Cześć Kochani!
Jak zwykle jestem nie ogarnięta i piszę na ostatnią chwilę ale chyba tak już ze mną jest.
Błyszczyki towarzyszą mi od początku mojej przygody z makijażem i raczej rozstania nie będzie bo uwielbiam ten rodzaj kosmetyków oraz efekt jaki dają.
Miłego czytania :)
NAZWA: Sephora Outrageous Plump Effect Lipgloss 02 XXL NUDE
WIELKOŚĆ: 5 ml
CENA: 46 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Sephora
Producent obiecuje efekt objętości oraz to, że "usta wydają się natychmiastowo jakby naturalnie wypełnione".
Kosmetyk otrzymujemy w typowej dla błyszczyków "buteleczce" z gąbkowym aplikatorem. Przezroczysty dół, przez który widać zawartość oraz srebrna zakrętka dobrze się komponują a w trakcie używania nie tracą na wyglądzie. Aplikator ma w środku otwór i jest zaokrąglony dzięki czemu nabiera odpowiednią ilość kosmetyku oraz dobrze go rozprowadza przez dopasowany kształt.
Przy zakupie zdecydowałam się na odcień nude. Jest to kolor idący bardziej w kierunku brązu niż beżu. Pigmentacja zaraz po nałożeniu wydaje się mocna jednak w trakcie noszenia ładnie stapia się z kolorem moich ust i traci na intensywności, więc nie przeszkadza mi taka barwa.
Błyszczyk jest dosyć gęsty i dobrze przywiera do ust tworząc jednolitą, równą warstwę ale nie klei się. Znaczy, wiadomo włosy się do niego kleją, jak to do błyszczyka, ale górna i dolna warga się ze sobą nie sklejają ;) Kosmetyk świetnie nawilża usta i je wygładza. Zawartość mentolu daje uczucie chłodzenia a jednocześnie lekko podrażnia sprawiając, że usta są rozpulchnione a delikatne zmarszczki i załamania się wypełniają.
Trwałość jak to w przypadku błyszczyka nie jest oszałamiająca: w trakcie jedzenia znika błyskawicznie a jeżeli tego nie robimy to utrzymuje się do kilku godzin. Za to nawilżenie utrzymuje się o wiele dłużej nawet po zniknięciu błyszczącej warstwy.
Moim zdaniem błyszczyk jest mały bo ma tylko 5 ml więc bardzo szybko widać ubytek, który powiększa się z każdym użyciem więc bez problemu można go wykończyć zanim minie termin jego przydatności.
Rzeczywistego powiększenia ust nie zauważyłam i w sumie nawet się go nie spodziewałam jednak optyczny efekt optycznego wypełnienia jest jak najbardziej zauważalny.
Podsumowując: Dobry błyszczyk, który świetnie nawilża i pięknie podkreśla usta. Zużyję go z przyjemnością i pewnie bym do niego wróciła, gdyby nie to, że moja lista błyszczyków do wypróbowania jest bardzo długa ;)
Czy polecam? Tak, zwłaszcza, że teraz można je kupić w niższej cenie.
Lubicie błyszczyki czy raczej stawiacie na matowe pomadki?
Znacie je? Podzielcie się swoją opinią.
Do zobaczenia :)
Pa.
Kolorek ma całkiem ładny choć mi
OdpowiedzUsuńraczej nie pasuje
On się dobrze wtapia w kolor ust więc nie jest taki zły jak wygląda ;)
UsuńNie pamiętam kiedy ostatnio używałam błyszczyka do ust. Ten wydaje się całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuńO wow :)
UsuńBardzo podoba mi sie ten blyszczyk i kolorek, musze sie na niego skusic, nie mialam jeszcze przygody z Sephorowymi blyszczykami :)
OdpowiedzUsuńW takim razie spróbuj koniecznie. Ja go polubiłam tak bardzo, że błyskawicznie się skończył ;)
Usuń