wtorek, 6 listopada 2018

Zużycia, październik 2018 - Marc Jacobs Beauty, Bell, MAC, Mixa, Rosadia

Cześć Kochani,
Dawno nie robiłam postu tego typu ale na instagramie sami stwierdziliście i to z dużą przewagą głosów, że wolicie wpisy na blogu z denkiem zamiast filmu więc zmieniam formę i zapraszam do czytania :)
               

Jak pewnie sami już zauważyliście denko totalnie zdominowała kolorówka ale o tym później. na razie zacznijmy od kosmetyków które były w mniejszości ;)
               
 Pielęgnacja ciała:
                           
ISANA Krem do ciała Elegance - Ewidentnie i z ogromnym bólem serca z każdą kolejną edycją limitowaną kremów do ciała Isany obserwuję drastyczne pogorszenie ich jakości. Moim ulubieńcem przez wiele lat była wersja oliwkowa a gdzieś tam za nią kakaowa. Ten specyfik w ogóle, zupełnie i totalnie nie przypomina tamtych kremów. Konsystencja jest żelowo-mleczna i galaretowata. Przypomina raczej wodę z dodatkiem zagęstników i ociupiną reszty składników a nie krem. Z pielęgnacją skóry sobie nie radzi. W miejscach, gdzie skórę mam w dobrym stanie było OK, ale tam gdzie mam rogowacenie około mieszkowe nie zauważyłam żadnego działania. Ponad to na piszczelach po jego użyciu nadal czułam ściągnięcie, a użyty po depilacji niestety nie łagodził i nie zapobiegał podrażnieniom. Zapach jest typowo perfumeryjny o umiarkowanym nasileniu. Nie przeszkadzał mi, ale też nie zachwycał bo wolę jednak bardziej neutralne aromaty.
Czy wrócę? NIE. Czy polecam? NIE SPECJALNIE
             
BOMB COSMETICS Kremowa babeczka do kąpieli Angel Delight - Bardzo dużo chciałabym o tej babeczce powiedzieć, ale nie wiem jak to ubrać w słowa dlatego jeśli jej opis będzie bez ładu i składu to wybaczcie ;) Po pierwsze i najważniejsze! Osoba, która ją wymyśliła zdecydowanie nie ma doświadczenia z takimi kosmetykami albo po prostu nie myje nigdy wanny po ich użyciu. Otóż wyobraźcie sobie tłusty kosmetyk z dużą ilością maseł i olejów z dodatkiem brokatu. Tak, tak! Intensywne pucowanie wanny nawet o północy gwarantowane, ale do tego jeszcze wrócimy ;) No ale wracając do samej kuli, to ma ona bardzo bogaty skład przez co wymaga rozpuszczania w gorącej wodzie (na mój gust zbyt gorącej), bo w przeciwnym razie idzie to bardzo opornie, ale dzięki temu przyjemnie nawilża skórę i po wyjściu z wanny nie trzeba już się smarować balsamem. Co prawda ozdoby na babeczce wykonane są z mydła glicerynowego jednak jest ich tak niewiele, że nie mają wpływu na jakość nawilżenia. To wszystko jest fajne w bardzo ciepłej wodzie, ale niestety woda w wannie stygnie i wtedy cały brokat zawarty w babeczce, który w gorącej wodzie ładnie pływa sobie zawieszony w kropelkach tłuszczu, w trakcie jej oziębiania oblepia się na ściankach wanny i wszędzie gdzie cokolwiek styka się z górnym poziomem wody. Nie ukrywajmy tego, ja ten brokat widziałam i spodziewałam się, że będę szajn lajk a dajmond, no ale nie spodziewałam się przyklejonych na ciele i wannie smug brokatu w tłustej mazi. Zdecydowanie chyba mam za małą wyobraźnię. Niestety na brokat spłukiwanie nie działa i albo trzeba się umyć jakimś żelem lub mydłem (a potem nasmarować balsamem) lub przymknąć na niego oko i po prostu wytrzeć się ręcznikiem, który albo od razu pójdzie do prania, albo przez kolejne kilka dni będzie zostawiał na ciele brokat... To już wedle osobistych preferencji ;) Zapach jest piękny i bardzo intensywny ale niestety szybko ucieka nawet jeżeli babeczka jest zapakowana w oryginalną folię dlatego należy ją zużyć bardzo szybko po zakupie lub przechowywać w szczelnie zamykanym pojemniku.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? TYLKO FANOM SZOROWANIA WANNY PO DŁUGIEJ RELAKSUJĄCEJ KĄPIELI ;)
           
RITUALS The Ritual of Dao Relaxing Serum - Ciekawy kosmetyk ale dla mnie totalnie zbędny. Jest to coś na kształt perfum w kremie, w tym wypadku o miętowo-ziołowym zapachu. Sam aromat mi się podobał ale jakoś zawsze mi było z tym preparatem nie po drodze. Zdecydowanie forma mgiełki jest bardziej użytecznym rozwiązaniem. Czasami gdzieś tam jakoś się nim smarowałam jak perfumami po szyi, zgięciach łokci i nadgarstkach ale ostatecznie zużyłam jako dodatek do kremu do rąk bo już nie chciałam żeby mi zalegał.
Czy wrócę? NIE Czy polecam? NIE, mgiełka jest praktyczniejsza.
                     
