Cześć Kochani!
W ubiegłym tygodniu przywlekliśmy do domu jakiegoś paskudnego wirusa, który wydawał się zupełnie nie groźny a teraz jakoś paskudnie mnie rozkłada. Na szczęście syrop i krótka drzemka doprowadziły mnie do takiego stanu, że teraz mogę coś dla Was napisać.
Jak pewnie sami widzieliście na Instagramie (jeżeli jeszcze nie obserwujecie to zapraszam @crumbsofbeauty) w lutym kupiłam bazę pod cienie Semilac i od tego czasu używam jej praktycznie codziennie dlatego czas już najwyższy na recenzję.
Miłego czytania :)
NAZWA: Semilac Wygładzająca baza pod cienie
WIELKOŚĆ: 5 g
CENA: 29,90 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Wyspy, internet
Bazę kupujemy zapakowaną w ładny i prosty czarny tekturowy kartonik ze srebrnymi napisami, a sam kosmetyk znajduje się w szklanym słoiczku zamkniętym porządną i szczelną plastikową nakrętką. Nie jest to rozwiązanie idealne ale im mniej plastiku tym lepiej. Słoiczek jest odpowiednio szeroki i niezbyt głęboki więc wyciąganie produktu palcem nie stanowi problemu. Co prawda nie jest to zbyt higieniczny sposób ale z drugiej strony mamy możliwość zużycia kosmetyku do ostatniej kropli bez kombinowania,
Baza w opakowaniu ma beżowo-cielisty kolor, który jednak nie transferuje się na powiekę oraz perłowe połyskujące wykończenie. Niestety ten blask mnie nie zachwyca a wręcz mi przeszkadza ale na szczęście nie jest on jakiś super intensywny i z powodzeniem można go zamaskować oraz zniwelować za pomocą cieni czy pudru.
Co do działania kosmetyku, to muszę przyznać, że pomimo początkowych obaw jestem nią zachwycona. Pięknie podbija intensywność cieni nawet jeżeli ją utrwalimy pudrem czy cieniem bazowym oraz rzeczywiście przedłuża ich trwałość utrzymując makijaż na miejscu aż do zmycia. Jest tak dobra, że nawet błyszczące cienie na moich tłustych, kapryśnych i bardzo opadających powiekach trzymają się bez zarzutu a zazwyczaj z nimi mam największy problem.
Baza ma dosyć zwartą formułę i w słoiczku jest ciałem stałym, natomiast po dotknięciu palcem łatwo się rozpuszcza oraz nabiera zyskując niesamowicie delikatną, wręcz kremową konsystencję, która w trakcie aplikacji na powieki nie wymaga użycia siły więc nie trzeba dodatkowo fatygować delikatnej skóry.
Wydajność oceniam jako bardzo dobrą. Używam jej już ponad trzy miesiące a w tym czasie robiłam jeszcze próbkę znajomej i nadal nie widzę dna. Z drugiej strony odnotowałam już spory ubytek, więc biorąc pod uwagę to, że ma PAO 6 miesięcy jest spora szansa, że uda mi się ją zużyć w tym czasie.
Zapach kosmetyku jest słodko-duszący i niezbyt przyjemny ale tak delikatny, że można go wyczuć tylko przykładając nos do słoiczka. W trakcie używania w ogóle nie jest zauważalny.
Podsumowując: Świetna baza za niewygórowaną cenę, która sprawdzi się nawet u najbardziej wymagających. Jeżeli stosujecie tego typu kosmetyki to zwróćcie na nią uwagę.
Czy polecam? TAK!
Czy kupię ponownie? Prawdopodobnie tak.
Znacie tę bazę? Używaliście jej? A może w ogóle nie stosujecie baz pod cienie?
Podzielcie się swoimi doświadczeniami z tego typu kosmetykami w komentarzach.
Do zobaczenia.
Pa.
O dziekuje kochana za polecenie, jak dotre do PL to spojrze w jej kierunku :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie bo porównywałam ją sobie z The Balm i wypadła dużo lepiej. Zwłaszcza opakowanie bo The Balm po niespełna miesiącu poszła na reklamację :(
Usuńnie znam, ale chyba się skuszę ;p
OdpowiedzUsuńJeżeli szukasz bazy to jak najbardziej warto :)
UsuńPierwszy raz ją widzę na oczy, ale duże prawdopodobieństwo, że będzie moja :)
OdpowiedzUsuńPolecam bo jest świetna a na dodatek tania!
Usuń