środa, 6 lutego 2013

Promyczek światła w makijażu

Chyba każdy, kto robi makijaże czy to sobie, czy komuś innemu ma w swoich zasobach kosmetyk pozornie zbędny i nie dający widocznych efektów, który jednak jest takim "małym cudotwórcą" i pomimo niewielkiego udziału w całym makijażu odmienia jego wygląd.
Dla mnie takim małym "promykiem światła" jest:
                                      
Catrice
LE Hollywood's Fabulous 40'ties
Eyebrow Lifter
C01 Casablanca Higlight's
                                   
OBIETNICE PRODUCENTA:
Preparat do makijażu okolic oczu. Nadaje młody wygląd spojrzeniu i rozświetla okolice łuku brwiowego. Optycznie "otwiera" oko. Nakładać pod brwiami w kierunku łuku brwiowego, delikatnie rozetrzeć.
                       
MOJE WRAŻENIA:
Kredka jest w wersji "jumbo" czyli grubszej od zwykłych kredek a jej okładzina zrobiona jest z drewna (na szczęście) i polakierowana na zewnątrz dzięki łatwo się struga i nie niszczy przy tym strugaczek (niestety coraz modniejsze plastikowe kredki to prawdziwi kilerzy dla strugaczek :( ).
Niestety drewno, z którego zrobiona jest okładzina nie struga się tak jak zwykłe kredki w "falbankę" tylko kruszy na drzazgi. Opakowanie polakierowane jest na czarno a nim znajdują się ozdobne kwiatki oraz wszystkie informacje od producenta w kolorze rysika. Kredka zamykana jest plastikową zatyczką, na której naklejono wszystkie informacje o produkcie po polsku.
Zapach całości ściśle związany jest z opakowaniem, gdyż produkt pachnie drewnem iglastym (kto wąchał suche drewno iglaków ten wie) z delikatną nutą farby, która je otacza.
Kosmetyk pochodzi z edycji limitowanej i dostępna była tylko w Naturze w cenie 12,99zł za sztukę więc teraz raczej ciężko będzie ją zdobyć.
Pomimo, że kosmetyk przeznaczony jest na powiekę do "podnoszenia brwi" ja używam go na linię wodną ponieważ "otwiera oczy" i usuwa z nich wszelakie oznaki zmęczenia dając efekt wypoczętego i świeżego spojrzenia dlatego też w takim kontekście będę go oceniać.
Kredka jest pastelowa o blado różowym kolorze z matowym wykończeniem. Rysik jest bardzo miękki i  dobrze napigmentowany dzięki czemu zupełnie bezproblemowo się nakłada bez zbędnych podrażnień, daje bardzo mocne krycie a jednocześnie łatwo się rozciera, co z resztą dobrze widać na zdjęciu bo kwiatek jest narysowany bardzo delikatnymi pociągnięciami bez zbytniego dociskania kredki do skóry.
Pomimo tego, że kredka ma tylko 3 gramy a jej konsystencja jest miękka kosmetyk jest bardzo wydajny bo wystarczy nałożyć go tylko odrobinę.
Co do trwałości nie mam żadnych zastrzeżeń. Co prawda nie trwa w idealnym stanie cały dzień a jedynie przez kilka godzin, jednak efekt świeżości jaki daje utrzymuje się aż do zmycia.
Na linii wodnej raczej nie ma kontaktu z innymi kosmetykami do makijażu więc ciężko mi ocenić jej współpracę z nimi jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie wpływa na trwałość tuszu. Nie zauważyłam tez jakichkolwiek innych negatywnych skutków ubocznych wynikających z jej używania. Zmywa się niesamowicie łatwo i wystarczy cokolwiek alby usunąć ją z linii wodnej czy ze skóry.
OCENA:  5/6
                        
Podsumowanie: Już po pierwszych testach kredka tak mocno podbiła moje serce, że czym prędzej udałam się do Natury i zakupiłam drugi egzemplarz na zapas ;) Jeżeli natkniecie się jeszcze na nią w koszyczku wyprzedażowym i nie będziecie wiedzieli co zrobić to polecam wrzucić ją do koszyczka. Nie zawiedziecie się ;)
                          
Teraz małe pytanie do Was:
Podoba się Wam taka forma recenzji czy wolicie, żebym opisywała kosmetyki w punktach tak jak wcześniej? A możne macie jakieś inne propozycje?
Wyraźcie swoje opinie w komentarzach:)

27 komentarzy:

  1. ja czasem stosuje taki trik ale na codzien po prostu mi sie nie chce ;)))))
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się totalnie zakochałam w podkreślaniu linii wodnej i robię to zawsze :)

      Usuń
  2. Mam tę kredkę, ale rzadko używam, wolałabym, żeby była mniej różowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oriflame ma beżową kredkę może ona by Ci bardziej przypadła do gustu.

      Usuń
    2. tak, ta z oriflame jest rewelacyjna :)

      Usuń
  3. a wydawało mi się, że będzie niesamowicie twarda, nie przepadam za taką lakierowaną kruszącą się formą
    a tutaj takie zdziwko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za takim kruszącym się drewnem ale nie ma tragedii. Kredka jest tak wydajna, że nie trzeba jej non stop temperować :)

      Usuń
  4. ładny odcień, ale na łuk brwiowy bym jej nie nałożyła :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po roztarciu jest bardzo delikatna więc nie dałaby takiego "krzyczącego" efektu jak an dłoni ;)

      Usuń
  5. bardzo ładny kolor, ale ja pod łuk stosuje albo biała kredkę albo biały ień i je rzcieram

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pod łuk brwiowy zawsze (o ile w ogóle to robię) wrzucam kremowy matowy cień z Inglota.

      Usuń
  6. mam ją... dobrze roztarta nadaje się pod łuk brwiowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tam już za dużo miejsca więc unikam ich dodatkowego doświetlania ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. To musisz przeszukać koszyczki wyprzedażowe we wszystkich Naturach.

      Usuń
  8. Niesamowicie lubię ten efekt rozświetlenia dolnej powieki, ale zawsze kredki mi znikają stamtąd w przeciągu kilku minut :( Też wolałabym żeby kolor był bardziej beżowy, a nie różowy. Taka forma recenzji jest w porządku. Zmiany są konieczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tez poprzednia kredka z Avon znikała w mgnieniu oka a ta jakoś się trzyma więc to chyba zależy od kredki. Słyszałam też że eyelinery w żelu świetnie się tam sprawują.
      Bezową kredkę też mam ale tę bardzo polubiłam i nie czuję potrzeby jej zamieniać na inną.
      Ciesze się, ze nowa forma się podoba :)

      Usuń
  9. Taka forma notek bardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Używam jej prawie codziennie i jestem bardzo zadowolona :) Udany produkt, w dodatku tańszy od Benefitu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. oo właśnie taka kredka by mi się przydała! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety teraz Ci będzie ciężko ja zdobyć. Może ta beżowa z Oriflame też by Ci przypadła do gustu?

      Usuń
  12. Bardzo żałuję, że się na nią nie załapałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny produkt, więc szkoda, że go nie spotkałam w sklepie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ubolewam nad tym, że to LE i nie można jej normalnie kupić :(

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...