DOVE Nourising Secret Invigorating Ritual Hand Cream for Dry Skin - Widziałam wiele jego pozytywnych opinii w sieci, więc pewnego dnia gdy się na niego natknęłam, a akurat nie miałam zapasu kremu do rąk to wylądował w koszyku. Szczerze mówiąc nie rozumiem jego fenomenu. Zapach jest taki sobie a działanie nijakie. Owszem można nim smarować ręce w ciągu dnia po każdym myciu, ale ja wolę jedno a porządne smarowanie na noc. Szybko wysycha na skórze pozostawiając lekką i nie tłustą warstwę ochronną. Więcej zalet nie zauważyłam. Wad też nie. Ostatecznie zużyłam na noc mieszając go z innym bogatym kremem.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? NIE.
                         
Pielęgnacja twarzy:
                   
Sephora Shea Lip Mask - Szczerze mówiąc nie spodziewałam się po tym specyfiku zbyt dużo ale za to oczekiwałam przyjemności z użytkowania. I tego też niestety nie dostałam. Maska to po prostu celulozowy dosyć sztywny płat w kształcie ust nasączony substancją, która niby na nawilżać i wygładzać. Niby, bo poza gliceryną jakąkolwiek odżywczą substancję (w tym wypadku są to estry glicerolu i kwasów tłuszczowych oliwy z oliwek) znajdziemy dopiero na piątym miejscu w składzie a tytułowe masło Shea dopiero na trzecim miejscu po zapachu... Chyba więcej pisać nie trzeba. Co do przyjemności użytkowania to niestety płat jest sztywny i nie przylega dokładnie do ust przez co się ześlizguje nawet w pozycji pół leżącej i trzeba go poprawiać. Ogólnie słaby to kosmetyk i słaby gadżet. Nawet na prezent lepiej komuś kupić balsam do ust.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? NIE
           
Be Beauty Naturalna Moc Zielonej Glinki Oczyszczająca Maseczka do Twarzy - Nie jest to tak silna maska jak czysta glinka ale wypada dużo lepiej od poprzednika. Skóra jest po jej użyciu lekko oczyszczona i lekko nawilżona. Nie zasycha na twarzy, łatwo się zmywa, nie brudzi koszmarnie. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona.
Czy kupię ponownie? MOŻE. Czy polecam? Chyba TAK.

MIXA Pro-Tolerance Mleczko do demakijażu - Nie miałam nigdy całego kosmetyku Mixa (tylko jakieś odlewki na próbę) więc też nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać ale wymagań nie miałam dużych. Oczekiwałam tylko skuteczności i łagodności. Zachwytów jednak nie było. Mleczko owszem dobrze zmywa makijaż twarzy, cienie i szminkę ale z tuszem (zwykłym, nie wodoodpornym) i z kredką/eyelinerem już ma spore trudności a przy tym niestety szczypie w oczy, tragedii niema ale jednak. Domywanie resztek kosmetyków za pomocą żelu okazało się niezbędne.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? NIE BARDZO
         
ROSADIA Krem odżywczy na noc - Ładnie i delikatnie pachnie różą, ma przyjemną niezbyt tłustą konsystencję i szybko się wchłania. Dla mojej skóry na lato byłby zbyt bogaty a na zimę pewnie zbyt lekki ale na sezon jesień/wiosna, kiedy moja skóra się zmienia okazał się w sam raz. Działanie bez problemu można podkręcić zastosowaniem odpowiedniego serum. Opakowanie typu airless to moje ulubione rozwiązanie więc za to dodatkowy plus. Ogólnie byłam zadowolona.
Czy kupię ponownie? Pewnie TAK (wiosną). Czy polecam? TAK
                   
SKIN79 Waterproof Sun Gel - Jest to już "któreśtam" z kolei moje opakowanie tego filtra co już wiele o nim mówi. Co prawda jakość zastosowanych w nim filtrów chemicznych nie zachwyca (wg analizy PiggyPeg) ale jak na razie jest to jedyny kosmetyk tego typu, który mnie nie zapycha, nie uczula i nie sprawia, że moja skóra płynie smalcem. Mam jeszcze kilka typów do sprawdzenia ale jak na razie tylko do tego wracam regularnie.
Czy kupię ponownie? TAK Czy polecam? TAK
             
Vianek Przeciwzmarszczkowy Eliksir do twarzy z witaminą C - Ładnie i delikatnie pachnie (lekko wiśniowo), ma przyjemną lekką wodnisto-żelową konsystencję, szybko się wchłania, dobrze nawilża i ładnie wzbogaca działanie kremów. Nie zapycha, nie obciąża a rano skóra nie była tłusta. Opakowanie z pipetką mnie nie zachwyca (wolę pompki) ale jest praktyczne i pozwala zużyć kosmetyk praktycznie do końca (ostatnie 7 czy 10 kropli po prostu wylałam odwracając buteleczkę). Byłam z niego zadowolona.
Czy kupię ponownie? Możliwe, że TAK (mam jeszcze długą listę do testów). Czy polecam? Zdecydowanie TAK
                     
