Mam nadzieję, że tydzień upływa Wam przyjemnie a nadchodzący weekend zapowiada się jeszcze lepiej ;) Na osłodzenie kończąego się tygodnia zapraszam na kolejną recenzję :)
MARKA: Make Up For Ever Professional
MODEL: 35N
CENA: 200 zł
Pędzel ma jasno szary satynowy trzonek z czarnymi napisami, srebrną skuwkę oraz czarne syntetyczne włosie. Jest to typowy półokrągło przycięty płaski języczek do podkładu. Pewnie dziwi Was jego wygląd, bo pędzle MUFE wyglądają inaczej. Jest to wynikiem, tego, że pochodzi on ze starej serii. Stwierdziłam jednak, że warto o nim wspomnieć, gdyż jest fantastyczny a obecne pędzle, no cóż... Są jeszcze lepsze ;) Całość wykonana jest ze świetnej jakości materiałów i choć na trzonku widać już trochę zniszczeń a końcówki włosia lekko się wyprały, przez co na zdjęciach wyglądają na lekko brudne to nie można powiedzieć o nim złego słowa bo wiele ze mną przeszedł i wiele zniósł.
Pędzel idealnie sprawdza się do nakładania bazy i podkładu. Rozprowadza je równomiernie i nie tworzy plam ani prześwitów. Pomimo, że włókna są dosyć grube absolutnie nie tworzy smug! Jest to mój pierwszy języczkowy pędzel i jak dotąd jedyny, który tak doskonale sobie radzi. Bez problemu można nim także rozprowadzić mokry róż czy rozświetlacz a nawet wykonturować twarz. Doskonale nadaje się również do aplikacji suchego rozświetlacza. Gładko sunie po twarzy i nie wzmaga zaczerwienienia. Choć jest bardzo duży (jest to właściwie najszerszy języczek o tak krótkim włosiu z jakim się spotkałam) to bez problemu dociera w każde miejsce.
Choć nie pochłania zbyt wiele kosmetyków to pranie go wymaga trochę cierpliwości, choć muszę zaznaczyć, że jednak i tak mniej niż wymagają jej inne języczkowe pędzle do podkładów, ale tak to już chyba z nimi jest. Jego trwałość jest bez zarzutu: nic się nie odkształca ani nie odpada, włosie się nie łamie ani nie odkleja. Nawet napisy pozostały bez zmian.
Jest to mój pierwszy tak bardzo PRO pędzel kupiony z pełną świadomością po co i dlaczego sięgam. Jego jakość oraz fantastyczne działanie zachwycają mnie za każdym razem gdy po niego sięgam. Gdybym miała kupić jeszcze kiedyś pędzel języczkowy byłby to tylko i wyłącznie MUFE bo cena nie gra roli gdy w grę wchodzi taka jakość. Szczerze polecam. Nawet jeżeli traficie na używany egzemplarz na jakiejś wyprzedaży lub wzmiance to będziecie z niego zadowoleni.
Fajny ale cena wow, troche wysoka ;)
OdpowiedzUsuńPędzle MUFE są dosyć kosztowne ale ich jakość sprawia, że są warte każdej złotówki. Mam kilka sztuk ich pędzli i zdecydowanie są to jedne z najlepszych w mojej kolekcji.
UsuńRobi wrazenie, szczegolnie to włosie. Wrazenie, jakby było idealnie miękkie :3
OdpowiedzUsuńJest bardzo gładkie i idealnie miękkie, tzn. nie za miękkie i nie za twarde do tego typu pędzla ;)
UsuńRobi wrażenie, na moje potrzeby jednak wystarczają mi tańsze Hakuro ;)
OdpowiedzUsuńTeż rozważałam zakup języczkowego Hakuro ale stwierdziłam, że ten na razie mi wystarczy.
Usuń