czwartek, 13 czerwca 2019

MUFE PRO Light Fusion Luminizer - recenzja

Cześć Kochani!
Po wiekach przerwy w recenzowaniu rozświetlaczy teraz będę nadrabiała zaległości więc wpisy o nich będą się pojawiały dosyć regularnie. Dzisiaj chcę podzielić się z Wami opinią o najstarszym rozświetlaczu w mojej kolekcji.
Miłego czytania :)
                                               

NAZWA: Make Up For Ever PRO Light Fusion Undetectable Luminizer 02 GOLDEN
WIELKOŚĆ: 9 g
CENA: 169 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Sephora i sklep MUFE
                               
Kosmetyk kupujemy zapakowany w kartonowe pudełeczko z prostą grafiką i skromną gamą kolorystyczną. W jego wnętrzu znajduje się czarna plastikowa minimalistyczna kasetka skrywająca w swym wnętrzu rozświetlacz i lusterko. Opakowanie wykonane jest z dobrej jakości porządnego plastiku jak na markę profesjonalną przystało, dzięki czemu nie niszczy się w trakcie częstego transportu (nie rysuje się, nie pęka, napisy się nie ścierają) a zawartość jest dobrze zabezpieczona przed uszkodzeniem.
Decydując się na zakup wybrałam wersję GOLDEN i oto otrzymałam 9 gram prawdziwego żółtego złota o niesamowitej mocy rozświetlenia. Jest on dosyć mocno na pigmentowany więc trzeba uważać przy nakładaniu, bo zwłaszcza na jasnej skórze może tworzyć ciemniejsze plamy, jednak dobrze wpracowany w makijaż nie psuje efektu a widoczny połysk jest rzeczywiście złoty i idealnie sprawdza się na lato.
Wykończenie jest typowo metalicznie więc zdecydowanie jest to rozświetlacz, który widać z kosmosu ale na szczęście jego moc można stopniować aplikując odpowiednią ilość kosmetyku. Efekt rozświetlenia jaki daje jest chyba nawet mocniejszy niż u rozświetlaczy Colourpop, które niedawno recenzowałam.
                                     
                                   
Choć długo zastanawiałam się nad jego zakupem i ostatecznie byłam totalnie pewna swojej decyzji to jednak nie do końca jestem z niego zadowolona. Brak możliwości obejrzenia i wypróbowania tej wersji kolorystycznej sprawił, że jest on dla mnie odrobinę zbyt ciemny i bardziej złoty niż chciałam. Pomimo tego z pewnością się nie zmarnuje i zwłaszcza latem chętnie po niego sięgam.
Jego konsystencja jest bardzo ciekawa. W opakowaniu kosmetyk jest bardzo zbity i twardy, praktycznie niemożliwy do zniszczenia a jednak na pędzle i palec nabiera się bardzo łatwo i bez problemu transferuje w wybrane miejsce. Wydaje się, że przy swojej twardości i jakby wypiekanej formule absolutnie nie powinien pylić a jednak całe opakowanie mam nim non stop upaćkane. Jak on to robi tego nie absolutnie nie wiem.
Trwałość na skórze jest bez zarzutu. Trzyma się porządnie od nałożenia do zmycia dając widoczne rozświetlenie zarówno na klasycznym makijażu (podkład + puder), tylko na przypudrowanej skórze jak i na minerałach. W trakcie noszenia traci odrobinę na intensywności jednak na koniec dnia nadal widać, że w miejscach gdzie był zaaplikowany nadal jest rozświetlacz.
Wydajności praktycznie nie jestem w stanie określić bo moim zdaniem jest to kosmetyk niezużywalny. Mogłabym się nim smarować cała od stóp do głów udając Oscara albo ludzi zanurzanych w płynnym złocie w jednym z filmów o Indiana Jones, a i tak nie dała bym rady go zużyć. Obecnie mam go już około 2 lata i 2 tygodnie z czego przez większość czasu był mocno używany a nadal miejscami widać jakie miał początkowe tłoczenie :D
Zapachu nie posiada.
                                   
Podsumowując: Oszałamiający kosmetyk, który wystarczy na całe życie i sprawdzi się zarówno do twarzy jak i do ciała u większości typów karnacji.
Czy polecam? Tak.
Czy kupię ponownie? Nie, bo ten wystarczy mi już do śmierci.
                           
Znacie kosmetyki do makijażu MUFE? Jak się sprawdzają u Was? Mieliście kontakt z tym rozświetlaczem?
Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
                     
Do zobaczenia.
Pa.

8 komentarzy:

  1. Jak to fajnie, że są takie niezużywalne kosmetyki, chociaż na dłuższą metę pewnie by mi się znudził :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, takie niezużywalne kosmetyki mają dobre i złe strony ;)

      Usuń
  2. A ja tam lubię takie złote rozświetlacze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od MUFE uwielbiam fioletowy cien Iris, ktory zawsze robi furore w makijazu. Co do tego rozswietlacza, to jednak wybieram wlasnie jasniejsze odcienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuj ich pędzle. Są fantastyczne <3 Własnie kupując ten rozświetlacz myślałam, że będzie jaśniejszy ale na szczęście można go dobrze w pracować nawet w jasną karnację więc na pewno zużyję go do ostatniego okruszka.

      Usuń
  4. Bardzo ładny odcień ma ten kosmetyk <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...