czwartek, 3 stycznia 2019

Zużycia, grudzień 2018 - Vianek, Dove, Tangle Teezer, Smashbox, Lancome

Cześć Kochani,
Święta, święta i po jak to powiadają, więc czas zabrać się do pracy i podsumować miniony miesiąc.
Zapraszam Was na krótkie recenzje tego co mi się skończyło.
           

Na początek pielęgnacja ciała:
       
             
Tangle Teezer Salon Elite BLACK PANTHER - Po pięciu latach miał już ewidentnie dość i w końcu wymieniłam go na nowszy model. Uwielbiam tę szczotkę i nie wyobrażam sobie używać innej.
 
Alterra Szampon Nawilżający - Miałam co do niego obawy bo źle wspominam poprzednie spotkania z szamponami tej marki ale pozytywie mnie zaskoczył. Dobrze myje, ładnie oczyszcza,nie podrażnia. Włosy są sypkie, nie elektryzują się i nie przetłuszczają się. Zapach jest przyjemny. Tylko konsystencja jest dziwna i przez to był niezbyt wydajny. Penie do niego wrócę jeszcze.
   
Vianek Kojący Balsam do ciała - Przyjemny, lekki balsam o ładnym zapachu. Zdecydowanie lepszy byłby na lato niż na zimę, dlatego choć teraz nie do końca spełniał moje wymagania to w cieplejsze miesiące do niego wrócę.
 
Dove Ati-Stress Micellar Water Shower Gel - Pięknie pachnie ale niestety zbyt mocno, świetnie się pieni, jest bardzo wydajny. Czy jest lepszy od innych zeli Dove? W sumie sama nie wiem ale przyjemnie się go używało.
   
Pielęgnacja twarzy:
   
                   
Duetus Krem na noc - Bardzo dobry krem choć śmierdzi siarką. Niweluje i przyspiesza gojenie pryszczy, nie obciąża, wspomaga skórę w radzeniu sobie z zapychaczami. Sprawia, że czerwone placki po pryszczach szybciej znikają a jednocześnie nawilża i nie powoduje podrażnień. Z pewnością jeszcze do niego wrócę.
 
Vianek Odżywczy Płyn micelarny-Tonik 2w1 - Nie przepadam za płynami micelarnymi bo wolę mleczka ale ten całkiem dobrze sobie radził. Bez problemów zmywa makijaż twarzy, oczu i ust. Nawet tusz do rzęs i oporna kredka Benefit nie są mu straszne. Nie zapycha, nie obciąża, nie podrażnia i nie przesusza skóry. Jedyna jego wada jest taka, że szczypie w oczy gdy się do nich dostanie w nadmiarze ale tak robi chyba każdy kosmetyk.
   
Vianek Normalizujący Tonik do twarzy - Nie przesusza, łagodzi podrażnienia i niweluje suchość. Przywraca skórze komfort. Był bardzo wydajny . Czy regulował wydzielanie sebum? Nie jestem pewna ale na pewno nie pogarszał przetłuszczania. Delikatnie miętowy zapach cudownie pobudzał rano. Z pewnością do niego wrócę w ciepłe miesiące.
 
Sylveco Tymiankowy żel do twarzy - Dosyć mocno oczyszcza ale bez przesuszania skóry. Bardzo wydajny, ma przyjemny zapach. Doskonale sobie radzi z pozostałościami makijażu. To już moja druga butelka i z pewnością nie ostatnia.
           
Na koniec zostało najlepsze, czyli makijaż :)
         

           
Smashbox Photo Finish Primer Water - Baza, utrwalacz i mgiełka scalająca makijaż w jednym. Bardzo ją lubiłam zwłaszcza latem. Idealnie sprawdza się zarówno do klasycznego makijażu jak i do mineralnego. Zdecydowanie i się podoba efekt jaki daje (przedłużenie trwałości makijażu, likwidacja pudrowości, nawilżenie, niweluje widoczność suchych skórek) więc kosmetyk tego typu na stałe zagości w mojej kosmetyczce.
 
Smashbox Studio Skin 15 Hour Wear Hydrating Foundation 1.1 - Krycie lekkie do średniego, fantastyczna trwałość, dobry wybór kolorów nawet dla bladolicych. Bez problemów współpracował z innymi kosmetykami. Jedyna jego wada jest taka, że lekko wysusza skórę i uwidacznia suche skórki. Byłam z niego zadowolona choć wolę bardziej kryjące podkłady.
   
