Lumene
Beauty Base
Baza pod cienie do powiek
OBIETNICE PRODUCENTA:
Baza na powieki zatrzymuje cienie do powiek na :swoim miejscu" i utrzymuje je w idealnym stanie przez cały dzień. Naturalny beżowy odcień wyrównuje koloryt skóry powiek.
W kartonowym pudełeczku znajdujemy maleńką tubkę o pojemności 7ml z dzióbkiem jak w przypadku kremu pod oczy więc nawet posiadaczki długich paznokci nie muszą się z nią siłować. Na opakowaniu znajduje się pełny skład i opis zawartości. Bazę można kupić w niektórych drogeriach i drogerio-aptekach, zazwyczaj tych niesieciowych oraz w internecie za kwotę około 30zł.
Kosmetyk ma jasno beżowy kolor utrzymany w ciepłej tonacji bez dodatku różowych pigmentów. Nie pachnie a konsystencją przypomina sylikonowy podkład. Mam tylko wrażenie, że rozprowadza się odrobinę bardziej tępo. W miarę upływu czasu konsystencja bazy nie zmienia się więc nie ma obaw, że polowa produktu się zmarnuje a my będziemy męczyć powieki przy jej nakładaniu.
Moje powieki są wybitnie tłuste dlatego bez gruntu w postaci podkładu i pudru nawet najlepsza baza się nie sprawdzi więc już dawno zrezygnowałam z nakładania ich na gołą skórę czy korektor. W związku z tym barwa kosmetyku i wyrównywanie kolorytu skóry jest dla mnie bez znaczenia jednakowoż muszę przyznać jej plus za to, że jej odcień jest bardzo jasny i nie odcina się od mojego super jasnego podkładu. Na plus trzeba jej też zaliczyć to że świetnie współpracuje z przypudrowanym podkładem i absolutnie nic się nie warzy, nie grudkuje i nie zamienia w ciasto.
Nałożone na nią cienie trzymają się bez zarzutu od aplikacji do zmycia nawet jeżeli jest to około 16 godzin a przy tym dobrze rozcierają. Baza podbija też pigmentację więc nawet delikatne cienie stają się widoczne. Kosmetyk przedłuża również trwałość kredek do powiek i eyelinerów choć nie wpływa na ich wodoodporność. Zmywa się bardzo przyjemnie więc wystarczy najzwyklejszy i najtańszy micel aby pozbyć się jej razem z cieniami z powieki.
Baza po roztarciu:
Choć baza nie jest idealna i bez zagruntowania powieki podkładem i pudrem zupełnie dobie nie radzi to jednak nie mogę jej zdyskwalifikować i muszę przyznać, że pomimo tego spisuje się całkiem nieźle. Posiadaczki mniej tłustych powiek będą niej bardzo zadowolone. Ja z przyjemnością zużyję ją do końca ale raczej do niej nie wrócę tylko dalej będę poszukiwała ideału. Może Urban Decay albo Lime Crime okażą się lepsze?
a chciałam ją spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu bym jej nie dyskwalifikowała przez moje powieki bo warto ją wypróbować samemu ;)
UsuńMam i strasznie lubię :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej bazie, jednak ze względu na dostępność póki co skusiłam się na bazę z Kobo.
OdpowiedzUsuńJa także dlatego się na nią skusiłam. Pomimo słabej dostępności uważam, że warto się za nią rozejrzeć :)
UsuńUrban Decay może być godna wypróbowania. Tą z Lumene też chętnie wypróbuje na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńOj UD to moje małe marzenie ale cenowo trochę przeraża ;)
UsuńU mnie sprawdza się rewelacyjnie, już kilka razy miałam na sobotniej imprezie i efekt był dużo lepszy niż po użyciu np. bazy z ArtDeco :D
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę bo u mnie nie pomógł jej nawet fixer Kryolan za to ArtDeco spisywała się dużo lepiej.
UsuńAle mam szczęście, że nie muszę szukać idealnej bazy pod cienie. Moje powieki na szczęście nie są problematyczne i nawet tak nielubiana przez Ciebie baza Avon sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa farciara z Ciebie bo nawet jakbyś wcale nie użyła bazy to tez by było OK.
Usuń