wtorek, 14 stycznia 2020

Nowości i zużycia, grudzień 2019 - Palladio, Semilac, Escentric Molecules, Bielenda, Alverde

Cześć Kochani!
To co się dzieje w tym roku to jakiś obłęd. Dzień za dniem leci jak szalony i mamy już prawie połowę stycznia więc ja dzisiaj świętuję a dla Was mam rozliczenie grudnia.
Miłego czytania ;)
                                     

Zacznę może od tego co udało mi się zużyć, bo jednak tych kosmetyków jest ciut więcej.
Pielęgnacja.
                                           
                                   
Instituto Espanol Kremowy żel pod prysznic i do kąpieli ARGAN - Wielki kosmetyk o pojemności 750 ml, który dostałam gratis do zakupów w ramach rekompensaty. W sumie ciężko mi się wypowiedzieć na jego temat bo był taki nijaki. Mył ok i nie przesuszał jakoś specjalnie skóry. Tylko zapach mi nie bardzo odpowiadał bo był taki trochę męski. Zużyłam go do mycia siebie i prania ręcznego ale powrotu nie planuję.
Alverde Szampon w kostce Mandarynka i Bazylia - Zapachu praktycznie nie ma, myje dobrze, nie pozostawia zbyt dużo osadu na włosach (płukałam je płukanką octową raz na dwa tygodnie), nie podrażnia skalpu. Przy pierwszym podejściu byłam z niego bardzo zadowolona ale w trakcie drugiej kostki skóra głowy mi się jednak lekko łuszczyła. Ogólnie był ok ale z racji tego, że nie jest u nas dostępny to nie planuję powrotu.
Balea Krem do rąk UREA - Zaskakująco dobry krem bo obawiałam się, że nie będzie robił nic. Ładnie pielęgnował i regenerował dłonie. Zapobiegał przesuszaniu i łuszczeniu się skóry a niestety zimą zawsze mam z tym ogromny problem. Pomimo, że był dobry z racji braku dostępu nie planuję powrotu.
Bielenda Vegan Friendly Masło do ciała Pomarańcza - Przyjemne masło o ładnym zapachu. Niestety jego działanie nawilżające okazało się zbyt słabe na zimę przez co dosyć szybko się skończyło. Nie planuję powrotu bo potrzebuję smarowideł o mocniejszym działaniu.
Nova Kosmetyki Go Cranberry Żurawinowa pianka do mycia twarzy - Świetny kosmetyk do porannego mycia, konsystencja akurat do nałożenia na twarz gdy się jeszcze jest zaspanym, dobrze myje i oczyszcza nie przesuszając i nie podrażniając, łatwo się dozuje i spłukuje. Jedyny jej minus to zbyt silny aczkolwiek przyjemny zapach. Nie przeszkadza mi zapach w kosmetykach ale takiego silnego zdecydowanie nie lubię i dlatego nie planuję powrotu.
                                       
Makijaż:
                                   
                                 
Felicea Naturalny błyszczyk do ust 34 NUDE - Recenzja KLIK, KLIK.
Escentric Molecules Molecule 01 EDT - Odlewka kupiona po tym jak przeczytałam o tym zapachu w książce. Bardzo specyficzny, wibrujący i nieporównywalny z niczym innym zapach. Jest tak specyficzny, że aż się w nim zakochałam i mam już dużą butlę.
Semilac Wygładzająca baza pod cienie - Recenzja KLIK, KLIK.
Douglas Mini Eyepencil 1 BLACK - Bardzo twarda i niezbyt przyjemna w użytkowaniu kredka. Ciężko było nią zrobić kreskę bo na cieniach nie chciała rysować pomimo tego, że jej kolor był bardzo ciemny. Zużywanie jej to była męczarnia chociaż to mini wersja. Nie jest już dostępna więc nie pisałam recenzji.
Anastasia Beverly Hills Contour Cream Kit LIGHT - NEUTRAL - Jeden z jasnych kremów do konturowania. Moim zdaniem był on bardziej chłodny (różowy) niż neutralny. Nie jestem fanką takich kosmetyków więc w całości zużyłam go do mieszania z korektorem. Powrotu nie planuję.
                                       
To już wszystko co udało mi się zużyć w grudniu. Nie ma tego jakoś szczególnie dużo ale i tak bardzo mnie cieszy skończona kolorówka dzięki czemu małymi kroczkami mi jej ubywa. Tymczasem jednak czas na zakupy ;)
Kolorówka/paznokcie:
                                     
                             
Palladio Pressed Rice Powder NATURAL - Zastępstwo za mój jedyny i skończony już puder prasowany.
Semilac Blok polerski - Nadzieja na trwały manicure. Przetestowałam już i szału nie ma, ale i tak jest lepiej niż było.
                             
Odrobina pielęgnacji:
                                         
                         
Crabtree & Evelyn Body Lotion Verbena and Lavenda
Crabtree & Evelyn Body Wash Verbena and Lavenda
Miniatury do wypróbowania zapachu, które dostałam ;)
                                   
Jestem ogromnie dumna z moich maleńkich zakupów bo przybyło mi tylko to czego potrzebowałam.
                               
Jak tam u Was z zakupami i zużyciami w grudniu? Więcej kupiliście czy zużyliście?
                             
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas.
Do zobaczenia.
Pa.

6 komentarzy:

  1. Ta baza semilaca bardzo mnie zaciekawila :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Puder Palladio lubię i mam, ale trochę ciemny. Muszę dokupić też jasny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na razie się średnio sprawdza (trochę za mało matuje) ale dopiero się za niego zabrałam więc dam mu więcej czasu. Mam odcień Natural i w sklepie wydawało mi się, że te dwa dostępne kolory różnią się nie tyle jasnością co temperaturą (jeden był bardziej różowy a drugi żółty).

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...