Lovely Liquid Camouflage 1 - Dobry korektor w niskiej cenie choć nie rozumiem tego szału na jego temat. Dobrze kryje, ładnie się wtapia, nie obciąża delikatnej skóry wokół oczu ale jest porażająco mało wydajny. Nie planuję powrotu.
 
Smashbox 24 HR Photo Finish Shadow Primer - Świetna baza, doskonale działa, rewelacyjnie trzyma cienie na tłustych powiekach, jest bardzo wydajna. Bardzo jestem z niej zadowolona i gorąco polecam.
 
MAC Brow Set CLEAR - Dobrzy żel, ładnie utrwala włoski i je nabłyszcza. Niestety jego wydajność nie wydaje mi się adekwatna do ceny. Byłam z niego bardzo zadowolona ale powrotu nie planuję.
 
Miss Sporty Mini-Me Eyeliner 050 SNOW - Kompletna porażka :( Kredka była sucha, drapała powieki, nie chciała rysować, łamała się, praktycznie nie dało się jej używać. Dobrze, że skończyła się w tydzień (!!!) bo to i tak nie było miłe doświadczenie.
   
Lancome Juicy Shaker 352 Wonder Melon - Idealny błyszczyk do torebki. Ładnie wygląda, przyjemnie nawilża, do aplikacji nie potrzeba lusterka. Opakowanie jest małe i praktyczne. Jedyna jego wada to to, że nie da się wydobyć zawartości do końca ale to tylko kilka kropli więc nie ma jakichś wielkich strat. Bardzo się z nim polubiłam ale na rynku jest tyle błyszczyków, że pewnie już nie wrócę do niego.
 
Bell Air Flow Lotus Effect Lakier do paznokci 704 - Bardzo dobry lakier w niskiej cenie. Jego recenzje znajdziecie TUTAJ.
 
DUO Eyelash Adhesive Dark-Tone - Co tu pisać bardzo dobry klej do rzęs w czarnym kolorze. Niestety nie używałam go na tyle,  żeby zużyć całość zanim się zepsuł więc wyrzucam staroć a na jego miejsce mam już nowy.
         
To już wszystko. Jestem ogromnie szczęśliwa, że kolorówkowe denko było w grudniu tak obfite i mam nadzieję, że taka tendencja utrzyma się też w Nowym Roku ;)
Jak Wam poszło wykańczanie kosmetyków?
Ubyło sporo czy jednak więcej kupujecie?
 
Do zobaczenia.
Pa :)

8 komentarzy:

  1. Bardzo lubię produkty marki Vianek - ten płyn micelarny kupuję non stop, gdy tylko mi się skończy. U mnie na szczęście nie szczypie w oczy. Mam w swoich zbiorach podkład ze Smashboxa i to trochę taka relacja love-hate :) - raz go lubię, innym razem niekoniecznie :D Jestem bardzo ciekawa mgiełki/utrwalacza ze Smashboxa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ich produkty i kupuję je non stop ;) U mnie ten podkład też różnie się spisywał. Zazwyczaj miał dobry kolor ale czasami robił się za różowy. Do tego stanowczo za mało kryje. Moim zdaniem ta mgiełka to super rozwiązanie dla osób, które nie lubią używać klasycznych baz pod makijaż ani typowych utrwalaczy bo to takie wszystko w jednym i to w lżejszej formie.

      Usuń
  2. Oj u mnie dosc powoli wychodzi uzywanie kolorowki, ale mam cel aby w tym roku troche tego zuzyc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zużywanie kolorówki zawsze idzie wolno i opornie. Trzeba się mocno pilnować i dyscyplinować zarówno z używaniem jak i z kupowaniem, żeby ubywało.

      Usuń
  3. Ooo ja czekam właśnie na podkład ze smashboxa, ale sephora ma straszne opóźnienia.
    Pozdrawiam cieplutko www.just-do-one-step.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby Ci się sprawdził jak najlepiej :)
      Również pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Miałam tylko ten balsam z Vianka.
    Wszystkiego dobrego w 2019 roku

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...