5 tanich kosmetyków, które warto wypróbować

Cześć kochani,
 Niedawno pisałam Wam o moich ulubionych kosmetykach z górnej półki, jednak nie tylko selektywne kosmetyki mi towarzyszą. Od czasu do czasu lubię też sięgnąć po coś taniego i po wielu rozczarowaniach wśród tych malowideł również znalazłam kilka perełek. Jeżeli jesteście ciekawi co to takiego i dlaczego, to zapraszam do dalszej części posta :)

 W przeciwieństwie do poprzedniego wpisu tutaj trudności z wyborem raczej nie miałam. Co prawda znalazło by się u mnie jeszcze kilka tanich kosmetyków, które lubię ale nie była by to jakaś zawrotna ilość, więc nie przedłużając zaczynajmy:

 Jako pierwszy fantastyczny i bardzo tani Bell Pocket 2 Skin Mat Pressed Powder No: 044 Sun Beige, który mnie niesamowicie zaskoczył. Początkowo miał być tylko kolorowym pudrem do filmów, żeby twarz nie wydawała się rozbielona a został ogromnym ulubieńcem. Ma delikatny kolor, który lekko wyrównuje koloryt cery, łatwo się nakłada, nie tworzy plam ani nieestetycznych placków, daje delikatny mat ale nie jest on płaski a bardziej satynowy przez co makijaż wygląda bardzo naturalnie i jest po prostu niewidoczny. Nie podkreśla włosków ani nie osadza się na nich, nie przesusza skóry ani nie przyspiesza jej przetłuszczania. Całości dopełnia fakt, że jest niedrogi i łatwo dostępny. Moim zdaniem jest to świetny kosmetyk do codziennych makijaży.
Używam go tutaj: KLIK

 Kolejnym świetnym kosmetykiem, tym razem do makijażu oczu jest Golden Rose Longstay Eyeshadow Stick 01. Jest to chyba jedyny na rynku kremowy cień, który jest tak tani, tak łatwo się rozprowadza i jest tak niesamowicie trwały nawet na tłustych powiekach, a przy tym ma niesamowicie praktyczne opakowanie. Pobił na głowę wszystkie inne kremowe cienie, nawet te sporo droższe i jako jedyny króluje w mojej kolekcji. Zdecydowanie warto po niego sięgnąć.
Stosuję go w tym makijażu: KLIK

 Doskonałym kosmetykiem do makijażu jest również My Secret Loose Eyeshadow 5, o czym miałam sobie możliwość niedawno przypomnieć dzięki nagrywanemu dla Was filmowi. Kiedyś uwielbiałam te cienie ale potem niestety poszły w zapomnienie. Całe szczęście, że nikt nie wpadł na pomysł żeby je wycofać, choć mocno ograniczono ilość dostępnych kolorów. Za niewielką cenę dostajemy całkiem sporo sypkiego cienia, który doskonale sprawdza się właśnie jako cień, ale również jako rozświetlacz do twarzy i ciała, a przy tym pięknie pachnie i jest niesamowicie wydajny oraz trwały. Jego ogromną zaletą jest jakby lekko lepka konsystencja dzięki czemu rozsądnie aplikowany nie osypuje się na wszystkie strony i spokojnie można go nakładać nawet jeżeli makijaż twarzy mamy już zrobiony.
W akcji możecie zobaczyć go tutaj: KLIK

  Świetnym i łatwo dostępnym kosmetykiem do makijażu brwi okazała się kredka Catrice Eyebrow Stylist 020 Date with Ash-ton. Ma subtelny brązowy kolor w chłodnej tonacji, który świetnie podkreśla brwi nawet u brunetek bez efektu przerysowania oraz lekko woskową konsystencję pozwalającą delikatnie ujarzmić włoski. Dodatkowym jej atutem jest spirala do przeczesywania brwi, która bardzo ułatwia makijaż i stanowi doskonałe rozwiązanie na wyjazdach.
Jak się prezentuje po nałożeniu możecie zobaczyć tutaj: KLIK

Jako ostatnie, ale wcale nie najgorsze do zestawienia trafiły lakiery do paznokci Bell. Są trwałe, łatwo dostępne, mają ogromny wybór pięknych kolorów i swoją jakością biją na głowę wiele droższych lakierów. W kolekcji mam dwie emalie z serii Glam Wear oraz Air Flow i obie spisują się bardzo dobrze także na moich ekstremalnie trudnych paznokciach, od których odklejają się nawet hybrydy.

Moja kolekcja tanich kosmetyków nie jest duża ale raczej stała. Czasami się powiększa a potem kurczy jednak zawsze kilka takich egzemplarzy mam w swojej kosmetyczce.
Jak jest u Was? Bazujecie tylko na drogich kosmetykach,czy tylko na tanich, a może mieszacie je ze sobą tak jak ja?
Podzielcie się swoimi ulubieńcami w komentarzach.

Pozdrawiam, pa :)