Kolorówka:
                 
MAC Cosmetics Studio Fix Fluid SPF15 kolory: NW10 i NW33 - Oba w chłodnej tonacji, czyli nie koniecznie dla mnie dobre, ale takie kolory sprawdzają się u mnie jako domieszki latem, bo gdy ciało łapie opaleniznę to typowo ciepłe podkłady mi się odcinają. Podkład jest bardzo wydajny (o wiele bardziej niż drogeryjne podkłady) ładnie kryje (dodatkowo krycie można stopniować) i ma dosyć naturalne wykończenie. Fajnie pracuje ze skórą i nie jest bardzo widoczny. Zdecydowanie jest to typ bardziej "codzienny" bo nie zastyga jak podkłady long lasting. Najbardziej polecam nakładać go pędzlem bo wtedy jest o wiele bardziej wydajny i mocniej kryje natomiast nakładany gąbka traci na wydajności i mocy krycia. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami. Największą jego wadą jest to, że opakowanie nie posiada pompki i trzeba ją osobno dokupić.
Czy kupię ponownie? NIE (rezygnuję z użytkowania podkładów płynnych na co dzień a na wyjścia zdecydowanie będę stawiać na coś trwalszego). Czy polecam? TAK
             
MARC JACOBS BEAUTY Shameless Bold Blush 206 Reckless - Tak, zużyłam róż do końca! ;) Piękny wypiekany róż o dobrej pigmentacji chłodnym brudno-różowym kolorze i satynowym wykończeniu. Bardzo wydajny choć malutki (4,5g). Świetnie współpracował  z innymi kosmetykami i wspaniale prezentował się zarówno solo jak i z bronzerem i/lub rozświetlaczem. Nie pozostawiał pudrowej warstwy więc dawał bardzo naturalny rumieniec. Zupełnie nie rozumiem czemu został wycofany.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? TAK, choć i tak nie kupicie :(
                               
CLARINS Joli Rouge Lipstick 707 Petal Pink - Nie zużyta bo zepsuła się zanim zdążyłam ją skończyć (dotarłam gdzieś do połowy). Bardzo przyjemna nawilżająca szminka w kolorze delikatnego lekko brudnego różu. Bardzo ją lubiłam bo lusterko nie było absolutnie niezbędne do jej aplikacji a przy tym ładnie podkreślała kolor ust. Bardzo żałuję tej straty bo dosyć szybko się zepsuła ale możliwe, że tegoroczne upały jej zaszkodziły.
Czy kupię ponownie? TAK Czy polecam? TAK
           
GOLDEN ROSE Longstay Eyeshadow Stick 01 - Świetny i bardzo trwały zastygający cień w kredce. Idealny do codziennych, łatwych makijaży oraz jako baza do tych mocnych i skomplikowanych. Bardzo byłam z niego zadowolona co z resztą było widać na filmach ;)
Czy kupię ponownie? MOŻE Czy polecam? TAK
             

BELL HYPOALLERGENIC Long&Wolume Mascara 20 - Brązowy tusz, który ładnie podkreśla, wydłuża i lekko pogrubia rzęsy. Szczoteczka jest naturalna i dosyć mała o jednakowej średnicy na całej długości. Kiedyś go uwielbiałam bo za cenę 20zł dawał bardzo porządny efekt, jednak niestety coś się chyba w jego formule zmieniło bo nie zasycha do końca i przy zamykaniu albo zaciskaniu oczu w ciągu dnia miałam wrażenie, że górne i dolne rzęsy się sklejają co bardzo mi przeszkadzało.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? Już NIE.
           
BELL HYPOALLERGENIC Volume Up! Mascara 01 - Czarny tusz lekko podkręcający rzęsy, ładnie je pokrywał do samych końcówek ale ani nie wydłużał ani nie pogrubiał jakoś specjalnie. Ot po prostu taki codzienny tusz. Jego szczoteczka to kopia szczoteczki z wężowego tuszu Heleny Rubinstein. Niestety jego formuła miała identyczną wadę jak u poprzednika: nie zasychała do końca więc rzęsy przy zamykaniu zaciskaniu powiek się sklejały.
Czy kupię ponownie? NIE Czy polecam? NIE
                 
Ufff! Wreszcie dotarliśmy do końca. Ja z pisaniem a Wy z czytaniem ;) Jeżeli jesteście na tym etapie to gratuluję Wam cierpliwości i samozaparcia w czytaniu ;)
Dajcie znać w komentarzach czy taka forma zużyć podoba się Wam bardziej niż fil i czy już przy niej zostać.
Dziękuję za poświęcony czas.
Do zobaczenia.
Pa :)

2 komentarze:

  1. O ten eliksir Vianka bardzo mnie zaciekawil, musze zrobic porzadne zamowienie Polskich kosmetykow :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rób koniecznie bo to są bardzo dobre kosmetyki w przystępnych cenach.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...