Witajcie,
Przed nami kolejne piękne popołudnie. Specjalnie na ten czas przygotowałam dla Was koleją recenzję. Zapraszam gorąco :)
MARKA: Zoeva
MODEL: 227 Luxe Soft Definer
Cena: 42 zł
Pędzel ma czarny lakierowany trzonek z zielonym pyłem zatopionym w farbie, srebrne metaliczne napisy oraz srebrną błyszczącą skuwkę. Włosie jest naturalne, kozie utlenione na biało. Dosyć sztywne ale nie drapiące i niezbyt zwarte, przycięte jest półokrągło i wycieniowane po bokach. Wykonanie oceniam bardzo dobrze gdyż pomimo użytkowania, transportowania i przechowywania z innymi pędzlami nie widać na nim zniszczeń.
Pędzel nadaje się zarówno do aplikacji cieni na całą powiekę jak i w załamanie oraz do rozcierania. Włosie dobrze chwyta cienie, jednak ze względu na to, że jest dosyć sztywne lubi je odrobinę pylić i sporo nabierać więc koniecznie trzeba je otrzepać przed przyłożeniem do powieki. Jego działanie nie jest bardzo precyzyjne na co warto zwrócić uwagę przy nakładaniu koloru w załamanie, jednak po przyzwyczajeniu się do niego można spokojnie pracować. Może lekko osypywać cienie i trochę ściągać je z powieki przy blendowaniu jednak w dużej mierze zależy to od cieni. Zdecydowana jego zaletą jest duża powierzchnia rozcierania dzięki czemu rozprasza pigmenty do delikatnej mgiełki oraz to, ze nie narusza tego co zostało już nałożone wcześniej. Przy odrobinie samozaparcia można nim także konturować twarz, nakładać rozświetlacz a nawet aplikować róż,
Pranie nie przysparza problemu a włosie nie przebarwia się od nakładanych nim kosmetyków. W trakcie wysychania lubi jednak się trochę puszyć więc pędzel zdecydowanie nabiera objętości. Warto więc zastanowić się czy chcemy zachować oryginalny jego kształt i wtedy suszyć go w osłonkach, czy nam to nie przeszkadza i pozostawiać go do wyschnięcia normalnie.
Pędzel ten to jeden z wielu tańszych zamienników MAC 217 co z resztą ewidentnie widać na zdjęciach. Niestety w porównaniu z oryginałem nie wypada aż tak dobrze i jeżeli tylko mam wybór to zdecydowanie chętniej sięgam po MAC. Nie zrozumcie mnie jednak opacznie, bo nie jest to zły pędzel i dobrze spełnia swoją rolę: nie niszczy kosmetyków ani makijażu, jest dobrze wykonany i zapewnia osiągnięcie oczekiwanego efektu. Ot, po prostu jestem rozpieszczona luksusowym MACzkiem dlatego mam większe wymagania. Jeżeli akurat szukacie dobrego pędzla do rozcierania, którego cena Was nie zabije, to bez wahania możecie po niego sięgnąć. Nie zawiedziecie się.
Ciekawy kształt. Takiego jeszcze nie mam w kolekcji :)
OdpowiedzUsuńJak już kupisz i spróbujesz to okazuje się niezbędny ;)
UsuńMoj ulubieniec <3
OdpowiedzUsuń:)
Usuń