zdjęciu oraz świetna trwałość cieni. Wiele droższych zawodziło mnie nie raz a te świetnie sobie radziły nawet w te ostatnie największe upały od nałożenia aż do zmycia. W trakcie blendowania kolory lekko się wytracają ale spokojnie można ich dokładać i budować nasycenie. Najsłabszym ogniwem paletki jest satynowy granat, który po roztarciu, daje u mnie efekt zasinienia więc póki co jest przeze mnie raczej omijany. Może w przyszłości uda mi się znaleźć na niego sposób. Za to moim ulubieńcem bezsprzecznie stał się metaliczny brąz, który idealnie sprawdza się do codziennych makijaży i z pewnością niedługo pokaże mi denko.
Konsystencja cieni jest dosyć zróżnicowana ale ogólna zasada jest taka, że im bardziej błyszczące cienie tym są bardziej miękkie i masełkowate, a im mniej błyszczące tym bardziej twarde. Najbardziej twardy a przez to też najmniej napigemntowany jest satynowy granat następnie w kolejności satynowy brąz, satynowe złoto, perłowo-metaliczny granat, perłowy róż i najdelikatniejszy metaliczny brąz. Cienie nie pylą jakoś szczególnie a wręcz minimalnie. Najbardziej pylące okazały się róż, złoto i satynowy granat.
Wydajność oceniam bardzo dobrze, co raczej nie dziwi w przypadku cieni. Muszę jednak przyznać, że metaliczny brąz jest już poważnie wygryziony i niedługo spodziewam się zobaczyć w nim denko.
Zapachu brak.
Podsumowując: Dobre, łatwe w obsłudze i praktyczne cienie do codziennych makijaży i dla osób początkujących. Pewnie można z ich pomocą stworzyć coś mocniejszego na wieczorne wyjście ale trzeba by je mocno wspomagać innymi kosmetykami. Moim zdaniem są warte uwagi ale raczej nie przy tej cenie. Jeżeli macie na nie ochotę to raczej polujcie na promocje bo wtedy cena jest bardziej adekwatna do jakości.
Czy polecam? Tak.
Czy kupię ponownie? Nie, paletka, w której 1/3 zawartości stanowią nie lubiane przeze mnie kolory odpada w przedbiegach.
Znacie markę Faberlic i jej kosmetyki? Jak się na nie zapatrujecie? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
UWAGA!
Pomimo tego, że paletkę dostałam w ramach współpracy, ta recenzja nie jest jej elementem. Opinia o kosmetyku jest szczera i poparta, wielotygodniowym regularnym użytkowaniem.
Do zobaczenia.
Pa.
kolory ładne ale mało osób na co dzień używa granatowych cieni. Ja osobiście bym się skusiła na taką kolorystykę :)
OdpowiedzUsuńO tak zdecydowanie masz rację. Jeszcze jeden granatowy cień w palecie jakoś ujdzie i można na niego przymknąć oko ale na dwa to już ciężko.
UsuńNie moja kolorystyka;) Wolę chłodne i jaśniejsze cienie do powiek:)
OdpowiedzUsuńNiestety, ta paletka nie jest totalnie uniwersalna więc nie wszystkim pasuje.
Usuńczyli raczej trudno sobie krzywdę zrobić tą paletką:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak.
Usuń